17/04/13

Aaaaaaaaaa, ale jestem zła...


Wczoraj ...

Zacięły mi się drzwi od spiżarki.
Ani po dobroci, ani sposobem nie dało rady otworzyć...
Pan Małż też nie dał rady przy pomocy ostrych narzędzi...

Zadzwoniłam do osobistego Klucznika , może ale jutro...buuuuuuu....



Oto te drzwi w trakcie prób otwarcia,
takie małe a takie ważne w codziennym jadłospisie :-)))





Siedziałyśmy z Majeczką o suchym pysku dosłownie,
bo ani szklanek ,ani talerzy, ani granków, ani sztućców, nic a nic ??
Zamknięte.
Ani jabłuszek , ani jajeczek, ani chlebka...
Zamknięte...
Ani czekoladek, ani chrupek, ani zdrowego jedzenia :-)))
Zamk - nię - te !!!


Wygrzebałam resztki naczyń ze zmywarki, na szczęście lodówka czynna
i taka niezadowolona z felernych drzwi przemęczyłam się cały wczorajszy dzień.

Dobrze,że koty i psy mają swoje jedzonko w piwnicy...

O 22:00 przyszedł Pan A. nick Złota Rączka ...nie dał rady otworzyć....buuuuuu...




Dzisiaj

O 12:00 przyjedzie osobisty Klucznik...
Czy otworzy Sezam czyli drzwi od spiżarki ??





   Jestem zła jak nie wiem co  
   i coś bym zjadła dobrego ze spiżarki
   a tu ściana  :/








Z ostatniej chwili :


12:15  Zadzwoniłam, Klucznik pamięta o mnie , ale jeszcze go nie ma.... buuuu....



14: 15    

Hip hip huuuurrraaa !!!!!  Bramy Sezamu otwarte !!!  :-)))

Przeciął to coś, bo zepsuło się na amen :-)))

Wreszcie szklanki, kawusia i dostęp do mniam mniam , zdrowego oczywiście :-)))


Dziękuję Panie Kluczniku bardzo , ale to bardzo serdecznie za otwarcie Sezamu :-)
Obiecał ,że zajrzy na bloga :-)))



94 komentarze:

  1. To straszne! Karastrofa! Trzesienie ziemi, Fukushima i potop to male pikusie w porownaniu z Twoim kataklizmem!!! Zemrzecie nam z glodu i co to bedzie???

    OdpowiedzUsuń
  2. ale czemu nie zadzwoniłaś po pizzę;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Co za pech!!!
    Głodówka cały dzień? straszna rzecz!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pech, pech, z głodówką nie jest źle :-)))

      Usuń
    2. Krysiu, miło było zobaczyć otwarty Sezam...
      Och milo.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    3. A wiesz jak mi jest miło ?? :-)))
      Ulżyło mi naprawdę :-)
      Pozdrawiam :-)

      Usuń
  4. Krysiu mam nadzieję, że dzisiaj o 12 osobisty Klucznik da radę, bo jak nie, to strach pomyśleć, co to się stało? Futryna już pewnie drży. Krysiu przypomniało mi się, jak w sanatorium byłam i tak się stało, tylko po tej drugiej stronie byłam ja. Całe szczęście, że to było przed 16.00 i jeszcze konserwator nie poszedł do domu. Byłam w takim stresie, że do rana, to chyba bym zawału dostała. Pozostał mi lęk przed zamykaniem się, gdziekolwiek jestem. Pozdrawiam Krysiu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Współczuję Ci...
      Też się cieszę ,że po właściwej stronie zostałam :-)))

      Usuń
  5. no...katastrofa, ale ma to też dobre strony mała dietka...oczyszczenie organizmu....:)
    Trzymam kciuki za klucznika :)))))

    OdpowiedzUsuń
  6. Ups! "A to feler-westchnął seler!"
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak klucznik nie poradzi, to trzeba będzie chyba wezwać na pomoc Chucka Norrisa ;-))) Powodzenia w walce z opornymi drzwiami Krysiu :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale wredne te drzwi! Takie złośliwe! :/
    Może w końcu ktoś je otworzy!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Krysiu, to może trzeba pomyśleć o zapasowej spiżarce ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie co pięć minut biegam do sklepu :-)))
      Zaraz się uzbiera druga spiżarka...

      Usuń
    2. to nie dosc ze dieta to jeszcze trening:)

      Usuń
  10. Złośliwość rzeczy martwych !!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Bida, straszna bida z takimi drzwiami :)
    Zawsze można po prostu wyjąć drzwi z zawiasów i będzie po problemie (jak klucznik nie da rady).
    Mnie kiedyś się coś podobnego przytrafiło z drzwiami do łazienki (połączonej z wc) to dopiero był ból egzystencji, nie dało się czekać na klucznika - 4 osoby i każdy chce już, natychmiast skorzystać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie da rady wyjąć z zawiasów...
      Trzeba obcinać niestety...

      Czekamy co powie Klucznik...

      Usuń
    2. My wycieliśmy, potem przez kilka dni zanim nie zamontowaliśmy nowych miałam zasłonkę w drzwiach ;) do łazienki

      Usuń
  12. Ach,żeby mi się tak lodówka zatrzasnęła:))

    OdpowiedzUsuń
  13. Popieram, dlaczego nie zadzwoniliście po pizze? :D
    Pozdrowienia! :))

    OdpowiedzUsuń
  14. Ale fajnie! przymusowe odchudzanie!
    Ale od razu przypomniał mi się pewien fakt...
    Jak córka miała z 5 lat zaprowadziliśmy ja na słuzbę do takiej ciotki i pojechalismy do kina. Córka jej nie cierpiała! Ciotka chciała ja udobruchać, weszła do spiżarni po smakołyki, a ta nasza mała małpa zamknęła ją w środku! Nie pomogły ani groźby, ani prośby... Cały seans cioteczka w spizarni przesiedziała...

    OdpowiedzUsuń
  15. o matko, co za złośliwy zamek? jak tak można? może lepiej wywarzyć drzwi :) no nic, może jednak ten Klucznik coś wskura! Powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie nie chcemy niszczyć drzwi ,
      bo będzie problem ze wstawieniem.
      Nietypowe :-(

      Usuń
  16. Kobieto, spójrz na to z innej strony:
    ciesz się, że Ty pozostałaś po tej stronie drzwi, a nie od środka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację , jedyne co dobre w tej sytuacji :-)))

      Usuń
  17. I to jeszcze takie drzwi, których nie da się potraktować przemocą, bo otwierane k'sobie :-(
    Pewnie sprężynka w zamku ze zmęczenia się złamała.
    U mnie tak się stało niedawno, na szczęście w drzwiach do których był dostęp z obu stron i Archanił zaradził.
    Trzymam kciuki.

    OdpowiedzUsuń
  18. A sklep za rogiem, a ludzie chcą zarobić, to nie, tylko spiżarka i spiżarka i zły humor.; D
    (po 50)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. latam , latam co pięć minut , bo nie wiem co mi zabraknie z chwilę.
      Przymknij jedną szafkę tylko a zobaczysz jakie to dziwne doświadczenie :-)))

      Usuń
  19. Oooo... jaki pech! Doskonale Cię rozumiem, tak samo zatrzasnęły mi się drzwi od spiżarni... dzień przed Wigilią ;( Ale miałam to szczęście, że w moich była szyba i rozbiłam ją siekierą ;-)
    Wytrzymaj! Ściskam ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. A powiem Ci ,że jest to świetna metoda na odchudzanie,
    bo co pięć minut czegoś brakuję...
    Jak mam garnek to nie ma co włożyć.
    Jak mam co włożyć to nie mam patelni
    i tak dookoła Wojtek...

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie masz ciekawie, to jet bardzo denerwujace :(. Masz jedzenie za zamknietymi drzwiami. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedzenie jak jedzenie , ale garnki, sztućce i szklanki i kawa wrrr....

      Usuń
  22. Wiem, wiem Krysiu... nie należy się śmiać z cudzego nieszczęścia i bardzo się przejęłam czytając Twoją głodową niedolą... ale gdy doszłam do końca i zobaczyłam banerek... Wybacz - parsknęłam śmiechem ;-)))
    Do 12stej już tylko godzinka i 10 minut... Dasz radę
    Oby tylko drzwi nie trzeba było wywarzać :*
    Buziaki Kochana - nie myśl o jedzeniu... nie myśl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gorzej ...
      Jedzenie można kupić, ale tam są także klucze do innych pomieszczeń...
      Dużo kluczy :-)))

      Usuń
  23. Wymień drzwi na suwane. W moim polskim domu miałam spiżarkę z takimi drzwiami i nie było problemu. A w spiżarce lodówka... strach pomyśleć co by się stało gdyby się te drzwi jakoś zacięły...

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie wiedziałam, że to może być tak skomplikowane, jednak posiadanie jedzenia, talerzy i sztućców w otwartej kuchni ma swoje zalety.
    Na pewno trzeba będzie wymienić zamek i klamkę, bo te elementy lubią się zacinać.
    Mam nadzieję, że już otwarte!?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Największy problem z drobiazgami.
      Zrób kawę bez kawy i cukru ?? :-)))

      Nie otwarte , czekam...

      Usuń
  25. ano zdarza się...u mnie nawaliły drzwi wejściowe i teraz jak gdzieś wychodzę muszę drzwiami tylnymi od strony ogrodu dobrze ,że są...

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja to mówił jeden znajomy ślusarz to się musi dać otworzyć.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  27. Dobrze, że nie wyważyłaś sama tych opornych drzwi.

    OdpowiedzUsuń
  28. Dobrze, że masz osobistego klucznika :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Jaka ulga będzie po otwarciu drzwi. Jak sie rzucicie na jedzonko, to ho ho. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest ulga chociaż najbardziej to mnie kawa interesowała i orzechy :-)))

      Usuń
  30. Jak już te wredne drzwi będą otwarte....nie szalej z jedzonkiem!Brzuszek może nie wytrzymać przeciążenia...Wiem co pomyślisz(nie śmiej się dziadku z czyjegoś przypadku)SAMO ŻYCIE....Serdeczne pozdrowionka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już się cieszę jak nie wiem co , bo otwarte... :-)))

      Usuń
  31. Krysiu przyleciałam na zwiady. No wreszcie. Jak to fajnie, prawda. Cieszę się razem z Tobą. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za zwiady, nie masz pojęcia jaka ulga :-)))

      Usuń
  32. Wielkie mi mecyje...
    Ja mam pokój bez klamek ! I co? Wariatka jestem, czy jak? :D :D
    A tak na poważnie- współczuję, bo niby z głodu nie zemrzesz, ale...wiesz co za drzwiami i to wprowadza Cię w stan qwicy wielkiej. Wyobraziłam to sobie aż nadto.
    U nas mogę wyjść z pokoju (jeśli młody Absorber zatrzaśnie)- "kuchnią". Także mam lepiej; aczkolwiek życie w pokoju bez klamek czasem wprawia mnie w zakłopotanie....

    pozdrawiam ciepło! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację a najbardziej wkurzające jak chcesz obiad zrobić bez garnków :-)))

      Usuń
  33. Odpowiedzi
    1. Żebyś wiedziała...ile mnie to nerwów kosztowało...

      Usuń
  34. Super, że się udało otworzyć sezam :-) A na pocieszenie powiem Ci, że mój mąż zaciął się ostatnio w kibelku. Coś się zepsuło przy klamce i zamknęło go na amen. Dobrze, że byliśmy razem w domu. Ja latałam szukając czegoś, żeby wykręcić klamkę ale oczywiście śrubki są od środka. Przepchnęłam starą kartę bankomatową przez kratkę i mąż bawił się we włamywacza. W końcu udało mu się wydostać. Ale jak sobie wyobraziliśmy, że któreś byłoby samo w domu to było nam na przemian wesoło i włos się jeżył :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście , też mieliście niezły problem...:-)

      Usuń
  35. buahhahaha na poprawę nastroju:

    http://www.wiocha.pl/912830,Boze-widzisz-a-nie-grzmisz

    nie mogę z tego hihiihi... jak to zobaczyłam pomyślałam,że Ci się może spodobać:D

    OdpowiedzUsuń
  36. Dobrze, że się otworzyły :)))

    OdpowiedzUsuń
  37. uff cieszę się, że Klucznik pomógł :) też przyleciałam na zwiady, czy wszystko ok i czy wreszcie możesz napić się kawki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klucznik pomógł :-)))
      I wyobraź sobie dzień bez ulubionej kawy ??!!

      Usuń
  38. Bez spiżarki to tak jak bez laptopa i internetu. :))))

    OdpowiedzUsuń
  39. Kurczę, a ja nie mam spiżarki, buuuuu;-)

    OdpowiedzUsuń
  40. Ojej Krysiu ścianę mieliście ! No ale na szczęście już jest dobre jedzonko :-))

    OdpowiedzUsuń
  41. Ojoj. :/ Miałam kiedyś podobny problem, ale z drzwiami do łazienki. :) Najgorsze, że byłam wtedy w środku i musiałam wychodzić przez okno. Oby Klucznik dał radę temu problemowi. :)
    pozdrawiam batmanija

    OdpowiedzUsuń
  42. Najważniejsze ,że dobrze się skończyło . Nie wyobrażam sobie dwóch dni bez jedzonka zdrowego.

    OdpowiedzUsuń
  43. Znałem takich co mieli lodówki na zamki :) Dobrze, że już po kłopocie.

    OdpowiedzUsuń
  44. Heheh a to Ci dopiero przygoda :D
    Pozdrawiam, Ania z http://odinspiracjidorealizacji.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...