25/04/14

Oskar akrobata



W zeszłym roku było spokojnie, w tym roku Oskar uprawia akrobacje na płocie.

Płot jest metalowy, więc boję się, że spadnie,
a on i tak łazi jak chce i kiedy chce...










 Wszystko byłoby fajnie, gdyby nie FIV , na który Oskar jest chory...
Leki i leki, jak przestaną pomagać, to pozostaje już tylko jedno... 
Gołym okiem widać ,że odporność mu spada... :-(



24 komentarze:

  1. Kot zawsze spada na cztery łapy, więc nie martw się...
    A Oskarowi dużo zdrowia życzę.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. nie wiem czemu, ale podwójnie mi się wpisał komentarzyk :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja bym sie bardziej martwila tymi szpikulcami, bo z plotem da sobie rade.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie można tak myśleć, a cieszyć się każdym dniem, tygodnie, miesiącem i rokiem kiedy Oskar cieszy swoją obecnością. Bardzo pięknie prezentuje się na zielonym płocie - rudemu do pyszczka w zielonym ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Może chce się wybrać na wędrówkę?Zdrówka dla Oskara:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bo to przecież kot jest, a koty zawsze chadzają własnymi ścieżkami :))) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. wlazł kotek na płotek;)
    bardzo Ci współczuję, chory zwierzak to nie tylko wydatki, to straszne zmartwienie

    OdpowiedzUsuń
  9. ale wdzięcznie wygląda na tym płotku :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie zamartwiaj się na zapas zdrowiem Oskara Krysiu:) Póki co wciąż sprawny jest i cudny jak zawsze. Chociaż w gorszej formie i tak cieszy się życiem. serdeczności i mizianki dla Oskarka i całej ferajny.

    OdpowiedzUsuń
  11. No tak, koty chodzą swoimi drogami:))

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedy raz poznał jaka to przyjemność, to nie zrezygnuje...Miałam tak samo...;o)

    OdpowiedzUsuń
  13. Można powiedzieć......gdzie baba nie może to Oskara pośle....:-)) Oskar trzymaj się płotu!!!! Pozdrowionka.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie spadnie, zobacz z jaką gracją on chodzi po tym płocie... arystokrata!

    OdpowiedzUsuń
  15. Krysiu, nie spadnie:) I właśnie dlatego że jest chory, pozwól mu być kotem. Do końca. Jest szczęśliwy, a to najwazniejsze :)
    Oskarku, trzymaj się :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Zawsze jesteśmy bezsilni wobec nieuleczalnej choroby- zarówno zwierzątka jak i człowieka. Jedyne co możemy zrobić to leczyć i cieszyć się każdym dniem,w którym jest z nami. Nie wiem jak koty, ale psy, gdy już czują,że wnet odejdą uciekają z domu. Oczywiście gdy mają taką możliwość bo nie są prowadzane na smyczy.Mój psiak na kilka dni przed odejściem za nic nie chciał wracać do domu, parł przed siebie z uporem maniaka i musiałam go brać na ręce by zanieść do domu. Wet mi powiedział, że wiele psów tak robi. Współczuję Ci, wiem co czujesz.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ale śliczny kochanek
    Piękny
    Mój też tak po płocie chodzi
    Zdrówka dla kota!

    OdpowiedzUsuń
  18. niech chodzi, skoro mu to sprawia frajdę.mówisz, że spada mu odporność? jak to poznajesz?

    OdpowiedzUsuń
  19. On jest niesamowity!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  20. Tak, kot jak to kot, zawsze chadza swoimi ścieżkami. I w tym tkwi jego urok i piękno... A jak spadnie? To przecież na cztery łapy ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. wiesz Krysiu...
    choroba o której piszesz, jest nieuleczalna...
    wiem i rozumiem, że starasz się chronić Oskara... rozumiem uczucie bezradności... ale Oskar wygląda na szczęśliwego... wiosna, słońce, kocia wolność...
    Nie odbieraj mu tego...
    i oby odporność Oskarka utrzymywała się jak najdłużej... zdrówka dla futrzastego i siły oraz wytrwałości dla Ciebie

    OdpowiedzUsuń
  22. Oskar to wyjątkowy kot.
    Co tam. Krysiu, wszystkie Twoje koty są nietuzinkowe.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...