05/06/12

Wodny dzień

.
.
Tak to się zaczęło od rana w poniedziałek...

Najpierw Maja ( 15 miesięcy ) wypłukała telefon w misce z wodą dla kotów...
Dobrze ,że telefon służył jako rezerwowy...
Ale niby skąd mogłam wiedzieć ,że wpadnie na taki pomysł ???

Wypłukany przez Maję i suszony przeze mnie telefon




Miska ,w której był płukany telefon dość dokładnie


W chwilę potem przeszła przez całe piętro robiąc ścieżkę z wody cieknącej z rękawa...

Wszystko do suszenia


Potem okazało się,  w co ja mam ją przebrać ??!
Na szczęście wynalazłam zostawioną przed niedzielą bluzę...

Skończyłam z Mają , wychodzę,
a tu Czekoladowy zrobił prządki
i wszystko co było na półce wywalił na podłogę rozlewając przy tym leki.

To te słynne drzwiczki , 
które wreszcie otworzył Czekolada i zrobił porządek


Maskara...
Szybko posprzątałam....


Poszłam do kuchni i myjąc łyżeczkę od herbaty, chyba z tych nerwów,
zalałam się wodą od stóp do głów, też trzeba mieć talent  :-)))
Poszłam się przebrać ...


Prawie jak sądny dzień ...
Na szczęście już mamy wtorek...


28 komentarzy:

  1. u Was jeszcze Wielkanoc jednym słowem...;)

    OdpowiedzUsuń
  2. he he, ale się działo;-))) Spokojniejszego dnia dzisiaj;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. To miałaś fajny dzień hahahahah - ale dzisiaj życzę Miłego Dnia

    OdpowiedzUsuń
  4. ale spryciula z Czekoladowego, koty to jednak są łobuzy;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekoladowy to cwaniaczek :) ale za to taki śliczny :D :D :D
    Miłego dnia! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. :)) Wiem, że to nieładnie, ale aż się uśmiechnęłam - u mnie telefony kąpią koty - w dwa lata 3 razy pływały

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się też uśmiałam ze siebie ,
      stara i głupia, dać dziecku do zabawy telefon,
      dobrze ,że to stary a nie nowy ...

      Usuń
    2. Całe szczęście - mój Leon utopił niemal nówkę o_O
      Zostałam wtedy bez budzika - budził mnie piekarnik ustawiony na kosmiczny czas pieczenia :D

      Usuń
    3. :-)))
      Piekarnik , dobre :-)

      Usuń
  7. Widzę, że nie miałaś czasu się nudzić :) Ja kiedyś zrobiłam jeszcze lepszy numer, wyprałam spodnie z komórką w kieszeni w pralce i niestety nie udało się jej uratować. Zginęła śmiercią tragiczną :)

    Pozdrawiam,
    Daria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To faktycznie Ci się udało załatwić biedną komórkę ...
      taką śmiercią ...

      Usuń
  8. Bo porządek musi być! Oczywiście koci;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak koci :-)))
      tylko dlaczego ja musiałam posprzątać ten porządek...

      Usuń
  9. Przypuszczam, że wieczorem odetchnęłaś...
    Mam nadzieję, że dzisiaj nie było takich wyskoków.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiaj był spokój pod względem wyskoków :-)))

      Usuń
  10. :))))
    A ja zmokłam jak kura na dworze mimo parasola ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak u Was lało ??
      A u nas nie , chociaż zimno nadal...

      Usuń
  11. :))))))))))))))))))
    Ależ się uśmiałam..
    Tobie nie było do śmiechu na pewno :), też mam takie dni tylko są bardziej nerwowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już w końcu nie wiedziałam czy mam się śmiać czy płakać ;-)))

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...