W tym roku z Milenką jest kłopot.
Nie wiadomo dlaczego nie lubi wychodzić na dwór.
Siedzi w domu, pomimo,że drzwi i okna pootwierane na oścież.
Szkoda mi jej, taka okazja by korzystać ze słońca, a ona chowa się po kątach...
Mam też wrażenie ,że jest taka jakaś bardziej wypłoszona i smutna.
Może ktoś ją wystraszył ?
Pozostałe koteczki zachowują się normalnie..
.
Czarna Aleczka jest zawsze głodna i ciągle ma pretensje do mnie o to .
U niej to stan normalny.
Oskar znika na całe godziny, też normalne.
Czekoladowy Joe wypoczywa dużo, też normalne ;-)))
Milenka jest bardzo dziką kotką,
więc ostrożnie podeszłam do niej.
Obudziła się i zaraz zwiała, zbyt blisko stałam.
Piekna Ci ona :)
OdpowiedzUsuńKażdy ma swój urok :-)
UsuńKoty to indywidualiści:)
OdpowiedzUsuńTo fakt :-)))
UsuńMoże jest po prostu domatorką;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Krysiu:)
Może dlatego ,że jest starsza ?
UsuńPozdrawiam Aniu !
Może i prawda, taka jej natura:-) daj jej czas, może szykuje Wam niespodziankę :-)
OdpowiedzUsuńOj wolę bez niespodzianek :-)))
UsuńSkoro odnalazła dom w którym czuje się bezpiecznie to po co ma wychodzić?
OdpowiedzUsuńMoże to i racja :-)))
UsuńTo ja pewnie już bym u weta siedziała :))))
OdpowiedzUsuńChoć jest taka możliwość, że swobody to ona miała aż za dużo, teraz korzysta z własnego kącika :)
Jest zdrowa, jednak to już są starsze koteczki, może tak woli ??
UsuńMoże ktoś rzeczywiście ją wystraszył...
OdpowiedzUsuńFajnie, że z kotkami wszystko w porządku :)
pozdrawiam
Na razie w porządku :-)
UsuńPozdrawiam !