17/01/18

Też chcesz coś z witaminami ? ?


Mam dość pochmurnych dni, bez słońca, nie przepadam za zimą, więc w ramach polepszania nastroju pijemy soki owocowo-warzywne własnej roboty.
Niestety wszystko jest obierane ze skórki, bo nie wiadomo, co na niej jest .
Miód wlasnej roboty , to wiem, co jem :-)






Jabłko ze skóry obrane, bo inaczej ból niesamowity.
Pomarańcza skórę wyrzucam, nie wierzę ,że do transportu niepryskane.
Marchewka obieram i wyrzucam, bo ponoć najwięcej paskudztwa ma w skórce..
Co jeść i co pić w takim razie ?  ?

Jak żyć , jak żyć ? Gdzie to bohater zadawał takie pytanie :-)))


25 komentarzy:

  1. No właśnie, woda zanieczyszczona, w chlebie konserwanty...jak żyć?

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie. Mamdarynki ostatnio kupiliśmy w innym sklepie i córcia nabawila sie zatrucia. Biedna byla choć mandarynki byly slodkie to czymś jednak pryskane. Drogo nas one wyszly a podjechali szybko do okolicznego sklepu. Nigdy więcej :-(trzymaj się, do wiosny juz blisko:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak się ma kawałek swojego ogródka, to niewielkim nakładem pracy można wyhodować swoje cuda. Albo dogadać się z sąsiadem i nabywać od niego! Polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się. Ostatnio kupiłam liofilizowane owoce, podobno mają zachowane witaminy.

    OdpowiedzUsuń
  6. O matko! Jak to pysznie wygląda!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślę Krysiu, że nic nie ma zdrowego, bo nawet moje jarzynki na wsi zajadają się tonami ołowiu i tym podobnego paskudztwa!Jesteśmy skazani na takie życie i tego już nikt nie odwróci.A śmiertelność spowodowana bakteriami które są oporne na leczenie będzie wyzsza od statystyk nowotworowych!

    OdpowiedzUsuń
  8. Mniami, witaminy tak :)
    U nas jest śnieg, mam nadzieję, że się utrzyma, bo jednak taka zima wygląda dużo lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wygląda pysznie, ja też skórki zawsze obieram:) Ostatnio kupiłam mandarynki które były tak chemiczne że aż obieranie skórki było nieprzyjemne a smak straszny:(

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam takie koktajle. Dziś widziałam u Ciebie, jak kręicie miód - niesamowite :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam sama robić koktajle, jednak w tych hipermarketach więcej chemii niż owoców, więc czekam do lata na owoce z ogródka rodziców.

    OdpowiedzUsuń
  12. hah, ja na przykład czymś takim jak skórka od jabłka nigdy się nie przejmuje... jem jak leci i jak na razie nic mi nie jest :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja tez wszystko ze skory obieram, jesli nie gotuje oczywiscie. Nic nie jest super zdrowe, ale lepiej zjesc "niezdrowe" warzywa niz nie jesc ich w ogole.

    OdpowiedzUsuń
  14. My też codziennie robimy soki. Pijemy do obiadu zamiast kompotu. Mandarynki, pomarańcze myjemy bardzo dokładnie. Polskie jabłka też. W ubiegłym roku Szwecja wycofała nasze jabłka z supermarketów ponieważ były skażone nadmierną ilością pestycydów. W tym roku było podobnie.
    Nigdy nie kupuję gotowych owoców. Na bieżąco kiszę buraki. Codziennie wypijamy po szklance soku buraczanego o godzinie 16,30.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie wierzę dziś w pojęcie zdrowa żywność. Nie jest lekko dziś. Trzeba wszystko obierać, nie wystarczy już "wytrzeć w koszulkę". pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja zawsze rano wyciskam sobie sok z pomarańczy, pychotka. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. To fakt! W marchewkowej skorce same swinstwa :(

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie szkoda Ci wyrzucać skórek z cytrusów? Jest tyle możliwości na ich "drugie życie".

    OdpowiedzUsuń
  19. Miód też mam sprawdzony, bo od zaprzyjaźnionego pszczelarza, a warzywa i owoce... no cóż, tak jak pisała Basia, nawet z własnego warzywnika (mimo że mój z dala od dróg) nie są pozbawione metali ciężkich, bo przecież gleba, powietrze itp. zanieczyszczone i wszystko się w nich gromadzi, szczególnie w korzeniowych.
    Pozdrawiam Krysiu:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Takie soczki są zdecydowanie najzdrowsze! Wzmacniają odporność i jeszcze generalnie dostarczają organizmowi witamin na te chłodniejsze dni;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja soków w ogóle nie pijam, ani wyciskanych, ani robionych w domu (nie mam wyciskarki). Przez całą jesień i zimę piję napar z cytryny i imbiuru, co jest moją podstawą jeśli chodzi o budowanie odporności i walki z wszelkimi zarazkami.

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie jeść, nie pić, nie żyć ;) A poważnie no to niestety coś jeść i pić trzeba, a taki soczek na pewno ma więcej zalet niż wad:)

    OdpowiedzUsuń
  23. dawno nie piłam soku własnej roboty, ale na stole stoi sok z własnej pigwówki do otwarcia i do testowania :D

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...