06/07/12

Krótka historia Milenki



Jako kociak urodziła się na działkach , gdzieś w okolicach Sopotu.
Zabrana ze schroniska przyjechała do mnie w 2007 roku.
Dzika młoda koteczka, do teraz niewiele się zmieniła...
KK zniszczył jej oczy, to niebieskie to pozostałość po chorobie.
Widzi tylko częściowo, może dlatego jest taka agresywna ?

Podchodzi tylko do mnie,
nauczyła się cichutko mruczeć,
czasami udaje mi się ją pogłaskać,
czasami daje się wziąć na ręce i zaraz ucieka .

Jest śliczna i dzika :-)

Rzadko zdarza się obejrzeć Milenkę od strony brzuszka.
Brzuszek jest bardzo biały jak na takiego czarnego kota ...
Kręciła się, wierciła , ale jakimś cudem zrobiłam zdjęcia...



Biało-czarna kicia

Biało-czarna kicia

Biało-czarna kicia

Biało-czarna kicia

Biało-czarna kicia

Biało-czarna kicia

Biało-czarna kicia

Biało-czarna kicia




WAKACJE WAKACJE WAKACJE *** W najbliższy poniedziałek zapraszamy na WAKACYJNY KONKURS o kotach*** W najbliższy poniedziałek zapraszamy na WAKACYJNY KONKURS z nagrodami *** WAKACJE WAKACJE WAKACJE :-)))



38 komentarzy:

  1. Krysiu, serce mi krwawiło gdy czytałam historię Mileńki.
    Ileż te wspaniale zwierzęta muszą nieraz wycierpieć przez nas ludzi ?
    Zastanawiam się, czy takie okrutne istoty ludzkie można nazwać ludźmi ?
    Pozdrawiam dobra Duszko !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety masz rację,
      człowiek chyba jest najbardziej niesympatycznym zwierzęciem na Ziemi..
      Pozdrawiam bardo serdecznie :-)

      Usuń
  2. prawie jak panda, szczególnie na czwartym zdjęciu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na żywo Milenka jest jeszcze bardziej ciekawa kolorystycznie...

      Usuń
  3. Milenka jest przepiękna! Cudownie, że znalazła taki wspaniały i kochający dom!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepiekna koteczka, na pewno jest u Ciebie super szczęśliwa!

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak Milenka przypomina pandę :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli mam pandę oprócz kotów :-)))
      Pozdrawiam

      Usuń
  6. Milenka jest śliczna :)
    Jak dobrze, że jest kochana i bezpieczna :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Śliczna i aż dziwnie czytać,że rzadko daje się pogłaskać (Tobie, bo domyślam się,że innym w ogóle), bo wygląda jakby się nadstawiała do pieszczot;))

    OdpowiedzUsuń
  8. Biedna koteczka - ale u Ciebie ma dobrze i jest kochana a to jest najważniejsze:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Niewazne, ze troche dzikuska... Najwazniejsze ze na pewno kocha Cie za opieke calym swoim malym kocim serduszkiem i stara sie to okazywac. No i sliczna jest. Prawdziwe cudo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak , pomimo ,że dzika to jednak kochamy się po swojemu... :-)
      Dziękujemy :-)

      Usuń
  10. Śliczna kicia. Kiedyś udało mi się oswoić bardzo dziką kotkę i była potem bardzo kochającym zwierzakiem. Bo takie "dzikuski" bywają spragnione miłości.

    Pozdrawiam Ciebie i Twoje kotki! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak , masz rację , ona też chce być kochana
      i chociaż boi się to jednak podchodzi i chce być głaskana i dotykana :-)

      Usuń
  11. Szkoda, że niektórym ludziom brak serca i... rozumu. Dobrze, że są tacy ludzie jak TY.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze mi żal kotów,
      małe to i takie miłe jak się odpowiednio z nimi postępuje...

      Usuń
  12. Ona jest taka śliczna... Nie rozumiem jak ludzie mogą tak traktować zwierzęta...

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękna kicia, dobrze że wreszcie znalazła dobry dom u Ciebie.
    A co to jest KK?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koci Katar
      Taka choroba wirusowa u kotów objawiająca się katarem,
      leci im z nosa tak jak ludziom
      i między innymi np wrzodami na oczach aż do utraty wzroku,
      jeżeli się nie leczy...

      Usuń
  14. Myślałam, że to kolor jej oczów, a to choroba. Masz dobre serce. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego o tym napisałam ,żeby było wiadomo,
      przecież nie wszyscy się znają na chorobach kocich...
      Pozdrawiam

      Usuń
  15. Milenka jest pięknie ubarwiona i ma cudne czarne paluszki :))
    No i wcale a wcale nie wygląda na dziką ;)
    Widać że u Ciebie jej dobrze...:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Tak to już jest z dzikimi kotami, że długo pozostają nieufne w stosunku do ludzi. Wielu z naszych działkowych kotów musimy dalej stawiać miseczkę z jedzeniem, bo się boją.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  17. Milenka miała szczęście, a jednak została nieufna. Jest bardzo podobna do Pumki, która razem z siostrzyczką trafiła z mojej działki do mieszkania w Warszawie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jej zaufanie jest ograniczone,
      ona chciałaby i boi się ...

      Usuń
  18. Jest śliczna i pomimo tego, że nieufna jest kochana ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. jak widzę kota mam go odrazu ochotę przytulić.... kochane pluszaki, emanują takim spokojem i opanowaniem... koty są niesamowite.
    Heh czy ja obwiniam? Myślę, że jestem szczera w tym co piszę. Może za dużo piszę?
    CZy ja obwiniam sąsiadów? też muszę sie liczyć z nimi, i respektować ich prawa, bo niby dlaczego mają wąchać smrody kocie?
    Robert obiecał sfinansować zabieg kota zobowiązał się i sie nie wywiązał.
    Fundacja... hmmmm wiesz ja rozumiem, że chcieli kotu znaleść dom, i to sie im chwali. Ale nie robi sie tego za wszelką cenę!A już na pewno nie za cenę kłamstwa! Ja pamiętam miałąm na hoteliku psa, któremu właściciel szukał domu, kto tylko zachwycał się psem informowałam, że pies szuka domu, gdy ktoś był zainteresowany od razu mówiłam co i jak.
    Dlaczego? Skąd szczerość? Dla dobra psa, po za tym po co robić zamieszanie, mówić że jest super skoro nie jest. w Końcu znalazłam dom suni, wszyscy są zadowoleni. A co najważniejsze obyło się bez przykrych niespodzianek. Tak lepiej, uczciwiej....
    Gdy wzięłam Opiłkawarunek postawiony przez panią doktor był: kot do bloku. zapytałam dlaczego?
    - bo kot jest ufny i ktoś mógłby zrobić mu krzywdę.
    wiedziałam tylko tyle że mamusie opiłunia otruto i jako mały osesek został przyniesiony wraz z rodzeństwem do uśpienia. Dobra pani doktor zamisat uśmiercić odkarmiła z buteleczki i są...
    Pewnego dnia zadzwoniłam z informacją, że opiłek ma grzybicę, gdy pani doktor dowiedziała się że od drugiego kota była awantura, że po co drugi kot i w ogóle... moim zdaniem dziwne...
    Opiłek miał grzyby z którymi walczyłam. A walki były ostre...i systematyczne jak to z grzybem...
    do czego zmierzam... zmierzam do diagnozy starego lekarza weterynarii, tego samego który uśpił kota. Lekarz zdiagnozował FIF - koci odpowiednik ludzkiego aids. Nie wiem na jakiej podstawie bo test na FIF był robiony w innej klinice. na ten argument lekarz powiedział, że wyniki testów nie są 100%.
    Do dziś dnia nie jestem przekonana czy miał racje... Ale jeśli jeśli lekarka wiedziała, o wirusie dlaczego nie powiedziała?! Czyż nie było by uczciwiej? Czy z taką wiedzą nie starałabym się chronić Opiłunia... robić wszystko by cieszył się życiem jak najdłużej...
    FIF czy inna choroba o której mogła wiedzieć lekarka... heh... szkoda słów.
    Szczerość po prostu. tak łatwiej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ma 2 koty z FIV-em , oba rude to Fivki ...

      W jakiej fazie był Opiłek kiedy go uśpiono ?
      Pytam już tylko z ciekawości...

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...