Koty łażą wszędzie....
Zagadką dla mnie jest jak Oskar włazi na metalowy płot
i betonowy słup.
Włazi i siedzi sobie wysoko rozglądając się po świecie :-)))
Ja wyjechałem po raz drugi z Warszawy uciec od Świąt. I jestem bardzo zadowolony. Wybór w jaki sposób spędzimy Święta należy do każdego z nas i ten wybór trzeba uszanować.
Dla kota takie wejście to nie problem. Bierze rozpęd i wskakuje pomagając sobie pazurami. na wsi u mnie są cztery koty. Niestety sporo ich ginie pod kolami aut. Pozdrawiam z wiosennej Warszawy Vojtek
Ja również od razu skojarzyłam to z Hokusem... Zakładam że po prostu wskakuje, tak jak moje potrafią np z miejsca wskoczyć na lodówkę. Mam tylko nadzieję że nigdy nie przyjdzie mu do głowy wskoczyć gdzie indziej...
Widziałam co nasza koteczka pazureczka robiła by dostać się na pawlacz. Najpierw skok z szafki na buty na otwarte drzwi od łazienki, a że drzwi próbowały się zamknąć pod jej ciężarem, szybko wskakiwała na okrągły klosz lampy tuż pod sufitem a z tego miejsca już z górki, spokojnie i cierpliwie podważane łapeczkami drzwi od pawlacza, po godzinie otwierały się. Westchnienie ulgi - sezam się otworzył. :) Założony haczyk? A co za problem? Się podważa i się otwiera. :) Nie było dla niej żadnych zamkniętych drzwi a czym wyżej tym lepiej i w łepku powstawało planowanie, jak się tam dostać. Wszędzie weszła. :)) Dobrego poświątecznego :)
Kasiu, w ubiegłym roku w stadninie koni koni widziałam kota wchodzącego po metalowym okrągłym słupku na wysokość ok.2,5 metra :) One to potrafią i już!
Ja wyjechałem po raz drugi z Warszawy uciec od Świąt. I jestem bardzo zadowolony. Wybór w jaki sposób spędzimy Święta należy do każdego z nas i ten wybór trzeba uszanować.
OdpowiedzUsuńDla kota takie wejście to nie problem. Bierze rozpęd i wskakuje pomagając sobie pazurami. na wsi u mnie są cztery koty. Niestety sporo ich ginie pod kolami aut.
Pozdrawiam z wiosennej Warszawy
Vojtek
Bunia też miała taki posterunek wartowniczy, z tym, że pod gałęzią cisu więc nie była tak widoczna dla przechodniów ;)
OdpowiedzUsuńGłaski dla koteczków :)
Oj, kiedy patrze na te szpikulce na ogrodzeniu, zaraz mam przed oczyma Hokusa Anki W. Nie boisz sie, ze kotom cos sie przytrafi? :((
OdpowiedzUsuńOj, mam to samo skojarzenie. A na tym płocie jeszcze szpikulce. To dorosły kot może jest ostrożniejszy, oby się nie nadział nigdy.
UsuńDziekuję za ostrzeżenie,muszę się nad tym zastanowić.
UsuńTo jedyny kot , który łaził, na szczęście przestał,
ale problem został.
Ja również od razu skojarzyłam to z Hokusem... Zakładam że po prostu wskakuje, tak jak moje potrafią np z miejsca wskoczyć na lodówkę. Mam tylko nadzieję że nigdy nie przyjdzie mu do głowy wskoczyć gdzie indziej...
Usuńpo słupie włazi albo wskakuje, tak, jak wskakują np na szafę
OdpowiedzUsuńOj kotowate potrafią naprawdę dużo. :D Może nawet lepiej nie wiedzieć, jak one tam wchodzą?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ale te koty są utalentowane! Brawo Oskar :)
OdpowiedzUsuńA ja widziałam, jak kot wskakiwał na 1 piętro :)
pozdrawiam
koty to mają swoje "magiczne sposoby"....
OdpowiedzUsuńWiadomo, ze z wysokosci widac lepiej!!!
OdpowiedzUsuńJ.
Widziałam co nasza koteczka pazureczka robiła by dostać się na pawlacz. Najpierw skok z szafki na buty na otwarte drzwi od łazienki, a że drzwi próbowały się zamknąć pod jej ciężarem, szybko wskakiwała na okrągły klosz lampy tuż pod sufitem a z tego miejsca już z górki, spokojnie i cierpliwie podważane łapeczkami drzwi od pawlacza, po godzinie otwierały się. Westchnienie ulgi - sezam się otworzył. :) Założony haczyk? A co za problem? Się podważa i się otwiera. :) Nie było dla niej żadnych zamkniętych drzwi a czym wyżej tym lepiej i w łepku powstawało planowanie, jak się tam dostać. Wszędzie weszła. :))
OdpowiedzUsuńDobrego poświątecznego :)
koty potrafia wskoczyć wszędzie. jak nie z rozpędu to sposobem. oj napatrzyłam sie na te sztuczki...
OdpowiedzUsuńKasiu, w ubiegłym roku w stadninie koni koni widziałam kota wchodzącego po metalowym okrągłym słupku na wysokość ok.2,5 metra :) One to potrafią i już!
OdpowiedzUsuńKoty to wspaniali akrobaci,spryciarze,milusińscy,kaskaderzy,mądrale i rozrabiaki:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Krysiu, Twój Oskar to prawdziwy akrobata.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Niebezpieczeństwo niebezpieczeństwem, ale wygląda na tym słupku bardzo statecznie...;o)
OdpowiedzUsuńGorzej jak zażyczy sobie wypłaty za to stróżowanie:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Koty mają swoje tajemnice:))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNiezły punkt obserwacyjny:) Niesamowite to jest, jakimi dobrymi skoczkami są koty i jak się potrafią zwinnie wspinać.
OdpowiedzUsuńUściski!:)
Gdzie diabeł nie może, tam kota pośle ;-) Wiedźma też im wyżej, tym lepiej!
OdpowiedzUsuńKoty luibie patrzeć na świat z góry, to oryginalne stworzonka. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńZdobył koci szczyt, hihi.
OdpowiedzUsuń