07/12/17
I co ja mam myśleć...
Perypetie z nietolerancją pokarmową skłoniły mnie do przyjrzenia się dokładnie, o co chodzi z tym jabłkiem, które lubię bardzo jeść.
Jak zjem całe marketowe jabłko, to mi szkodzi tak ,że wzywam pogotowie.
Tutaj można poczytać o mojej nietolerancji pokarmowej tutaj liknij
Z ciekawości i żeby dociec o co chodzi z tym jabłkiem, przeprowadziłam eksperyment.
Obrałam ze skórki solidnie duże jabłko z maswej produkcji i zjadłam zastanawiając się, co się będzie działo i czy wytrzymam ten ból. A ból pojawiał się zawsze prawie natychmiast..
Zjadłam...
Czekam ...
Czekam 5 minut...
Czekam 10 minut...
Czekam 1/2 godziny...
Czekam godzinę...
Po godzinie wiedziałam ,że jabłko obrane ze skórki nie boli ??
Szok...
Tajemnica tkwi w skórce ?
Wiele osób sugerowało mi obieraj jabłka , bo są pryskaane środkami ochrony roślin jak również, aby jabłko długo przechowywać też coś muszą robić...
I jak tu słuchać rad dietetyków, jedz jabłko ze skórką..
I tak zaczęłam jeść obrane jabłko codziennie na śniadanie na pusty żołądek
i nic mnie nie bolało.
Ale to nie koniec .Dziecko przwiozło mi ze wsi siatkę jabłek takich prosto z drzewa.
Te zjadłam ze skórką modląc się , żeby nie bolało.
I zgadnijecie ??
Nie bolało.
To zjadłam tę siatkę jabłek wiejskich ze skórką i jest ok.
I co myślicie o tym ??
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Czyli jednak te świństwa w skórce są winne, masz dowód!
OdpowiedzUsuńJa też zawsze obieram jabłka, taki odruch ze względu na opryski. Takich prosto z drzewa nie obieram:) Wiesz że jabłka to jedne z niewielu owoców, które pryskane są w całej fazie rozwoju (od pączka po owoc) łącznie kilkanaście razy? I to co na nie leci muuusi się jakoś w nich odkładać, i zapewne wielka część tej chemii własnie odkłada się w skórce.
OdpowiedzUsuńWrażliwe żołąki od razu to wyczuwają:) ..zatem możesz Krysiu popracować jako tajny tropiciel zdrowych jabłek:) taki agent, znaczy się agentka do zadań specjalnych:)
Pozdrawiam!:)
..możliwe też, że ten wosk jest tak bardzo drażniący jelita, wosk, którym to pryskają jabłka by nie wysychały, by dłużej utrzymywały świeżość.
UsuńZawsze obieram jabłka , nie mam zaufania co w tej skórce siedzi :/
OdpowiedzUsuńCieszę się że możesz je jeść ! :D
No zobacz, teraz będę zawsze obierała jabłko.
OdpowiedzUsuńTak, te ze sklepu leiej obierać ze skórki, ale ze wsi - wiadomo, że są zdrowsze :)
OdpowiedzUsuńNo i patrz, chyba mowilam kiedys, ze te jablka z mojego drzewa wcale nmi nie szkodza, a ze sklepu bardzo. I chleb ze sklepu tez szkodzi, a upieczony wlasnorecznie nie. To nie gluten, tylko dodatki chemiczne dodawane do ciast. Tak samo jak w jablkach opryski.
OdpowiedzUsuńMnie zawsze rodzice czepiają się, że nie obieram ze skórki, tylko od razu jem :D Mi akurat nie szkodzą, a pochłaniam spore ilości.. ale faktycznie, to jak dziś wygląda uprawa roślin czy drzew w sadzie to szkoda gadać.. ;/
OdpowiedzUsuńEch... nietolerancja pokarmowa - wiem coś o tym. Też eksperymentowałem na sobie - testy jedno a życie drugie.
OdpowiedzUsuńMy mamy problem z głowy. nie lubimy jabłek :) ale chyba problem tkwi we spryskiwaniu.
OdpowiedzUsuńNo widzisz Krysiu, może to wcale nie jest nietolerancja, tylko zły wpływ chemii???
OdpowiedzUsuńCałe życie obieram jabłka, bo to nieprawda, że akurat w skórce jest najwięcej witamin. Najwięcej jest w niej tego co nam "z nieba" spada na ziemię. To samo jest z kartoflami- ze względów zdrowotnych nie należy ich cienko obierać bo tuż pod skórka znajdują się związki trujące. I kartofli gotowanych w mundurkach też nie powinno się jeść.
OdpowiedzUsuńŁomatkobosko, nawet nie chcę wiedzieć, czym oni traktują jabłka sprowadzane do marketów i innych sklepów.
OdpowiedzUsuńCałe szczęście, że znalazła się przyczyna tak dokuczliwych reakcji bólowych. Może to jakieś uczulenie na jeden z chemicznych środków, które wnikają w skórkę jabłka po opryskach?
Jeju, jeju... Najważniejsze, że już wiadomo czego unikać.
no to zagadka. W medycynie nie ma nic na 100% powiedziała mi kiedyś pewna pani medyk
OdpowiedzUsuńJestem w szoku! Nie zdawałam sobie sprawy ile chemii jest w skórce. A ja tak uwielbiam jabłka. Teraz zacznę obierać!
OdpowiedzUsuńA co z eko-zakupami?
OdpowiedzUsuńMoze maja mniej pestycydow i innych "dobroci"?
Myślę, że tylko "może". Bo taka sobie zwykła marchewka, której nie traktujemy nawozami sztucznymi, nie podlewamy pestycydami i tak sobie to wszystko ściągnie do siebie od sąsiada, nawet jeśli ma do niego 200m.
UsuńZawsze obieram ze skórki jabłka !
OdpowiedzUsuńNajlepszy dowód na to jak owoce naszpikowane są chemią:(
OdpowiedzUsuńTak, kupne jabłka zawsze obieram ze skórki, ale gdy zbierałam jabłka z jabłoni Dziadków to wiedziałam, że nie są pryskane i jadłam je prosto z drzewa.
OdpowiedzUsuńHmmm nawet nie przyszło mi do głowy żeby Cie zapytać czy obierasz je czy nie.