Maliny

Taka historia, jak to z ludźmi bywa :-)

Zamówiła u mnie sadzonki tej mojej własnej ulubionej maliny znajoma i jak to bywa ze znajomymi po wykopaniu sadzonek z gołego korzeni odmówiła, bo coś tam coś tam.....hmmmm .... uwielbiam takich ludzi...

Zakopcowałam te sadzonki i czekają na kogoś innego bardziej odpowiedzialnego i kochającego dobre maliny.

Tak wyglądały maliny po przygotowaniu do wykopania.

Tak wyglądała ostatnia wykopywana sadzonka, do posadzenia powinna być jeszcze odrobinę krótsza.

A tak je zakopcowałam, do przechowania dla osoby chętnej na te sadzonki malin.

Wszystkie rośliny w moim ogródku są prowadzone 

zgodnie z zasadami Kalendarza biodynamicznego Marii Thun

 

Mam specjalną starą odmianę, która ma chyba ze 100 lat.

Przekazywana z pokolenia na pokolenie.

Zabrana ze starego ogrodu...

Zalety tej odmiany:

1. Owocuje co roku.
2. Wymaga mało podlewania.
3. Nie jest kłująca.
4. Nie rozchodzi się po ogródku, a jeżeli to niewiele.
5. Rozrasta się w miejscu.
6. Co roku przybywają nowe gałązki jedna obok drugiej.

Wady:

Nie lubi ostrych upałów.

Kocham maliny.

Jest to mój najbardziej ulubiony owoc.

W tym roku było ich trochę mniej z powodu suszy.

Ale i tak zrobiłam trochę słoiczków na zimę.

I jedliśmy je codziennie.

Sernik na zimno z malinami jedzony latem, mój ulubiony, pycha ....

Najnowszy pomysł na końcówkę malin jesienią

Kisiel malinowy,  pycha ....

Smacznego malinowego!