Czekoladowy Joe zostala znaleziony przez wolentariuszkę na początku stycznia 2008 r.
Maszerował raźnie środkiem szerokiej ulicy w bardzo dużym mieście w Polsce.
Na dworze było -31st. C i była 5:00 rano ...
Jest starszym panem koteczkiem.
Jest persem krótkowłosym czyli exotykiem.
Ma taki rodzaj sierści ,że się nie kołtuni na szczęście.
Jest czesany.
Daje się czesać bez problemu.
Czekoladka : Mogę spać na twardym stole, byle blisko Pańci ...
Prawdziwe persy długowłose trzeba jednak czesać
i to należy pilnować tego bardzo dokładnie.
Nieczesany pers to kołtuny i tragedia dla kota.
Te znalezione na ulicy to tragedia,
skołtunione, żywcem zjadane przez pasożyty, odparzone i zagłodzone...
Pers na ulicy umrze z głodu....
Na Forum miau jest wątek,
w którym persy , koty długowłose i brytyjczyki szukają domków stałych
i domów tymczasowych.
Jeżeli macie chęć zajrzyjcie od czasu do czasu do tego wątku.
Może , któryś kot Wam się spodoba i zaprosicie go do swojego domu :-)
Można zadawać pytania odnośnie adopcji kota.
Można też zgłosić "zapotrzebowanie" na kota :-)
"Szukam kota takiego a takiego " :-)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=139203&start=225
Nasza kotka, normalna dachowa, też co jakis czas dostaje kołtunów na grzbiecie, myć jej się nie chce? ;)
OdpowiedzUsuńCzekoladowy miał sporo szczęścia. Aż ciekawi - zgubił się sam, wyskoczył z jakiegoś okna, czy co? Takich kotów racezj nikt nie wyrzuca chyba?
Wyrzuca tak samo jak dachowce...
UsuńJak jadą na wakacje,
przed świętami zmieniają na lepszy model,
po świętach, bo nie pasuje do mebli...
Ale śliczny! Oj, Czekoladowy miał dużo szczęścia w sowim kocim życiu. Wszystkiego dobrego.
OdpowiedzUsuńBył śliczny, to miał szczęście ...
UsuńDziękuję i nawzajem...
Mam persa i wiem jaki jest problem z czesaniem. Mój Marcyś nie znosi czesania więc mam dodatkowy kłopot. Żeby nie polała się krew - zakładam długie rękawice - do czesania potrzebuję mojej córki. Ona trzyma a Ja czeszę . Na szczęście on rzadko się kołtuni. Bo persy mają też różne gatunki włosa . Dawno temu miałam persa dymnego - potwornie się kołtunił - musiałam go czesać codziennie. Marcysia wystarczy 2 razy w tygodniu.
OdpowiedzUsuńZgadza się , są koty, które łatwo się czesze
Usuńi są które nie chcą niestety.
Norwegi też mają kłopot z rodzajem sierści,
są takie co się kołtunią i są takie co nie ...
Dziwne , ale tak jest.
nasz biały kot wygląda teraz, z powodu błota, jak mop, muszę go dziś wykąpać, to dopiero będzie walka na śmierć i życie!
OdpowiedzUsuńBiałe koty, no tak i przedwiośnie :-)))
UsuńCzekoladowy miał farta :)ma wspaniałą opiekę.
OdpowiedzUsuńKażdy kotek ma u mnie wspaniałą opiekę,
Usuńale Czekoladowy ma bardzo ciekawy charakter i zachowania.
Takiemu Czekoladowemu Joe to dobrze. Nakarmią, wyczeszą i przytulą:-)
OdpowiedzUsuńTo się zgadza :-)))
UsuńJak dobrze, że Czekoladka trafił najpierw na dobrą Wolontariuszkę, a potem na Ciebie Krysiu. Śliczny kochany koteczek :-)
OdpowiedzUsuńMiał szczęście, przy tym mrozie by zginął...
UsuńCzekoladka miał szczęście trafił do Ciebie!!!
OdpowiedzUsuńU mnie pada śnieg,a miało być wiosennie. Pozdrawiam
Miał szczęście ,że go szybko zgarnięto z ulicy ...
UsuńA u nas słońce od paru dni :-)))
Pewnie gdyby sam sie do mnie przyblakal, to nawet persa bym nie wyrzucila, choc nie jestem ich fanka. Tyle tylko, ze tu zadne koty sie nie blakaja bezpansko po ulicach, wiec nie mam szans na znajde.
OdpowiedzUsuńKażde zwierzątko pewnie byś przygarnęła :-)
UsuńI całe szczęście ,że nikt nie błąka się po ulicy...
Oj jak dobrze ze znalezli sie dobrzy ludzie i odratowali go z biedy,kochany czekoladowy**
OdpowiedzUsuńMiał szczęście ,że trafił na tę wolontariuszkę,
Usuńzamarzłby...
Czyli Czekoladka potwierdził powiedzenie, że kotowate chodzą własnymi drogami...;o)
OdpowiedzUsuńCoś w tym było :-)))
UsuńJa myślę, że to chodzenie własnymi drogami, o którym pisze gordyjka to koty mają w naturze. Czekoladka jest cudna i bardzo zadbana.
OdpowiedzUsuńMiałam niemiłą okazję widzieć zaniedbanego persa. Wyglądał bardzo żałośnie i żył krótko. Jego pani, która wzięła puszystą kulkę nie miała cierpliwości do dbania o niego. Napisałam to kulturalnie, chociaż wspomniana pani nie zasługuje na żaden szacunek.Tak jak nie każdy człowiek nadaje się na rodzica, tak nie każdy nadaje się na właściciela kota. Długowłosego w szczególności.
Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))
Współczuję kotkowi...
UsuńNiestety persy są traktowane jak maskotki,
a potem jest tylko wielkie cierpienie.
Całe szczęście ,że brytyjczyki je zastępują.
Są przynajmniej bezobsługowe jeżeli chodzi o sierść...
Dobrze że trafił do Ciebie :-))
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę :-))
OdpowiedzUsuńCzekoladowy miał podwójne szczęście, wolontariuszka i Ty :)))
OdpowiedzUsuńFaktycznie :-)))
UsuńKto wyrzuca takiego kota???? Kto w ogóle wyrzuca zwierzęta?
OdpowiedzUsuńWyrzucają takie koty, wyrzucają niestety...
UsuńChoćbym nawet chciała przygarnąć jakiegoś kota, to nie mogę tego zrobić, bo wtedy syn nie miałby wstępu do naszego domu, gdyż jest alergikiem.
OdpowiedzUsuńU mnie synowa jest alergiczką niestety
Usuńa bardzo lubi zwierzęta...
Dobrze, że trafił do domu, w którym kocha się koty całym sercem :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mieliśmy oboje szczęście ,że trafiliśmy na siebie :-)
UsuńPozdrawiam
ojjjj persiki są kochane....
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam
Są kochane są :-)))
UsuńPozdrawiam
Sama słodycz na tym zdjęciu:) Kazik też tak lubi polegiwać. W pozycji embrionalnej, z uśmiechem pod wąsikiem:)
OdpowiedzUsuńKoteczki lubią tę pozycję :-)
Usuńbyliście po prostu sobie przeznaczeni i już!
OdpowiedzUsuńO , trafnie to ujęłaś :-)))
Usuńpiękny i szczęśliwy kot...miał szczęście że trafił do Ciebie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam nadzieję ,że szczęśliwy ;-) Pozdrawiam...
UsuńCzekoladowy jest uroczy :)
OdpowiedzUsuńJest słodki na co dzień :-)))
UsuńJuz pisałam ,że czekoladka to mój idol.
OdpowiedzUsuńŚliczny koteczek Mniam...
Do schrupania ;-)
UsuńKrysiu, jak dobrze, że Czekolada ma Ciebie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Wzajemnie siebie mamy :-)))
UsuńPozdrawiam
Aż dziw, że nie zamarzł w tej temperaturze...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
W samą porę go dziewczyna zgarnęła z ulicy...
UsuńZamarzłby...
Pozdrawiam :-)
Piękny kolor, lubię czekoladowe specjały. Pewnie oczy ma błękitne.
OdpowiedzUsuńTak , oczki niebieskie :-)
UsuńKochany, oddany pańci szczęściarz!
OdpowiedzUsuńA tak , bardzo się kochamy :-)
UsuńŚliczny, czekoladowy futrzak!
OdpowiedzUsuńI śliczny i kochany :-)
Usuń