Jak zwykle kiedy jestem w gabinecie lekarza weterynarii Beaty Lalik dużo się dzieje. Co mogę, to fotografuję, bo nie wszystko można ze względu na BHP, czyli wirusy i bakterie.
Wyciągamy z klatki przepiórkę , która została przywieziona na operację oczka, niestety na lewym oku jest guz? ropień ? Niestety rokowania są złe, prawdopodobnie nowotwór...
Wolontariuszki przywożą kota? koteczkę do sterylizacji. Małe ma 5 miesięcy ,
pani doktor stwierdza,że to jednak dziewczynka. Niestety koteczka ma również,
a właściwie nie ma lewej tylnej nóżki.
Jest śliczna , wyjątkowo piękna,
zdjęcie nie pokazują jej urody, dawno nie widziałam tak ładnej całej czarnej koteczki.
Słucham dyskusji, co z nią zrobić, złapana na dworze , w mróz , jak ona przeżyła ?
Łapkę odgryzła pewnie kuna , jak była malutka.
Brak łapki , jak takie coś wypuścić na dwór ?
Wolentariuszki dyskutują, jak zwykle brak miejsc do przechowywania, brak pieniędzy.
Serce człowiekowi boli, chętnie by zabrał to biedne nieszczęście,
ale mam przecież i tak 7 kotów, magiczna liczba.
W końcu wolentariuszki ustalają , gdzie mała trafi ufffff...
Tak właśnie wygląda życie kociaków,
jeżeli kotki na "wolności" nie są sterylizowane.
Głodna, wychudzona, z oberwaną łapką, zarobaczona na pewno.
A niektórzy mają wątpliwości , sterylizować czy nie.
Lepiej skazać maluchy na powolną śmierć.
Tutaj pani lekarz wet. Beata Lalik z kotką od mądrych właścicieli
po sterylizacji ze słynnym cięciem bocznym :-)
Zapraszam do Fundacji Pro Animals
którą prowadzi Pani Beata Lalik
Aż żal serce ściska...
OdpowiedzUsuńKoleżanka z pracy ma od niedawna kotka i jak tylko wróciła z sanatorium od razu poddała kociaka sterylizacji.
Do lekarzy weterynarii mam ogromny sentyment. Moj psiak mial guza i ratowano go na wszystkie sposoby, robione przeswietlenia, pobierana krew, EKG ale nie dalo jej sie uratować. Piekne bylo to, ze byla traktowana jak prawdziwy pacjent, a nie z mysla "to tylko pies"
OdpowiedzUsuńZwierzęta jak ludzi, też chorują i też wymagają mądrej opieki.
OdpowiedzUsuńJa cenię tych weterynarzy, dla których ich zawód jest autentyczną pasją. Którzy potrafią też pomagać bezinteresownie i którzy mają niesamowite podejście do zwierzaków.
OdpowiedzUsuńJak byłam małą dziewczynką marzyłam żeby zostać weterynarzem... <3
OdpowiedzUsuńZgadam się z komentarzami powyżej - nie ma to jak fachowa pomoc i zawód wykonywany z pasją!
OdpowiedzUsuńdobrze, że są na świecie jeszcze dobrzy ludzie
OdpowiedzUsuńNiestety coraz więcej biednych kociąt szczególnie teraz zimą, gdy nie maja już co jeść wychodzą..człowiek pomaga jak może. Serce się kraje, ale ważne że są dobrzy i życzliwi ludzie z sercem. Dobrze też, że napisałas taki post, może ktoś zdecyduje się zaadoptować zwierzątko. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńOj, sterylizować. Jak najbardziej, sterylizować. Kotów i tak jest sporo, nie wszystkie da się przygarnąć :/
OdpowiedzUsuńBardzo przykro czyta się takie historie. Jestem zwolenniczką sterylizacji i kastracji,jeśli kogoś nie stać przeważnie raz w roku są organizowane akcje przez urzędy miasta z darmową sterylizacją i kastracją. Wystarczy popytać a nie marudzić,że drogo. Na wszystko są sposoby.
OdpowiedzUsuńGęsia skórka z żalu wychodzi cżłowiekowi :(
OdpowiedzUsuńMam w domu kotkę i kocura, oboje poddani zabiegowi. Uważam, że to obowiązek odpowiedzialnego właściciela. Teraz jestem także właścicielem dwóch szczeniaków, też parki i jak podrosną też czeka je zabieg. Bezdomnych, niechcianych zwierząt jest naprawdę dużo. W dzisiejszych czasach trudno znaleźć dom dla maluchów, dlatego warto pomyśleć wcześniej.
OdpowiedzUsuńu mnie nikt cięcia bocznego nie robi...szkoda
OdpowiedzUsuńbidulki malutkie <3
OdpowiedzUsuńOjć, biedne zwierzaki.
OdpowiedzUsuńA kiciuś taki kochany. Przez co przejść musi. Serducho ściska.
Pozdrawiam
Biedna kotka! Rzeczywiście -serce się kraje!
OdpowiedzUsuńSzczęście w nieszczęściu, że trafiły na takich ludzi.
OdpowiedzUsuńPiękny ten kotek i na pawdę wielka przykrość patrzeć na biedne stworzonko. A przepiórek mam oglądać całe stadko u mojej koleżanki. A jakie piękne i zdrowe są przepiórcze jajeczka.
OdpowiedzUsuńPiękne zwierzaki, i przepiórka i młoda koteczka. W kici musi być niesamowita wola walki i siła, skoro przeżyła zimą bez jednej nóżki. :(
OdpowiedzUsuńBrawo dla takich lekarzy z powołania!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Krysiu:)
Biedne zwierzątka - ale całe szczęście trafiły w takie dobre ręce!
OdpowiedzUsuńNa szczęście wiedza w tym temacie rośnie, choć wciąż jest krucho.
OdpowiedzUsuńSterylizacja psów i kotów niehodowlanych powinna być jak w UK - obowiązkowa i w razie zaniedbań, ścigana prawem!
pozdrawiamy
http://podopieczni.blogspot.com