Wpadłam na pomysł by odrobaczyć moje towarzystwo kocie
i wszystkie koty i psy zostały hurtowo odrobaczone tabletkami.
Wędrowaliśmy z kontenerkami tam i z powrotem do gabinetu.
Dobrze,że są to dwa kroki dosłownie,
bo inaczej kapitan by się wykończył dźwigając grubasy.
Tak się bezdomniaczki upasły na moim wikcie ;-)))
Całe towarzystwo hurtowo odrobaczone, spokój na jakiś czas.
Boguszek i Tinka
Juliusz Cesar tez dostał tabletki
Szyld Gabinetu Weterynaryjnego Maja
Wejście
Poczekalnia
Tutaj są drzwi za którymi dzieją się różne rzeczy, podają tabletki, dają zastrzyki,
mierzą temperaturę. Jednym słowem nie są to przyjemne sprawy.
Zdjęcia z Fotograficznego Konkursu Jesiennego
można obejrzeć tutaj kliknij...
Zgłosić się na Fotograficzny Konkurs Jesienny
można tutaj kliknij
Z ostatniej chwili:
Czasami czytam różne historie o kotach,
ale ta historia jest koszmarna nie dlatego ,że kot jest bezdomny,
ale jak jest traktowany....
https://www.ratujemyzwierzaki.pl/rysio-felineus
Zwierzęta odrobaczamy , nas tez powinno się odrobaczać raz na jakiś czas. Pozdrawiam Ela :)
OdpowiedzUsuńNas też ;-)))
UsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Odrobaczanie jest bardzo ważne. Zwłaszcza jeśli zwierzaki wychodzą bez opieki na zewnątrz. Nie wiadomo co jedzą i z czym mają kontakt na dworze... A jest wiele pasożytów, które mogą być przenoszone ze zwierzęcia na człowieka...
OdpowiedzUsuńPozdrowionka serdeczne! :)
Trzeba to robić systematycznie :-)
UsuńPozdrawiam pochmurnie -)
Koteczki na zachwycone nie wyglądają...;o)
OdpowiedzUsuńZero zachwytu...:-)
UsuńNo tak grunt to profilaktyka,ja też swoje muszę odrobaczywić,by nam się łatwiej żyło.
OdpowiedzUsuńFajne fotki kociambrów,pewnie nie były szczęśliwe tą wizytą :D
Pozdrawiam cieplutko :)
Dla zdrowia trzeba odrobaczać...
UsuńPozdrawiam ciepło :-)
Mam kota, ile z nim przeżyłam to wiemy tylko my i weterynarz. Święta oraz Nowy rok u weta, uratowaliśmy mu życie zmieniając mu płeć. Tak, dobrze czytasz. Teraz cieszy się pełnią życia. Pozdr
OdpowiedzUsuńTo faktycznie mieliście przeżycia...Pozdr...
Usuńekstra pomysł z tym odrobaczeniem! Ja ostatnio wysiedziałam swoje u weterynarza z naszą psiną. Tak skakała, że w końcu zrobiła coś z tą swoją nóżką... ale juz lepiej i mamy nadzieje, ze szybko wróci do zdrówka w pełni
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
udanego weeekndu
http://czynnikipierwsze.com/
Zdrowia życzę, tak to z psiakami czasami bywa...
UsuńMiłego weekendu :-)
jakie grzeczne
OdpowiedzUsuńNie miały wyjścia :-)
UsuńO, to cała wyprawa w celach zdrowotnych, sądząc po minie Cezara, nie był zachwycony...
OdpowiedzUsuńJak ma się 7 kotów i 2 psy to jest to wyprawa...:-)))
UsuńNiestety, strona do zgłoszenia zdjęcia kota się nie otwiera, bo jest jakiś błąd 404.
OdpowiedzUsuńSerwer przeciążony ... Poczekać i spróbować trochę później...
UsuńGoogle nie są nieomylne niestety...
Wysłać zdjęcie i link do swojego bloga na maila klubkotajasna8@gmail.com .
Oj tak hurtowe odrobaczenie najlepsze! :)
OdpowiedzUsuńRaz i spokój :-))
UsuńŚwietna relacja! <3
OdpowiedzUsuńmój blog
Świetne było odrobaczanie ;-)))
Usuńsłodziaki
OdpowiedzUsuńKociaki słodziaki :-)
UsuńOdrobaczanie ważna sprawa.
OdpowiedzUsuńI konieczna :-)
UsuńNo i masz z głowy:)
OdpowiedzUsuńChwilowo tak :-)
UsuńA nie wystarczyło kupić tabletki i podać im w domu?
OdpowiedzUsuńPrzy moich poprzednich kotach starczyło, przy tych były trudności... :-)))
UsuńPrzecież Juliusz nie da sobie nic podać ...
Reszta też nie lepsza...
Dobrze, że odrobaczasz hurtem, będzie dłużej spokój! Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńTrzeba hurtem , bo inaczej by się zarażały jedno do drugiego... Dziękuję :-)
UsuńSwojego pieska też parę dni temu odrobaczyłam, ale wiem dlaczego je nosiłaś? Mogłaś podać tabletki w domu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Krysiu:)
Nie mogłam, opór był zawzięty :-)))
UsuńPozdrawiam Aniu :-)
No i dobrze Krysiu, masz z głowy. :) .
OdpowiedzUsuńWłaśnie :-)
UsuńJa mam 5 kotów i nie jestem w stanie sama podać im tabletek - walczą albo wypluwają :), więc ja do weterynarza jeżdżę 3 dni z rzędu...;)
OdpowiedzUsuńJa mam w tej chwili to samo , plują na 5 metrów i walczą...
UsuńTeż przez 3 dni chodziłam z transporterkami, bo mam 2 kroki...
Moje zwierzaki nie lubię tych wizyt, zawsze muszą mieć prezent po powrocie.
OdpowiedzUsuńA kto lubi lekarza ;-)))
UsuńGabinety weterynaryjne mają to do siebie, że są te dobre i złe. Ja w okolicy mam świetnego weterynarza i to dla mnie ogromny plus.
OdpowiedzUsuń