Od czegoś trzeba zacząć robienie octów.
Najprościej od octu przyprawowego.
1 jabłko średniej wielkości
parę listków liścia laurowego
parę ziaren ziele angielskiego
1,5 li wody przegotowanej
4 kopiate łyżki cukru
Wodę wymieszać z cukrem, zalać w 2 l słoiku w/w produkty
Zakryć szczelnie papierem, ja mam serwetką złożoną na cztery i zawiązałam gumką, chodzi o to, by nie dostały się do niego jakieś owady.
Postawić w spokojnym i ciepłym miejscu, ja nie ruszam, nie mieszam, nie dotykam, tylko od czasu do czasu patrzę, co się dzieje.
Słoik do talerza, talerz na gazetę, bo nigdy nie wiesz, jak będzie przechodzić fermentacją, jak burzliwie to będzie kipieć i wylewać, więc zabezpieczam jak mogę.
Czasami jednak nie kipi jest fajnie i spokój.
Najprostszy, najłatwiejszy do zrobienia ocet.
Alllle!!!!!
Czasami bywa, że się nie uda, octy tak mają :-))))
I nic nie poradzisz, i nie jest to Twoja wina, po prostu taką sobie niedobrą dla nas fermentację wymyśliły drożdże lub bakterie. :-)
Do octów trzeba mieć cierpliwość :-)
Dużo cierpliwości na początek.
Ja generalnie mam mało cierpliwości, więc do octów pewnie też szybko bym ją straciła ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie przygotowywałam octu na bazie jabłek, zawsze z gotowego korzystam, ale jak będę na działce, to skuszę się na własny. :) Izabela
OdpowiedzUsuńJak się ma dostęp do swoich eko jabłek, to z pewnością warto go przygotować w domu
UsuńZ taką wersją octu jeszcze nigdy się nie spotkałam.
OdpowiedzUsuńTak proste do zrobienia w domu, ale ile korzyści zdrowotnych :)
OdpowiedzUsuńCierpliwość na pewno jest w tym przypadku bardzo wskazana.
OdpowiedzUsuńMyślę, że jest się na co skusić w wolnym czasie jeśli chodzi o domowy ocet.
OdpowiedzUsuńNigdy nie robiłam octu w domu, więc mam co nadrabiać.
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że czasami może się nie udać.
OdpowiedzUsuńTak to jest, że jak się uda to jest super, a jak nie to mówi się trudno.
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że tak jak majonez często sama robię, to na ocet jeszcze nie wpadłam. Przydatny wpis.
OdpowiedzUsuńNo jak widzę do octów trzeba luzacko podejść bo raz jest ok, a raz nie.
OdpowiedzUsuńŚwięta racja :-)))
UsuńTakie podejście pewnie jest bardzo wskazane.
UsuńNawet nie wiedziałam, że taki ocet można zrobić. Chociaż jakoś za nim niespecjalnie przepadam, więc może to z tego powodu ;) Podeślę przepis tacie, myślę że z pewnością go zainteresuje :D
OdpowiedzUsuńSamodzielnie nigdy nie robiłam octu jabłkowego. Moja teściowa robi często i go pije dla zdrowotności.
OdpowiedzUsuńchyba nie miałabym cierpliwości żeby go przygotować, to raczej nie dla mnie :D
OdpowiedzUsuńJa tego roku spróbuję przygotować jakiś ocet, może akurat mi wyjdzie? I nie będzie dramy:)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie robiłam takiego octu, hm dziękuję za przepis :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o tym, żeby samemu robić ocet. Ale uczymy się całe życie.
OdpowiedzUsuńWspaniały przepis. Koniecznie muszę wypróbować. Patrycja
OdpowiedzUsuńCiekawy przepis, nigdy nie robiłam. :) Pytanie, czy miałabym na tyle cierpliwości... ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że jest to idealna propozycja.
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że nigdy się za to nie zabierałam...
OdpowiedzUsuń