.
.
Z wakacji w Bogaczewie wróciły kotki i pieski.Ogólnie jest nudno i źle.
Cesar(FIV+) grzecznie prosi pod drzwiami wypuść mnie na dwór :-(
Całymi dniami siedział na podwórku w Bogaczewie,
bawił się, wylegiwał albo polował na myszki.
Oskar (FIV+) na oknie wypatruje jak tu wyjść na dwór.
W Bogaczewie całymi dniami biegał w zawody z wiatrem...
Desta smutna, bo tylko w domu siedzi, mało wychodzi na dwór , bo jest jej za zimno.
Miks siedzi w domu i wychodzi z nami tylko na działkę.
Co to za życie ??? Pieskie życie .. :-((( Ech ...
Niestety Bogaczewo wystawione na sprzedaż i nikt tam już nie wróci.
.
.
Ciężko im będzie teraz przyzwyczaić się do życia w domu :(( W dodatku wiosną już tam nie pojadą. Pozostają jedynie ewentualne spacery w szelkach ...
OdpowiedzUsuńMoje futra też się buntują na jesienny areszt domowy. Nie lubimy jesieni ;(
OdpowiedzUsuńPrzemek_1969 naprawdę jest im ciężko,
OdpowiedzUsuńale tez i smutno.
Nie rozumieją dlaczego nie mogą wyjść :-(
Jagus161 no proszę to inni też mają areszt :-)
Smutno :-(
OdpowiedzUsuńAle przynajmniej nie są bezdomne i to jest coś!!!
Jest taki fajny wierszyk Brzechwy o psich smutkach, który kończy się tak:
"Lecz wystarczy pieskowi dać mleczko
I już nie ma smuteczków nad rzeczką"
I tego Wam życzę - przegonienia wszystkich smutków.
Wilddzik jak mogę osładzam im życie :-)
OdpowiedzUsuńMoją areszt domowy :(
OdpowiedzUsuńZimą będzie łatwiej je w domu utrzymać ;)
Najgorzej będzie na kolejną wiosnę i lato :((
Trudno, przyzwyczają się. Mają ciepło i nie są głodne i mają wspaniałą Panią, co je wszystkie kocha.
OdpowiedzUsuńAmyszko ma być gorzej w przyszłym roku????
OdpowiedzUsuńNo nie ...:-)
Kultekiewiczanka też tak mówię,że trudno :-)
No w sensie że wiosną i latem to każdego ciągnie na dwór ,ale nie koniecznie będzie źle ,nie panikuj ;)
OdpowiedzUsuńNa zapas to nie ma się co martwić :)
Amyszko myślę o wolierze za oknem,
OdpowiedzUsuńchociaż częściowo miałyby rekompensatę...
miejmy nadzieję, że pogodzą się z losem i przyzwyczają do zamknięcia
OdpowiedzUsuńNo to żyć nie umierać :))
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze :)
Trzymam kciuki, żeby się szybko przyzwyczaiły. Moje kocury już też przestawiłam na dwa wyjścia dziennie. Tylko Urwis wychodzi częściej, ale on nie jest napłotny i nie opuszcza ogrodu...
OdpowiedzUsuńNasze Zwierzaki chyba nie maja wyjścia :-(
OdpowiedzUsuńAmyszko zrobimy co się da, ale po kolei,
bo mnie na razie remont domu wykańcza
Abigail dzięki za kciuki,
na pewno się przydadzą