Znowu wracam do Elbląga..
Tym razem byłam 12 dni...
Dużo bardzo spotkań i planów...
Co się z tego uda, nie wiem...
Uczę się pilnie angielskiego :-)))
Ta po prawej...
Było też dużo zwiedzania , zwiedzania i poznawania Liverpoolu.
Te pojemniczki to są zapachy z epoki industrialnej do powąchania , feeee...
Oczywiście bardzo dużo zwiedzania autobusami, komunikacja jest tu extra...
Mój osobisty fotograf coś kombinuje w aparacie :-)))
I znowu do Polski, ale następny wyjazd dopiero wiosną, może w kwietniu...
Musimy uporządkować sprawy w Polsce...
A w Elblągu zima ponoć ?? Jak ja nie lubię zimy :-(((
A tutaj kwitną bazie, widziałam całe drzewko obsypane białym kwieciem,
inne w różowych kwiatkach, kwitnące drzewa i oczywiście kwitnące bratki :-)
Byliśmy zaskoczeni...
Tutaj bazie już kwitną ...
Tym razem psy i koty były pod opieką znowu mojej Kochanej Siostry :-)
Do "zobaczenia" w Polsce Krysiu. Fajnie jest mieć siostrę. wiem coś o tym.
OdpowiedzUsuńA co bedzie ze zwierzakami, jesli zdecydujesz sie wyjechac na stale?
OdpowiedzUsuńno właśnie??
UsuńNiech Cię nie zmrozi w naszym kraju
:*
Przeżyjesz szok...tam ciepło, a w Polsce, zima !!!!!
OdpowiedzUsuńW Polsce zima. Dzięki drogowcom - nie cierpię jej do granic możliwości. Serdeczności.
OdpowiedzUsuńale ma sie ocieplic:))))
OdpowiedzUsuńzima i to na całego Krysiu... przynajmniej u mnie
OdpowiedzUsuńPrzywieź na Krysiu ze sobą wiosnę, też chcę, żeby u nas już bazie kwitły.
OdpowiedzUsuńW Anglii ciepło, przyjemnie, kwitną kwiaty, pojawiły się bazie na drzewach, a w Polsce...brrrrrr, aż się nie chce wychodzić z domu. Tak sobie pomyślałam, że skoro wraca Pani do kraju, to może by Pani porozmawiała z jednym z kotów, kiedyś bezdomnym, teraz członkiem Klubu Kota. Proszę go zapytać, jak to jest być bezdomnym i co się zmieniło w jego życiu z chwilą , gdy przygarnęła go Pani pod swój dach. Proszę pytać o emocje i uczucia ( i wszystko, co jest ważne w tej sprawie). Tę wypowiedź opublikuję na swoim blogu, jeśli można. Podam oczywiście , że jest to wypowiedź kota... z Jasnej 8. Czy mogę Panią o to prosić? Ania
OdpowiedzUsuńAch wiosna !! mogłabym tu być :)
OdpowiedzUsuńZima Cię przywita w Polsce,a tam miałaś już wiosnę :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w nauce angielskiego!
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię zimy! :]
pozdrawiam
A zima dopiero się zaczęła...chcę wiosnę!
OdpowiedzUsuńWłaśnie też zastanawiam się co ze zwierzakami, jak zamieszkasz w Anglii? Zabierzesz je ze sobą?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,miłych wrażeń i wspaniałych wyników w nauce.
OdpowiedzUsuńNo to czeka Cię szok termiczny - mało że śnieg, to jeszcze mróz!!! Na szczęście w następnym tygodniu ma być cieplej:)
OdpowiedzUsuńZnam to uczucie, moje zycie naznaczone tez sa powrotami i wyjazdami:) w końcu zaczynasz przyzwyczajac się do tego, że masz dwa swoje miejsca na ziemi, pozdrowionka!:) i powodzenia!:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tak Ci się wszystko układa;))))
OdpowiedzUsuńCo tam zimno, skoro Cię ciepło powitają;*
U mnie dzisiaj -17 stopni. Trzymaj się ciepło Krysiu:)))
OdpowiedzUsuńU nas też jeszcze parę dni temu było niemal wiosennie a teraz mamy prawdziwą zimę ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, jakie uczucia towarzysza Ci w tym powrocie...
OdpowiedzUsuńU mnie nadal zimy nie ma:( Niby chłodniej, ale zero śniegu i słoneczko ładnie świeci.
OdpowiedzUsuńOjej, kociaki na pewno stęsknione:))
ale pilna uczennica :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w nauce angielskiego :)
OdpowiedzUsuńW PL mroźno, sypie śnieg... zapachniało wiosną jak pokazałaś kwitnące bazie :)