07/10/14
Leży kluska na podłodze ...
Leży sobie taka kluska na podłodze i co ja zrobię ?
Nic.
Muszę omijać, bo kluska oburzona ,że ją się przesuwa albo podnosi z podłogi :-)))
Protestuje głośno, jak się ją dotknie ...
Obrażona kluska przeniosła się na korytarz.
Jak można biednego kotka ruszać i przesuwać, niewyobrażalnie duża niedelikatność !! :-)))
Kluska to oczywiście Czekoladowy Joe vel Czekoladka vel Czekuś vel Czekulek .
Często:
- Czekolada chodź tutaj - i Czekoladka tup tup biegnie szybciutko :-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No tak zajął teren Panicz i nikt mu nie podskoczy!
OdpowiedzUsuńAno nikt :-)))
Usuńnapisałam Ci maila.
Usuńpozdrawiam
Ok, odpowiedziałam :-)
UsuńNo a jak się cztery uwalą... To dopiero jest slalom gigant :-)
OdpowiedzUsuńTo dopiero masz rozrywkę :-)))
UsuńMoje maja zwyczaj uwalania sie w nieoswietlonym przedpokoju, wszystkie trzy. Nieraz wdepnelam :(
OdpowiedzUsuńO, znam to znam :-)))
UsuńMoja Sonia też się nie pozwoli przesunąć i też kluska, tylko psia:-))))
OdpowiedzUsuńInna wersja kluski :-)))
UsuńNie mam kota i nie miałam, ale kocham je wszystkie bez wyjątku za ich indywidualizm, charakter i że są takie cudne. Cały czas u nas były psy. Ostatnio dawno, po 15 latach odeszła nasza sunia i już jej miejsca nie zajął inny piesek. Pozdrawiam Cię słonecznie :)
OdpowiedzUsuńTez już nie będę brała więcje... wystarczy jak na razie...
UsuńWspółczuję...
U mnie tak się uwala na podłodze Cebula :)
OdpowiedzUsuńTo mamy kolejną kluskę :-)))
UsuńHihihi, nie ma to jak "rejtana" strzelić na samym środku przejścia ;)
OdpowiedzUsuńOj wcale to niewygodne :-)))
Usuńkluska... jak kluska... hihi
OdpowiedzUsuńtrzeba samemu przesunąć
Nie da się , obraża :-)))
UsuńŚliczna kluseczka i niech sobie leży u siebie jest.
OdpowiedzUsuńNiebezpiecznie koło kuchni niestety...
UsuńCzekoladka pada z głodu, wpatrzony w garnki i żałuje że nie ma przeciwstawnych kciuków, bo resztkami sił otworzyłby sobie lodówkę:D Hihih, swoją drogą, to na dożywionego naprawdę nie wygląda. Słusznych rozmiarów z niego kocurek i przepiękny ma kolor futerka!!!
OdpowiedzUsuńBuziaki i pogłaski dla gromadki!:)
Dziękujemy za buziaki i głaski :-)))
UsuńBardzo niedożywiony kocurek bardzo :-)))
I zawsze uwalają się na najbardziej newralgicznych miejscach ;))
OdpowiedzUsuńA ty uważaj, człowieku...
O, bardzo słuszne spostrzeżenie,
Usuńzawsze tam gdzie nie powinno ich być :-)))
A jak 30kg pies uwali się w maleńkiej kuchni, to ani go obejść, ani przeskoczyć :)
OdpowiedzUsuńTo masz jeszcze lepiej :-)))
UsuńJakby 5 kotów w jednym miejscu :-)
Śliczna ta Twoja Kluska;))
OdpowiedzUsuńJa mam podobnie -dziś zdepnęłabym Muszkę, bo rozłożyła się po cichutku na mojej drodze!:)
Te nasz zwirzaczki to mają pomysły :-)))
UsuńSłodka Kluseczka :)
OdpowiedzUsuńSłodka , bardzo go kocham , bo to taka przylepa :-)
OdpowiedzUsuńMój Łaciaty mdleje w przedpokoju na samym przejściu między pokojem a kuchnią, tak że nie sposób go ominąć, na szczęście można przejść nad nim. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTo chociaż tyle masz dobrze,że da się przejść :-)))
UsuńA u nas za kluskę robi chuda sunia ale długa jest i przejść się nie da za nic, trza przesuwać. A puchatek koci układa się w różnych miejscach ale na podłodze nie lubi, woli wyższe rejony, na łóżku na akwarium na drapaku na parapecie na szafce na buty i w łazience w umywalce. :))
OdpowiedzUsuńCóż artystokrata prawdziwy z niego :-)))
UsuńCzekoladka śliczna! :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy :-)
UsuńJejuniu ale kluseczka. Chyba nie stroni od jedzonka i nie omija żadnego posiłku. Przecudowna Czekoladka. Jejusiu. Lubi pieszczoty? Bo z takim koteczkiem to się można przytulać bez końca. Już widzę ją jak mruczy, gdy się ją drapie za uszkiem. Pogratulować takiego okazu! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Bardzo przytulaśny, taki prawdziwy mruczący i kochający koteczek :-)))
UsuńPozdrawiam serdecznie
czarny kot w przejściu, w nieoświetlonym przedpokoju, bo nie chciało się podnieś, żeby światło zaświecić...
OdpowiedzUsuńmój mąż miał kiedyś slizg przez cały korytarz, żeby nie zabić kota:)
Omatkotyjedyna współczuję ...
UsuńNo i skąd ja to znam :-)
OdpowiedzUsuńJa nie wiem czy te zwierza robią to celowo, ale moje bydle ZAWSZE leży w przejściu! Gdzie by to nie było, w przejściu z pokoju do kuchni, między łóżkiem i tapczanem zawalając wyjście, przed łazienką albo jak trzeba pranie wyciągać to pod pralką, ale najbardziej mnie rozwala jak ja zacznę myć garczki to jemu nagle strasznie chce się pić albo jeść :-)
A rusz go to pan obrażony jakby nie wiadomo co :-)
To tak jak u mnie :-)))
UsuńU mnie już od dłuższego czasu nie ma takiej kluski, a chciałabym żeby u mnie taka sobie leżała na podłodze :)
OdpowiedzUsuńHahaha... fajny wpis.
OdpowiedzUsuńMoj Gizmuś tez sie obraza i w ramach protestu kladzie sie tam gdzie jest najwiekszy ruch.. czyli w kuchni na samym srodku podłogi. Ciekawe skad one to wiedzą..;-)