W niedzielę pojechaliśmy na Cmentarz Dębica w Elblągu.
Duży, bardzo duży...
Zapełnia się w szybkim tempie...
Przy wyjeździe zaskoczenie.
Urny ?
Bardzo estetyczne murki i urny.
Tutaj też postęp zawitał.
Ekonomia zmusza do tego typu pochówku.
Drugie zaskoczenie.
Kaplica bez żadnych oznaczeń religijnych na zewnątrz...
Pasuje do każdego wyznania.
Aż stanęłam i próbowałam coś znaleźć.
Widocznie na cmentarzu są chowani ludzie różnych wyznań.
Nie byłam w środku, bo zamknięte.
Czyli to, co u nas jest na porzadku dziennym i uchodzi za norme. Widac ten Wasz cmentarz nie zostal (jeszcze?) oddany we wladanie kosciola.
OdpowiedzUsuńA co, kościół zabrania kremacji? Ksiądz chował urnę z prochami syna koleżanki i nie miał nic przeciwko temu. U nas od dawna są takie murki .
UsuńW Polsce palenie zwłok kojarzyło się z krematorium w niemieckich obozach zagłady, dlatego Polacy niechętnie godzili się na taką formę pochówku
UsuńCoraz więcej będzie takich murków,
OdpowiedzUsuńbo zajmują mało miejsca.
Ela
Na studiach miałam kiedyś bardzo ciekawą dyskusję z księdzem doktorem - biskupem pomocniczym - naszym wykładowcą, ale o bardzo postępowych poglądach. Prowadził z nami antropologię kulturową. Rozmawialiśmy właśnie o rodzajach pochówków i powiedział, że kościół jednak zaleca chowanie zwłok w całości, a nie kremację, choć ją dopuszcza. Jego argumenty były częściowo dość dziwne: Jednym z nich był fakt, że podczas sądu ostatecznego ciężko będzie z takiego prochu znów zamienić się w ciało. Ten argument odrzuciłam od razu. Przecież jeśli wierzymy, to wierzymy w nieograniczoność możliwości boskich, więc na pewno Bóg sobie z proszkiem poradzi, poza tym wielu ludzi spłonęło, wielu umarło tak dawno, że i tak z ich ciał został tylko proch, co więc z nimi? Tym argumentem go przekonałam. Innym argumentem było to, że przy takim murku z wieloma urnami to nawet ciężko z całą rodziną przeżywać śmierć bliskiego, a potem go wspominać. Niby racja, ale wspominać bliskich można np. w miejscach, które kochali i które nam się z nimi kojarzą, a taki pochówek jest bardziej ekonomiczny. Przekonał mnie jednak fakt, że za kilkaset lat może coś się w naszej cywilizacji zmieni i może ktoś będzie robił wykopaliska na cmentarzu, a całe szczątki mogą posłużyć do wielu odkryć. Chyba się rozpisałam za bardzo ;-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się. Naprawdę.
OdpowiedzUsuńw końcu podobno z prochu powstaliśmy i w proch się obrócimy...
OdpowiedzUsuńszkoda, że wcześnie tak nie myślano, zaoszczędzono by mnóstwo miejsca.
ja o kremacji myślę chyba od zawsze. wszyscy moi bliscy o tym wiedzą:)
Podpisuję się, Ewo, w całości pod Twoją wypowiedzią.
UsuńDobrze , że tak się dzieje . Jestem za .
OdpowiedzUsuńWłaśnie u nas zbudowali Kolumbarium. Jestem za takimi pochówkami, bo zaczyna w miastach brakować terenów pod cmentarze.
OdpowiedzUsuńJa już dawno obwieściłam swoją wolę Najbliższym...Willa mi po śmierci zbyteczna...;o)
OdpowiedzUsuńJa też jestem zdecydowanie za kremacją- nie tylko ze względów że tak się wyrażę "pojemnościowych", ale i higienicznych.
OdpowiedzUsuńTo zdecydowanie najlepszy wybór kremacja. w zmartwychwstanie nie wierzę wierzę w nieśmiertelną duszę animującą ciało, po co więc tyle miejsca po śmierci ciała zajmować. Byłam kiedyś na cmentarzu odwiedzić ze znajomą grób jej brata, uderzył mnie napis na nagrobku. mgr inżynier. zrobiło mi smutno bardzo smutno.
OdpowiedzUsuńI też bliskim wolę swoją obwieściłam.
No cóż czysta ekonomi. U nas kończą budowę dwóch spalarni. Ludzie najpierw oprotestowali budowę, ale po kilku spotkaniach ze specjalistami od ochrony środowiska - odpuścili...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Podobno z prochów można zrobić diament, więc może już nie będzie urn i kolumbariów tylko naszyjnik z diamentową babcią przekazywany z pokolenia na pokolenie?
OdpowiedzUsuńTo na razie nie temat dla mnie...
OdpowiedzUsuńTo prawda... urn jest sporo.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Nie chcę się na ten temat wypowiadać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Może i lepiej.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń