Juliusz Cesar , tak jakoś do niego pasuje to imię a nawet dwa.
Piękny...
Długowłosy...
Kolor kawa z mlekiem...
"Pers długowłosy"
Smutny i piękny
Parę dni z życia kota...
1. Dzień pierwszy
Zjadł z apetytem kolację.
W nocy siu i kupal.
Jest dobrze.
2. Dzień drugi
Przyglądam mu się na spokojnie w świetle dnia.
Kolor piękny kawa z mlekiem
Włos strasznie długi.
Kot próbuje się myć.
Jest to niemożliwe.
Długie kłaki, które on usiłuje połknąć...
Przewiduję żyganie kłaczkami w dużej ilości.
I tak było...
Straszne dredy i filc, zamiast włosów ma na sobie jeden wieli kołtun.
Zawsze mnie to zastanawia
po jaką (tu wstaw brzydki wyraz) ..... hoduje się takie koty.
Męczarnia dla kota ,a potem dla nieświadomych tego, co ich czeka właścicieli..
Mało je, mało pije...
Jest zestresowany , bo na dźwięki robi się czujny albo podskakuje.
Chętnie zwiedza wszystko.
Cały czas jest w ruchu.
Idziemy do weta.
Oglądamy. Zdrowy.
Niby jest wszystko w porządku na pierwszy rzut oka.
Badania później innym razem.
3. Dzień trzeci
Rano siu i kupal. Jest dobrze.
Jest ciekawy wszystkiego i zwiedza.
Skoczny bardzo, parapety, meble są jego.
Próbuję go delikatnie ostrzyc, ale kot się denerwuje.
Zostawiam w spokoju.
Dzwonię do fryzjerki od psów i kotów.
Umawiamy się wstępnie na sobotę.
Trzeba go ostrzyc.
Nie ma szans na wyczesanie.
4. Dzień czwarty
Jesteśmy umówieni na sobotę na strzyżenie.
Ja się boję czy to w ogóle da rady, fryzjerka ma doświadczenie ale na psach.
Ostrzyże tylko dlatego,że kotu trzeba pomóc.
C D N
A jutro będą postrzyżyny Juliusza Cesara :-) Zapraszamy :-)
Fajny. Ciekawa jestem tego strzyżenia. :) .
OdpowiedzUsuńBędzie jutro...
UsuńŁadny, pers to pers mają swoją urodę.Pozdrawiam Ela :)
OdpowiedzUsuńPersy są ładne , ale przez tę długą sierść biedne...
UsuńKochana Krysiu, pogubiłam się u Ciebie w czasie. Posta musiałaś pisać kilka dni temu bo dziś mam poniedziałek, i chyba nie tylko ja a jutro mają być postrzyżyny w Sobotę? Ale nie ważne.
OdpowiedzUsuńWażne, że kot w końcu znalazł odpowiednią opiekę i na pewno może miłości i zrozumienia. Nie jestem miłośniczką płaskich pyszczków ale nie umiem odmówić uroku. Życzę dobrych wyników badań i udanego golenia:)
Juliusz przyjechał wcześniej, nie dam rady napisać posta co do godziny i dlatego czasami tak wychodzi ;-)))
UsuńDziękujemy :-)
Persy muszą być czesane codziennie, inaczej mogą chorować, bo one oddychają również skórą. Często jedynym ratunkiem dla kota jest ostrzyżenie go maszynką "na łyso". Każde zwierzę, którego sierść wymaga pielęgnacji musi być do tego przyuczone od niemowlaka.
OdpowiedzUsuńTakiego nie przyzwyczajonego do tych czynności trudno potem tej "nowości" nauczyć.
Zgadzam się z tobą.
UsuńJuliusz nie został nauczony i stąd ten problem.
ale cudo Ci sie trafiło. Miałam kiedyś persika pod opieką.... sam domagał się pieszczot cudowny! Chciałabym mieć takie cudo swoje <3
OdpowiedzUsuńMożesz przecież poszukać sobie takiego towarzysza życia :-)
UsuńPersy są specyficzne ...
specyficzne to znaczy?
UsuńPotrzebują do życia przyjaźni człowieka...nakolankowe, przytulaste... I drapieżne czasami :-)))
Usuńmoje marzenie taki kot <3
UsuńJaki on piękny!Ale to prawda,bardzo smutny. A moze taki jest wyraz twarzy persa? Powodzenia u fryzjera.
OdpowiedzUsuńBył smutny...
UsuńDziękujemy :-)
hahaha Toż to świetny post. Imię Juliusz Cezar jest trafione. Bardzo do niego pasuje. :) Ależ to piękny kot. Czekam na dalszą część. :)))
OdpowiedzUsuńTeż mi się tak wydaje ,że z imieniem trafiłam :-)
UsuńZapraszam :-)
haha imie idealne
OdpowiedzUsuńZgadzam się ;-)))
UsuńAleż piękny, a co za mina! Faktycznie chyba najpierw fryzjer :-)
OdpowiedzUsuńBędzie fryzjer ;-)))
UsuńMam nadzieję, że strzyżenie przebiegnie pomyślnie.
OdpowiedzUsuńJuliusz C. jest naprawdę przepiękny.
A jaki dostojny!
Pozdrawiam serdecznie! :)
Pomyślnie , ale :-)
UsuńPozdrawiam serdecznie :-)
O jej, żeby mu tylko nie zaszkodziły te postrzyżyny.
OdpowiedzUsuńMyślisz, że takie rasowce się strzyże?
Mój pies też jest "dredowy" i nie wyobrażam sobie, żeby przycinać mu tę miękką, długą gęstwinę...
Tak strzyże się jak jest już kołtun...
UsuńCiekawa jestem jak Wam poszło. Mam nadzieję, że to fryzjer ostrzygł kudły a nie Juliszowość uczesała pazurami fryzjera. Mój na szczęście ma krótkie kudły i za karmę daje się czesać. Mam dużo kłaków do filcowania.
OdpowiedzUsuńOj Juliusz też będzie miał na zbyciu dużo kłaków...
UsuńCiężko było :-)))
Piękny kocio ,a imię pasuje jak ulał :-)
OdpowiedzUsuńMoja córcia strzyże Bucka dwa razy w roku, bo ten nie pozwala się czesać. Potem jest spokój na kolejne pół roku...
Kciuki za szybką aklimatyzajcję !
Chyba tez tak zrobię ,nie będzie wyjścia...
UsuńDziękujemy :-)
Współczuję mu tych za długich kłaków. Myślę, że odżyje po postrzyżynach.
OdpowiedzUsuńJa też mu współczuję jak to widzę na co dzień...
UsuńUroczy dostojny kocurek z niego! I fajnie wygląda ostrzyżony. Z resztą powiem Ci, że w ogóle nie umiem sobie wyobrazić, jak tym kotom długowłosym musi być piekielnie gorąco w lato...
OdpowiedzUsuńGorąco nie jest, bo to izoluje, grzeje kołtun...
Usuń