I tak i nie.
Używać:
- oszczędnie
- w określonym miejscu
- a nie po całym ogródku lub trawniku.
Nawozy sztuczne.
Nie mylić ze środkami ochrony roślin czyli pestycydami, których nie używam wcale w swoim ogrodzie.
To jest nawóz sztuczny granulowany.
Jest też nawóz w proszku sypany po całej powierzchni. Jeżeli już chcesz i musisz używać, to używaj granulowany, ale tylko punktowo, czyli w jednym miejscu.
Dlaczego używam nawozów sztucznych ostrożnie?
Niestety zabijają życie w ziemi, bo sa to jednak koncentraty rozpuszczalne w wodzie.
Obecne w ziemi dżdżownice i inne żywe stworzenia trują się tymi nawozami, a ziemia umiera stopniowo i już nie rodzi plonów.
Aby w ziemi rosły rośliny musi ona być żywa i zawierać właśnie te wszystkie dżdżownice i inne robaczki, nawet nielubiane ślimaki też są potrzebne, byle nie za dużo :-)
Znane są przykłady w świecie ziemi (nie będę palcem pokazywać gdzie) wyjałowionej, zamienionej w pustynię czyli piasek, bo sypano na nią bez opamiętania nawozy sztuczne i poprawiano dodatkowo pestycydami.
Gdzie sypię nawozy sztuczne?
Mam takie miejsce, gdzie wysyp ślimaków jest ogromny.
Są to takie bez domków, malutkie, szare i zjadają wszystko, co spotkają na swojej drodze jak szarańcza.
Nawet kwaśny rabarbar jedzą.
Kiełkująca fasola to dla nich rarytas.
Ech, więc z bólem serca tam posypię nawozami w tym roku, bo jednak jest mi ich szkoda, ale liczę na to, że nic im nie będzie smakowało i pójdą sobie.
Sprawdzę też, jak to podsypanie jednorazowe poszkodzi na inne stworzenia ziemne, mam nadzieję, że jednak przeżyją eksperyment.
Sypnę także miejscowo pod drzewka i krzewy, których mam mało, ale są świeżo posadzone.
I to wszystko jeżeli chodzi o nawozy sztuczne, na grządki używana jest przez cały sezon naturalna gnojówka...
Pestycydy... co to jest? Używane szczególnie na dużych plantacjach, na dużych obszarach rolnych, nie polecam w naszych ogródkach, ale to już w następnym poście.
Jakoś na szczęście moje rośliny nie miewają chorób, chyba dzięki temu, że stosuję zasadę, że w tym samym miejscu, co roku rosną inne rośliny i być może dlatego nie muszę używać pestycydów, czyli jak ładnie się to nazywa środków ochrony roślin, chociaż z ochroną to one nie mają wiele wspólnego.
Używanie ich oszczędnie jest na pewno wskazane.
OdpowiedzUsuńSą sytuacje kiedy trzeba ich użyć, byle z rozwagą.
OdpowiedzUsuńNie ma sensu używać ich na całym terenie, należy przemyśleć to zadanie.
OdpowiedzUsuńMamy działkę, ale to rodzice zajmują się stosowaniem nawozów.
OdpowiedzUsuńNo trochę chyba trzeba.
OdpowiedzUsuńTak juz jest,ze wszystko ma swoje granice i z niczym nie mozna przesadzac. Sztuczny nawoz wcale nie jest tak zly,ale w odpowiednich ilosciach ;)
OdpowiedzUsuńJa mam pozytywne podejście do sztucznych nawozów, oby tylko z nimi nie predobrzyć i wszystko jest ok.
OdpowiedzUsuńWszystko można, ale jak wiadomo z umiarem. Stosuję sztuczne nawozy, ale w większości jednak te eko i domowe
OdpowiedzUsuńU mnie ze względu na klimat niestety też mnóstwo ślimaków, walczę od wiosny z nimi...
OdpowiedzUsuńU nas na działce też jest mnóstwo ślimaków...
OdpowiedzUsuńNie używam, los zielonych pozostawiam naturze :)
OdpowiedzUsuńO widzisz, a ja właśnie do tej pory myliłam z pestycydami - tak się znam na ogrodnictwie... ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że artykuł niektórym pomógł i teraz mają jasność w temacie.
OdpowiedzUsuńCzasami nie ma wyboru, ale wszystko trzeba robić z głową.
OdpowiedzUsuńCzasem trzeba użyć nawozów, byle robić to z rozwagą.
OdpowiedzUsuńTo chyba zalezy od tego, jak duży ma się ogródek czy miejsce, w którym uprawia się ziemię
OdpowiedzUsuńCenne wskazówki dla osób, które zaczynają swoją przygodę z roślinami ogrodowymi. :)
OdpowiedzUsuń