Aby kot był bezpieczny najlepiej okno zabezpieczyć siatką.
Tak uchylone okno to potencjalna śmierć kota w męczarniach.
Kot zaklinuje się i szarpie godzinami...
a nas nie ma w domu i nie ma kto pomóc kotu...
http://www.facebook.com/photo.php?fbid=312678748831056&set=a.312096345555963.68522.310825855683012&type=1
Komentarze można poczytać tutaj kliknij
Kocia Agencja Adopcyjna na Facebooku tutaj kliknij
Bardzo ciekawy wpis...
Można obejrzeć różne metody zabezpieczenia okien na blogu tutaj
http://naszekociki.blogspot.com/2013/03/zabezpieczenie-okien.html
O zabezpieczeniu siatką jest tutaj :
http://kotki-ziutkidwa.blogspot.com/2013/03/koci-balkon-zabezpieczony-na-wiosne.html
Bardzo dużo informacji na ten temat jest tutaj
http://kotyszki.blogspot.com/2013/04/okna-balkon-i-koty.html
Chociaż fotka przezabawna to temat już nie.Trzeba uważać.
OdpowiedzUsuńKocisko nie wyglada na przestraszonego! Z uwaga obserwuje swiat, ale co przezywa w swoim kocim sercu nikt sie nie dowie!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Dobrze, że są bezpieczne dla kotów rozwiązania. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńja mam dylemat z ... obróżkami... czy mam zawiesić ( gumowe z adresatką ) na szyjach kotków czy raczej nie... warunki wiejskie... mnóstwo krzaczorów, wszędzie się przeciskają ...
OdpowiedzUsuńraz mi się kot powiesił na siatce za obrożę przeciwpchelną, na szczęście skończyło się na strachu ale już nigdy w życiu nie założę kotu nic na szyję.
UsuńJa tez mam podobne doswiadczenie jak Klarka. zadnych obrozek.....brrrr
Usuńdzięki dziewczynki... z tego wniosek, że i ja nie założę
Usuńdlatego te kocie ze sklepu przy większym pociągnieciu same sie otwierają:)))))
UsuńU mnie w pracy jedna koteczka tak straciła życie :( w wielkich męczarniach :(((( Uchylne okna to straszna śmiertelna pułapka dla kotów
OdpowiedzUsuńNa pewno trzeba uważać.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Czlowiek powinien myslec za siebie i za zwierzaka, dotyczy to zarowno kotow, jak i psow.
OdpowiedzUsuńFakt kot to stworzenie, ciekawe świata... będzie próbował wyjść na zewnątrz...
OdpowiedzUsuńMieszkam parterowo, nasze koty wchodzą i wychodzą kiedy chcą...
Takie siatki montuje sie też przeciw komarom i innym insektom. A w blokach, na wysokim piętrze rzeczywiscie przydałoby się zamontować cos takiego dla bezpieczeństwa mruczków. Te ciekawskie stworzenia wszędzie przeciez wlezą a chociaż są sprytne i potrafia sie wcisnąc w każdy kąt, to i zaklinować sie nie raz mogą.Dobrze, ze na wsi nie ma takich problemów. Sa za to inne, ale nie ma chyba zycia idealnego.
OdpowiedzUsuńKoty są wszędobylskie. Faktycznie należy o tym pamiętać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nawet niewinnie wygladajace okno moze byc smiertelna pulapka..biedny kotek.
OdpowiedzUsuńjaaaa ale fajne zdjęcie...ale biedy kotek
OdpowiedzUsuńDEMORDIE.blogspot.com
Dobrze,że wymyślono takie zabezpieczenia i można spokojnie otwierać balkon,żeby kot posiedział na słoneczku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo ważny temat, a zabezpieczeń nigdy dość. Chociaż na zdjęciu widać, że kot nie jest wykastrowany i zew natury był silniejszy.
OdpowiedzUsuńJa mając siatke na balkonie mogę z fascynacją obserwować jak mój kot chodzi po barierce i cieszyć, że jest bezpieczny:))
aż mi ciarki przeszły
OdpowiedzUsuńbrrrr
Ja mam prostą metodę. Uchylam jednocześnie dwa okna, co uniemożliwia kotom wciśnięcie się w szpary, bo okna tworzą jedną płaszczyznę, ale siatka na balkon to rewelacyjny pomysł. Od dawna takiej bezskutecznie szukam...
OdpowiedzUsuńw budowlanym markecie, kosztuje kilkanaście złotych, ja założyłam z jednej strony bo mi obce koty wchodziły przez uchylone okno do domu
UsuńJa tego lata muszę zabezpieczyć okna! Mój kot nauczył się skakać na parapety...i teraz strach sie bać!
OdpowiedzUsuńZ kocią ciekawością otwieranie okien i zostawianie ich samych jest bardzo niebezpieczne.
OdpowiedzUsuńmy mamy siatkę w oknie, ale jak wychodzimy z domu to i tak okno zamykamy - tylko kot wie do czego jest zdolny a nie chce ryzykować demontaży siatki przez kota pod naszą nieobecność
OdpowiedzUsuńStraszne! W życiu by mi nie przyszło do głowy, że kot może tak ugrzęznąć!
OdpowiedzUsuńOtwieramy okna tylko uchylnie, ale nie mamy parapetów wewnętrznych (ani zewnętrznych zresztą) i nie ma z czego doskoczyć do szpary.
Biedactwa...
OdpowiedzUsuńNo, no... kocie pomysły nie mają granic!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo cieplutko:)))
Ale kociak się męczy, szkoda biedaka. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa tak straciłam Asani, naszą kociczkę. Nie zauważyliśmy kiedy zatrzasnęliśmy ją w kuchni, a tam, przez uchylone okno kotka chciała wyjść na zewnątrz.
OdpowiedzUsuńKiedy przyjechaliśmy z pracy (po 10 godzinach) Asani wisiała na oknie tak jak kocur na zdjęciu. Widać już było odchody więc od razu wiedziałam, że albo jelita uszkodzone, albo rdzeń. Co sił w aucie popędziłam z nią do weta. Niestety, skonała mi na rękach kiedy weszłam do lecznicy. Wykonana przy mnie sekcja potwierdziła przerwanie rdzenia. :(
Teraz okna zamykamy, a jeśli otwarte- to koty są "na oku" z nami w pokoju lub wyganiam na dwór.
W życiu bym nie pomyślała że kot może mieć ochotę się tam wepchnąć...
OdpowiedzUsuńWażna sprawa trzeba uważać i zabezpieczać :)
OdpowiedzUsuńCaiekawy blog. Tez jestem posiadaczka kota a moze to kot posiada mnie?
OdpowiedzUsuńZapraszam po wyróżnienie.
Mnie się wydaje, że ludzie z wyobraźnią wiedzą, że takie na przykład uchylne okno może być niebezpieczne.
OdpowiedzUsuńAle może i tak czasem lepiej przypomnieć, podsunąć pomysł!
Prawda Krysiu, znajomych kotka udusiła się właśnie w ten sposób, jak wrócili to było po koteczce. :(((((
OdpowiedzUsuńSiatka jest rzeczywiście najlepsza. Koty to mają pomysły :)
OdpowiedzUsuńo kurcze, rzeczywiście niebezpieczne, trzeba uważać.
OdpowiedzUsuńRok temu moja Venus się zaklinowała w taki sposób - powiesiła praktycznie... Na szczęście byłam w pobliżu... ale ciarki mnie przechodzą za każdym razem kiedy pomyślę, że mogłoby mnie nie być...
OdpowiedzUsuńNo faktycznie, kot może się zaklinować, nawet bym nie pomyslał,
OdpowiedzUsuńTak, mojej sąsiadki kot, tak właśnie się udusił...
OdpowiedzUsuń