W ekspresowym tempie skopany kawałeczek i posadzony.
Nawet nie miałam sił porządnie ziemi zagrabić
Co urośnie, to urośnie.
Nie mam sił, nie mam czasu na nic.
Posiałam fasolę Jaś, szparagową, ogórki szklarniowe, pietruszkę liściową i koperek.
Co miałam pod ręką, część z zeszłego roku.
Pewnie ślicznie urośnie na złość dla mnie,
bo im bardziej się staram, tym gorzej mi rośnie ;-)))
W tym roku posadziłam 6 nędznych krzaczków pomidorów o nazwie Baron
Od dwóch lat mi się nie udawały, dałam sobie spokój.
Sąsiad zza płotu chciał mnie zjeść , ale zreflektował się i dał mi spokój :-)
Ma u mnie dużo plusów, bo dwa lata temu pomógł w odnalezieniu Czekoladowego Joe.
No wiesz! Masz dwa wlasne psy tropiace, a musisz sie posilkowac cudzym dla odnalezienia kota? :)))
OdpowiedzUsuńTo było na jego terenie ;-)))
UsuńKrysiu życzę Ci, że wszystko porosło. :) .
OdpowiedzUsuńDziękuję ci bardzo :-)
UsuńJa u siebie mam tylko rośliny ozdobne i troche krzaczków owocowych, warzyw nie hoduję. Chociaż... czy pomidory w donicach się liczą? I zioła?
OdpowiedzUsuńLiczą się jak najbardziej :-)
UsuńOgródeczek super!
OdpowiedzUsuńNa pewno włożyłaś w niego wiele pracy i pięknie Ci za to odpłaci.
U mnie w domu rodzinnym mamy podobny :)
Pozdrowionka :)
trzeba coś mieć własnego :-)
UsuńPozdrowionka :-))
Obfotych plonow życzę i proszę się nie poddawać. Ja walcze aktualnie z mszyca dzis bylo trzecie podejscie. Plakac sie chce jak zjada moja kaline i ukochane róże ale ja sie nie poddaje. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMszyce zlewam prysznicem i nie ma ich...
UsuńPozdrawiam
jak dobrze mieć zwierzaki
OdpowiedzUsuńPrzydają się ;-)
UsuńTaki ogródek to wiele pracy i jeszcze więcej radości, kiedy coś urośnie. Dlatego życzę, żeby tego roku urosło i sprawiło Ci dużo zadowolenia! :))
OdpowiedzUsuńDziękuję ci bardzo :-)
UsuńTo ja udanych zbiorów Ci zyczę...
OdpowiedzUsuń:-)
Dziękuję :-))
UsuńŚliczny piesek. :)
OdpowiedzUsuńmój blog :)
Jet przystojny :-)
UsuńWarzywniczek pierwsza klasa Krysiu. Co ma urosnąc, urośnie i z tego trzeba się cieszyc :)
OdpowiedzUsuńZobaczymy co urośnie :-)
UsuńNie martw się urośnie, najważniejsze, że własne i bez chemii;)
OdpowiedzUsuńWłasne i bez chemii to najważniejsze :-)
UsuńŻyczę owocnych plonów, a taki sąsiad to skarb :) Pozdrawiam z lądu.
OdpowiedzUsuńDziękuje i pozdrawiam również z lądu chwilowo :-)
UsuńA wiesz, że czasami zapomniane uprawy rosną świetnie, jakby na przekór :-)
OdpowiedzUsuńPodejrzewam ,że tak będzie ;-)
Usuńależ mi się marzy taki mały ogródek! W tym roku u nas na balkonie będą jak co roku pomidory i chcę zasadzić trochę ziół i może drobne warzywa typu groszek cukrowy :) W zeszłym roku mieliśmy kilka odmian bazylii, tymianek, oregano i inne tego typu - to mąż się zna najlepiej, bo on jest mistrzem w kuchni :D Z groszkiem cukrowym nam nie wyszło, ale za blisko je posiałam i część nie miała w ogóle słońca. No i mój błąd - od razu trzeba pryskać czymś przeciwmszycowym, bo momentalnie się to cholerstwo rozprzestrzenia :(
OdpowiedzUsuńWarto sadzić nawet na balkonie ... :-)
UsuńWspółczuję mszyc...
Ja też z pomidorami mam zawsze przeboje. Nie hodowałam ich przez kilka lat, ale w tym roku kupiłam 6 sadzonek pomidorów malinowych. życzę dużych zbiorow:)
OdpowiedzUsuńO, to tak jak u mnie, mamy po 6 zobaczymy co urośnie :-)
Usuńzazdroszczę ogródka, ja po przeprowadzce z domu do bloku juz kilka ładnych lat temu nie mogę do tej pory przywyknąć
OdpowiedzUsuńTeraz to bym chyba umarła w bloku, nawet ten dom jest dla mnie za mały...
Usuń