Jak ktoś nie miał do czynienia z małymi kotami, to pierwszy kontakt robi wrażenie
Nie da rady wleźć, wyżej jest tylko sufit...
Kapitan siedział sobie spokojnie oglądając TV ,
jak mu przed oczami przebiegło stado słoni w postaci dwóch małych kotków
wywołując małe trzęsienie ziemi...bawiły się w berka...
Tam i z powrotem i tam i z powrotem.i wokół wszystkich trzech pokoi...
Kapitana zatkało z wrażenia i patrzył okragłymi oczami , co to się dzieje.
Zapytałam go, czy nigdy nie widział, jak się bawią małe koty w domu.
- Owszem na podwórku tak - odpowiedział - ale w domu jakoś nie było okazji
- Przecież to stado słoni biega a nie małe leciutkie kotki.
Zdumienie jego nie miało granic, a ja padłam ze śmiechu,
a Kapitan nie mógł wyjść z podziwu ,że takie małe a takie głośne.
Niewiele osób wie ,że jak małe koty biegają w domu,
to wygląda to tak, jakby stado słoni galopem biegło :-)))
Bardzo ciekawe zjawisko, takie leciutkie a takie ciężkie w biegu i głośne...
Powiem więcej, małe koty, mały kłopot...
OdpowiedzUsuńMoja zwierzaki (kotka i pies) już nie są w wieku "dzieciaczków", a i tak jak się zaczną w berka bawić to hałasu jest co nie miara ;)
Pozdrawiam :)
Oj małe koty to raczej duży kłopot :-)))
UsuńPozdrawiam serdecznie ;-)
To chyba dobrze że mam psa :D
UsuńŚwięta prawda. Od niedawana mam kotecka, to jak zacznie szaleć na parterze, schodzę z gory sprawdzić co się dzieje, bo mam wrażenie, ze ktoś buszuje po domu. Małe szaleństwo. A jak się w koncu uspokoi i nie mogę znaleźć, to prawie na stówe śpi w szufladzie w łazience, wlazi sobie tyłem obok rury odpływowej z umywalki 😁
OdpowiedzUsuńTo tak jak u mnie :-)
UsuńŚpią w wersalce na świeżej pościeli ech....
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńSłonie, wbrew obiegowej opinii poruszaja się bezszelestnie.
Pozdrawiam serdecznie.
Masz rację , ale nie wiadmo do czego to porównać ;-)))
UsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Moje dorosłe już koty mają takie zakątki. Wtedy twierdzimy, że stado koni przebiegło przez dom
OdpowiedzUsuńTeż pasuje :-)
Usuńoj, to prawda, że gdy kot się rozbiega po domu, to generuje tętent, który kompletnie rozwala stereotyp cichego, bezszelestnego stworka, który pojawia się znikąd...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)...
Zgadza się :-)))
UsuńMałe puchate cudowne. :)
OdpowiedzUsuńJak to koteczki... :-)
UsuńFajny kociak
OdpowiedzUsuńMily i sympatyczny :-)
UsuńKociaki są takie słodkie... kiedyś miałam kotka, dziś mam psa :)
OdpowiedzUsuńTeż dobrze...:-)
UsuńMałe koty są przekochane :)
OdpowiedzUsuńSą , jak to maluchy ...:-)
UsuńCudowne maleństwo :) z tego kotka
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam :-)
UsuńTeż nie miałam przyjemności, ale podobno słonie wbrew pozorom delikatnie i cicho stąpają...
OdpowiedzUsuńTo chyba konie byłyby odpowiedniejsze :-)
UsuńCos o tym wiem, szczegolnie jak ganiaja w nocy po drewnianych schodach :-)
OdpowiedzUsuńAno właśnie :-)
UsuńJakbym widziała, a przede wszystkim słyszała dzieci biegające po korytarzach, takie małe, a takie głośne;)
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru Krysiu:)
O, o ,o bardzo trafnie powiedziane :-)
UsuńMiłego wieczoru Aniu :-)
Ciekawa sprawa z tymi małymi kotkami - jak chcą, to przemieszczają się bezszelestnie, niemal teleportują :), a jak człowiek potrzebuje chwili spokoju, to demolują dom z siłą huraganu! A niby takie maleństwa puchate z mięciutkimi łapeczkami...:)
OdpowiedzUsuńTeż tak mam, pleżalby człowiek , odpoczął a tu rumor hałas, wstaję i patrzę co one znowu wymysliły :-)))
UsuńPamiętam, jak nasz maciupki rudasek biegł z małego pokoju (gdzie stało jego pudło), do kuchni, gdzie stał talerzyk z jego jedzeniem.
OdpowiedzUsuńGalopował tak szybko, że nie wyrabiał na zakrętach.
Maluszki są cudowne i śmieszne.
Pozdrawiam.
Takie właśnie są maluchy :-)
UsuńPozdrawiam :-)
fajne malutkie kotki
OdpowiedzUsuńFajne tylko głośne :-)
UsuńNie ma to, jak małe kotki. U mnie, wychowywały się cztery takie, ale na szczęście, nie stwarzały żadnych problemów i nie były głośne.
OdpowiedzUsuńMoże to zależy od charkteru :-)
UsuńJak mieliśmy koty to raczej na dworze max w piwnicy. Co ja mówię... czekałam tylko na okazję jak rodzice gdzieś pojadą i wszystkie zwierzęta mogły wejść do mieszkania :D ubawu było co nie miara. Dziś tylko pieski mamy. Czasem tęsknię za jakimś koteczkiem.
OdpowiedzUsuńDobrze ,że chociaż pieski macie :-)
UsuńSłodziaki
OdpowiedzUsuńSłodziaki :-)
UsuńW domu małe kotki miałam tylko kilka dni. To co się wyprawiało przez te kilka dni to do dziś nie wierzę, że się działo :P kociaki były zainteresowane dosłownie wszystkim :P
OdpowiedzUsuńJak to kociaki młode :-))
UsuńA razem z bawiącymi się kotami fruwają firany, latają szklanki i tańczą wazony ;)
OdpowiedzUsuńTak, tak jest u mnie :-)))
UsuńKot to zawsze wielka pociecha w domu. ;)
OdpowiedzUsuńA jak jest kilka to jaka to pociecha ;-)))
UsuńHehe to koty czy słonie, a może kotosłonie?!? :D
OdpowiedzUsuńKotosłonie ;-)))
Usuń