28/07/17
Maluchy i jest tragedia ...
Po przywiezieniu kotów do domu następny krok to wizyta u weta...
Maluchy mają ok.10 tygodni, ważą po 1 kg, odrobaczone od razu.
Malutka ma oryginalny kolor;
kawa z mlekiem , taki lekko rudawy beż i pręgi i cętki są w kolorze brązowym.
Muszę jej zrobić dobre zdjęcie.
Oglądałam te kolory pod lupą , ale to jest brąz . :-)
Drugi maluch ma charakter terrorysty, rozrabiaka :-)))
Spodziewałam się ,że będą chore na różne sposoby,
ale tego że śliczna malutka w kolorze brązu i kawy z mlekiem nie widzi,
to było dla mnie zaskoczeniem.
Dosłownie szok i żal tego małego kociego życia...
Urodziła się w złych warunkach, może zachorowała, nikt nie ratował...
Małe kotki bardzo często mają problemy z oczami...KK...
- Ratuj na litość boską jej oczy , można coś z tym zrobić ?- mówię zrozpaczona i załamana
do blond Anioła z niebieskimi jak szafir oczami czyli do wetki..
Anioł popatrzył uważnie,
a że w swoim życiu ratowała masę takich "złych" oczu powiedziała:
- Spróbujemy, leczenie co najmniej przez miesiąc czasu, a potem może operacja....
Zobaczymy jak pójdzie leczenie....
Po raz pierwszy pomyślałam ,że to dobrze ,że leje u nas i zimno,
bo mogę siedzieć w domu i leczyć malutką bez problemu...
Jakby była pogoda , to by było niedobrze.
Pan Bóg czasami lepiej wie, co robi.
Podaję jej 4 leki do oczu.
Oczy Malutkiej są tak małe ,że nie wiem jak trafić kroplą leku .
Zastrzyki.Na szczęście umiem robić je sama.
Dobre jedzenie. Na szczęście ładnie je.
Co będzie dalej, jeżeli nie uda się ??
Zawsze miałam traumę na tle oczu.
Ciągle mi się trafiają zwierzaki z problemami ocznym.
Nie widzieć świata, straszne...:-(
Trzymajcie za nią kciuki !
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Oj, trzymam mocno! Nie wyobrażam sobie bez oczu...
OdpowiedzUsuńDziękujemy...
OdpowiedzUsuńPewnie na zewnatrz niewidomy kot mialby wielkie problemy, ale otoczony opieka i miloscia w domu, nie odczuje swojego kalectwa.
OdpowiedzUsuńNa zewnątrz by zginął, albo psy albo lisy albo duże ptaki,
Usuńktóre polują na małe bezradne koty...
Kochana pręgusia, to że nie będzie wiedzieć w niczym jej nie przeszkodzi wieść dobrego życia u kogoś kto ją pokocha. Ma uszy, węch i wąsy.Trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńKoty niewidome w stabilnym otoczeniu radzą sobie bardzo dobrze...
UsuńOby więcej takich ludzi, jak Ty!
OdpowiedzUsuńMasz serce na dłoni, dobrze, że pomagasz.
Mam nadzieję, że Malukta Kotka odzyska wzrok.
Ach, biedny kociak.
Pozdrawiam!
Zobaczymy co będzie ...
UsuńPozdrawiam !
ale źle jest i nie dobrze wcale.... Anioł jako nadludzkie stworzenie wie co robi, niech uzdrowi maleństwo
OdpowiedzUsuńMam nadzieję ,że będzie dobrze...
UsuńBidulka ;(
OdpowiedzUsuńTyle dobrze, że ma inne lepsze niż my zmysły i jako tako da sobię radę ;(
Będziemy walczyć o jej oczy...
UsuńOby się udało!!
UsuńMusi się udać :-)
UsuńJa miałam przez 13 lat niewidomego pieska. Miał atrofię siatkówki. Znajdował mnie na końcu ogrodu, a mam ponad 1,5 ha.
OdpowiedzUsuńps. Złapałam kotka,o którym Ci pisałam. Malutki i potrzebuje miłości. Wylądował u moich wnuków. Zasnął na piersi wnuczki. Jutro jedzie do weta. Jest słodki. Myślę, że Twój maluszek będzie szczęśliwy nawet wtedy kiedy nie będzie widział. Będziesz jego opoką:)
Mam nadzieję ,że maluszek będzie widział...
UsuńAl masz rację niewidome psy i koty zachowują się inaczej niż ludzie.
Potrafią sobie doskonale radzić.
Trzymam kciuki.
UsuńPozdrawiam
Dziękuję, pozdrawiam :-)
UsuńKrysiu, podziwiam Ciebie, tyle serduszka masz dla tych maluchów. Mam nadzieję, że niewidomy kociak dzięki Tobie odzyska wzrok. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ...
UsuńTeż mam taką nadzieję...
Biedna kicia. Mam nadzieję, że te krople pomogą. Trzymam kciuki:)
OdpowiedzUsuńZobaczymy...dziękuję...
UsuńPodziwiam, pełen szacun.
OdpowiedzUsuńMój Miłek jako syjam podobno zawsze miał mieć problemy z oczami i tak było za czym wetka nie przepisała mu ludzkich sztucznych łez do oczu. Strupy ciągle się gromadzące zniknęły a ja nie muszę mu ciągle zakraplać oczu czego totalnie nie lubi, już chętniej je wszelkie tabletki na zakwaszanie moczu.
Mam nadzieję, że maleństwo coś luknie na te biedne oczęta i będzie szczęśliwa.
Pogłaskanki.
Dziękuję.
UsuńCiekawe,może muszę tych łez spróbować dla innych moich kotów...
Dziękujemy za pogłaskanki :-)
i really likes your blog!
OdpowiedzUsuńYou have shared the whole concept really well and very beautifully soulful read! thanks for sharing.
ผลบอลพรีเมียร์ลีก