03/02/15

6. Misia i czas













5. Misia i dyskusja tak bylo wczoraj



Dotarło do mnie, że to co ja widzę,
a to co widzi lekarz weterynarz to są 2 różne sprawy.

Przez cały czas delikatnie naprowadzał mnie,
że być może Misi nie da się uratować, ale ja nie słyszałam tego.

Misia zachowuje się normalnie, za mało je,
ale interesuje się otoczeniem,
nie nie widać, aby bolało,
zresztą dostaje środki przeciwbólowe.

Ale proces powolnego odchodzenia się zaczął ...
Będziemy miały czas aby się pożegnać...

Może za pół roku, może za rok albo 2 lata  Misia odejdzie ...
Czas się z tym pogodzić ...




21 komentarzy:

  1. Przytulam... coz wiecej moge zrobic...

    OdpowiedzUsuń
  2. Najwazniejsze, ze macie czas na pozegnanie!

    Krysiu zajrzyj na maila jak bedziesz miala chwile.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czas... to cenny dar
    Każdy z nas kiedyś odejdzie... ale Misia być może będzie mogła odejść sama, spokojnie... a Ty masz czas aby ja głaskać, pieścić... czas aby się pożegnać jak sama napisałaś...
    Tulę Krysiu a Misie i resztę Futrzastych misiam za uszkiem

    OdpowiedzUsuń
  4. Krysiu.... ♥
    Ten czas to wielki dar dla Was obu...

    OdpowiedzUsuń
  5. i tak sporo udało Ci się przedłużyć życie temu kociakowi, każdy dzień się liczy, każdy przeżyty dzień jest sukcesem

    OdpowiedzUsuń
  6. Od kilku tygodni już niemal codziennie powtarzam "wszyscy umieramy, tylko każdy w innym tempie" To się tyczy również zwierząt naszych kochanych.

    OdpowiedzUsuń
  7. Krysiu, Twój wet to bardzo porządny, dobry człowiek.Kocha zwierzaki i szanuje ich właścicieli, co nie wiem czemu, nie jest zbyt częste wśród wetów. Lepiej, że już przygotowuje Cię na ten nieuchronny moment. Bo lepiej wiedzieć niż być zaskoczonym i On to rozumie. Przeważnie koty domowe są długowieczne, ale tylko wtedy, gdy są od maleńkiego w dobrych warunkach i mają dobre geny. Stworzyłaś Misi naprawdę świetne warunki, ale ma kicia zbyt małą odporność, skoro ciągle coś się Jej czepia. Korzystaj z każdej chwili i gromadz te wszystkie dobre Wasze wspólne chwile by potem grzać nimi serce we wspomnieniach.
    Przytulam,:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Na wszystkich przychodzi czas...Pomiziaj Misię za uszkiem ode mnie...Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Krysiu, niechaj ten czas wspólnego bycia jest dla Was szczególnym czasem, można go potraktować jako prezent od Wszechświata nawet...ale wiesz..? Cuda się wydarzają i możesz być zaskoczona że nawet za te kilka tygodni Misia okaże się zdrowa:) cuda i marzenia się spełniają i tylko człowiek ogranicza je swoją wyobraźnią, zatem warto czasem puścić uścisk i pozwolić wydarzać się rzeczom w swoim własnym, naturalnym rytmie:)
    Cieplutko tulę:***
    Ps sama przeszłam takie sytuacje w których nie wiadomo było czy kot przeżyje...ale udało się i tego również Tobie życzę:) ..owszem, potrzebny był czas i cierpliwość, która niekiedy się jakby kończy...ale gdy się uwierzy że rzeczy dzieją się tak, jak mają się dziać - przychodzi spokój, odprężenie...
    Ps2 ..i jeszcze jedno:) tak dla poprawy energetyki wokół kotka wstawiaj zdjęcia Misi jak była zdrowa, a nie smutne zwinięte kociątko, bo możliwe jest też, że poprzez to, co my tutaj widzimy w jakiś sposób oddziaływujemy na koteczkę, więc czemu by nie wypróbować?:)
    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest zdjęcie , kiedy była zdrowa :-)
      Spała sobie i jej zrobiłam.

      Usuń
    2. :-) jakoś mi się taka smutna na tym zdjęciu wydała, ale to może poprzez temat przewodni, wybacz:*
      Utulenia dla Ciebie i dla Misi:)***

      Usuń
  10. Karzdy musi odejść. Jeden szybciej, inny później...
    Zapraszam do mnie: http://wesolepupile.blogspot.com/?m=1
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. krysiu, ważne, że będzie wśród ludzi ją kochających. pomiziaj ja ode mnie....

    OdpowiedzUsuń
  12. Przychodzimy,odchodzimy i chociaż to bardzo trudne,trzeba się pogodzić Dostałaś czas aby móc pożegnac ukochane zwierzątko,ona to wie i to jest też czas na jej pożegnanie Ciebie.
    Wiem,jak jest ciężko,przezyłam to już a serce boli na każde wspomnienie.Misia ma wspaniałą opiekęi piękne życie,wie o tym i jest Ci wdzięczna,będzie trwała dopóki będzie mogła. Przytulam Was obie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jest mi smutno.
    Wyobrażam sobie jak Ty to wszystko przeżywasz.
    Krysiu, jesteś wyjątkową osobą. Swoim zwierzaczkom dajesz całą siebie.
    Dajesz im swoją miłość.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  14. To strasznie trudne. Mój Misiek powiedział mi przez sen, że już niczego się nie boi. Jak pojechaliśmy do weta, byłabym bez serca, nie pozwolić mu odejść, bo cierpiał katusze i to bez znieczulenia.
    Trzymajcie się.

    OdpowiedzUsuń
  15. Współczuję, trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń
  16. Taki czas przychodzi do wszystkich, jest nieunikniony... Ważne, że Misia jest bardzo kochana.
    Przytulam.

    OdpowiedzUsuń
  17. Wiesz co, nie nastawiaj się jeszcze, że już Misia odchodzi i ciesz się z jej obecności. Mnie umarł po 20 latach zwierzaczek i powiem Ci, że lekarze przez ostatnie 5 lat mówili, że raczej to już nie bardzo, że może umrzeć, że po operacji nie ma pewności i że wiek etc.,a ze świata zgarnęła moją małą całkiem inna i mega szybka choroba. Bądź dobrej myśli póki co. Najważniejsze, że nie jest gorzej, a Misia się widać nie poddaje.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...