Ostatnio rozwinęła się krótka dyskusja na Facebooku na temat topinambura.
-Jest wredny, bo się roznosi po całym ogrodzie- tak twierdziły dziewczyny na grupie.
Jestem zaskoczona, bo mnie się nic nie roznosi, a mam topinambur ok. 20 lat.
Albo ja mam jakąś cudowną odmianę albo ludzie nie umieją się z nim obchodzić.
Moja odmiana topinambura:
- jest biała,
- kiedy zaczyna kiełkować pięknie pachnie,
- nie rozrasta się, tylko rośnie w jednym miejscu podobnie jak ziemniak.
Bardzo go lubię na surowo :-)
Jem jak jabłko
Do surówek dodaję tarkowane jak marchew
Smak neutralny
Nadaje się do wszystkiego
Jak postępować z topinamburem, aby nie było go pełno w ogrodzie.
Po pierwsze podczas wykopywania bulw
- nawet najmniejszy kawałek nie rzucam za siebie,
- nie wrzucam do kompostu,
- wszelkie resztki, drobinki topinambura wrzucam do worków
- i raz w tygodniu razem z chwastami wywozi to wszystko tzw. zieleń MPO.
Po drugie
- jeśli się pojawi jakiś biedny topinambur,
- bo ktoś wyrzucił go w nieprzeznaczonym do tego miejscu,
- bo przecież goście, rodzina, dzieci, wnuki też są obecne na ogrodzie,
- to albo łopatą ścinam czubek wzrostu
- albo kosiarką nisko ustawioną.
Lepiej wbić łopatę i wyciąć ten czubek wzrostu i tyle.
Jak zetniesz łeb nieładnie mówiąc, to żadne zwierzę nie przeżyje i roślina też.
Ziemniaki też rosną na polu jak je niedokładnie wykopiesz.
Topinambur to ziemniak, bulwa i nie ma prawa się pojawiać tu i tam, to nie rozłogi, poprzez które rozrasta się pod ziemią tak jak np. mięta.
Topinambur pojawia się, kiedy niedokładnie go wykopiesz albo rozrzucisz, bo walczy o życie twardo i nieustępliwie :-)
Chyba, że ja mam jakąś inną odmianę niż wszyscy pozostali :-) To zapraszam na jesień, kiedy będą wykopki. Odstąpię niewielkie ilości, bo mam tylko na swoje potrzeby. Moja odmiana jest bardzo plenna, czyli rośnie i rośnie i jest go dużo, ale robi to w jednym miejscu.
Zanim posadzisz topinambur,
- znajdź takie miejsce, na którym może rosnąć przez wiele lat i gdzie będzie rósł dla Ciebie jako ozdoba i do jedzenia
- i regularnie, co roku na jesieni, w zimie też możesz, wykopuj go
- duże do jedzenia, małe do sadzenia z powrotem wrzuć do ziemi
Chyba, że ci się nie chce kopać, nie masz czasu lub coś ci przeszkodzi, to nie wykopuj, nic mu nie będzie, przeżyje, zrobisz to na drugi rok :-)
Proponuję wykopywać tyle,
ile potrzebujesz na niewielki okres czasu,
można wykopywać też w zimę, takie one ostatnio u nas ciepłe...
Najlepiej przechowywać go w niskich temperaturach,
ja np. małe ilości trzymam w lodówce,
ponieważ zawiera sporo wody i łatwo więdnie w ciepłym.
Nie jemy topinambura na wiosnę, kiedy zaczyna kiełkować
i latem kiedy rośnie, bo zawiera związki chemiczne,
które nie są dla nas zdrowe.
Smacznego! :-)
A tak wygląda na razie poletko koło domu, pięknie wygląda latem :-)
Nigdy nie miałam topinambura na działce, może w przyszłym roku.
OdpowiedzUsuńNie jadłam go na surowo, dobrze, że ma neutralny smak.
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze, że podajesz informacje o tym warzywie.
OdpowiedzUsuńTopinambur jest świetny, czy wiedziałaś, że jest wspaniałym prebiotykiem?
OdpowiedzUsuńTak, bardzo wartościowa roślina, a ja go jem jak jabłko codziennie jesienią i zimą.
UsuńJa z kolei o tym nie miałam pojęcia, dziękuję za informację.
UsuńNie mam go, ale myślałam o jego posadzeniu
OdpowiedzUsuńNawet nie słyszałam specjalnie o topinamburze - ciekwa roślina.
OdpowiedzUsuńnie słyszałam nigdy o topinamburze, jestem bardzo ciekawa jego smaku (chociaż jest neutralny) i konsystencji
OdpowiedzUsuńTo bardzo ciekawe, jak ludzie na siłę próbują nadawać wszystkiemu dookoła swoje cechy. 😉 "Wredny" topinambur? Nie, to po prostu roślina, której życiowym celem jest rosnąć, wydać owoce i przetrwać. Ot, cała tajemnica Przyrody. Podoba mi się Twoje rzeczowe podejście do tematu. Dbasz i masz. Brawo! Kasia
OdpowiedzUsuńPrzyznaję bez bicia, że jeszcze nigdy nie jadłam topinamburu
OdpowiedzUsuńJa też nie, a widzę, że warto to zmienić.
UsuńTopinambur jest wspaniałą bulwą i bardzo go lubię. Fakt, rozrasta się niesamowicie. U mojej mamy w ogrodzie jest go mnóstwo
OdpowiedzUsuńNo i teraz wszystko jasne, odpowiednia uprawa ;) chyba tez siw na to skusze
OdpowiedzUsuńOdpowiednia uprawa niewątpliwie jest w tym przypadku kluczowa.
UsuńNiestety nie posiadam obecnie ogrodu, toteż o uprawach też się lepiej nie będę wypowiadała :))
OdpowiedzUsuńpozdrowienia serdeczne!
Ej, ale dlaczego topinambur miałby być wredny ;) Tak jak napisałaś, to kwestia obchodzenia się z nim.
OdpowiedzUsuńTopinambur to dla mnie nowość, dobrze dowiedzieć się nowości.
OdpowiedzUsuńChyba nigdy nie próbowałam, ale na pewno kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńWidzę, że zdania są podzielone, bo wiele osób nie znało tej rośliny.
OdpowiedzUsuńNie miałam pojęcia, że trzeba czekać na odpowiednią porę, żeby móc zjeść topinambura.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc nigdy go nie jadłam. Jestem bardzo ciekawa, czy by mi posmakował.
OdpowiedzUsuń