10/11/11

Hubertus cz.1

.
.
15 października tak się złożyło byłam na Hubertusie.
Polowanie na lisa.
Pierwszy raz byłam  w życiu na czymś takim.
Oczywiście na konia bym nie wsiadła nigdy w życiu.
Umarłabym ze strachu :-)))
Konie były piękne.
Jeźdźcy prezentowali się wspaniale.







A nawet i spotkałam koty.
Młode ,
czarne ,
puchate...







 I koteczka świeżo po sterylizacji.

8 komentarzy:

  1. Czarniutki kotecek podobny do mojej Czarnej :)A kotka po sterylizacji to też ze stadniny, czy Twoja domowa??

    OdpowiedzUsuń
  2. Jagus161 to wszystko koty ze stadniny.
    Czarne to chyba miało 3 miesiące,
    rasowe jakieś czy co ???!

    OdpowiedzUsuń
  3. kultekiewiczanka10 listopada, 2011

    Pewnie było fajnie, ale ja bym nie mogła w polowaniu uczestniczyć.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kultekiewiczanka ale to był sztuczny lis ...
    To nie byli myśliwi...

    OdpowiedzUsuń
  5. jak to jest że te koty wszędzie za nami łażą? gdzie idę to zawsze zauważam jakieś futro, zawsze! Dochodzę do wniosku, że mamy w sobie jakieś kocie gps!

    OdpowiedzUsuń
  6. Klarka na pewno mamy GPS w oczach :-)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale cudne, piękne te czarne..
    Jak nic mieszanka z rasowymi w którymś pokoleniu

    OdpowiedzUsuń
  8. Barbarko to chyba z norweskimi mieszanka,
    ale nie jestem pewna :-)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...