.
.
Jakoś nie pamiętam abym kiedykolwiek lubiła zimę.Nie lubię i już.
Natomiast świetnie nadaję się na Saharę,
bo bardzo dobrze znoszę upały.
Mróz, mróz i jeszcze ma być większy mróz.
Kiedy patrzę na Karolka , to wiem ,że w tym roku by nie przeżył na dworze.
Już latem zaczynało się coś z nim dziać, bo się drapał.
A osłabiony organizm i mróz to niedobre zestawienie.
Żal mi bezdomnych kotów i psów.
Wiele z nich zginie, zamarznie przez te mrozy.
I tak niewiele można im pomóc.
Pocieszam się ,że chociaż Karolek jest cały i zdrowy.
Ziewam sobie :-)))
Mnie też jest bardzo żal bezdomnych zwierząt a w takie mrozy najbardziej.
OdpowiedzUsuńA tak jakoś te mrozy mnie źle nastrajają
Usuńjak pomyślę o kotach i psach...
Karolek jest zachwycający - to kot magiczny, na pewno spełnia życzenia, widzę to po jego cudnych zielonych ślepkach :-))))
UsuńTeż bardzo się przejmuję futrzakami i w ogóle zwierzętami w te mrozy. Ale to nie pierwszy raz, gdy można stwierdzić, że to wszystko jest fatalnie urządzone ...
Ja tam lubię zimę i mrozik, ale nie aż taki ;-)))
Cieplutko (saharyjsko) Cię pozdrawiam Krysiu :-)
Wilddzik bardzo dziękuję za tak ciepłe saharyjskie pozdrowienia.
UsuńUwielbiam takie wysokie temperatury ;-)))
może my kiedy zawitamy w Wasze strony .. tylko sprecyzujcie gdzie one są :)
OdpowiedzUsuńNasze strony to Elbląg :-)))
UsuńKarolek to szczęściarz! :-) Ale wielu zwierzakom, niestety, szczęścia i dobrych ludzi brakuje... Otwierajmy dla nich choć okno w piwnicy!
OdpowiedzUsuńU mnie obce koty się nie pojawiają,
Usuńbo chyba czują zapach moich...
Piękny Kot z niego. I rzeczywiście szczęściarz :) :D
OdpowiedzUsuńTak jakoś chociaż jemu trafiło się miejsce u mnie...
UsuńChyba za dużo ulicami chodzę...
Karolek wygląda na zdrowego, silnego kota, ale to pewne, że w domku lepiej niż na mrozie.
OdpowiedzUsuńOstatnie w TV był reportaż o tym by zadbać teraz o bezdomne koty - pewien rozmówca stwierdził, że woli szczury w piwnicy, a kotom jej nie udostępni, brak słów...
To widocznie tak naprawdę nie ma szczurów.
UsuńJa miałam z nimi do czynienia.
Cesar mnie ratował w Bogaczewie.
Jak był ostry mróz to szczury szły do domu
i wcale się nie przejmowały moimi krzykami.
Kotek miał farta, wiedział gdzie się układać żeby wpaść Ci w serce :)
OdpowiedzUsuńSzkoda mi wszelkich stworzeń narażonych na te mrozy.
Ludzi także..
Cieszę się jak patrzę na Rudego, bo jego jakaś szumowina wyrzuciła w grudniowe mrozy jak miał dwa miesiące i ktoś go uratował, teraz żyje sobie dobrze.
Nie jesteśmy w stanie uratować wszystkich..
To Rudy też jest po przejściach ?
UsuńNiestety wszystkim nie pomożemy...
Też myślę o tych wszystkich bezdomnych kotach i psach ,o których nikt nie dba ...;(((
OdpowiedzUsuńMoja "pocztowa" Kicia ma się dobrze ,bo ma schronienie i jedzonko ,ale ile jest takich "niewidzialnych" ?
niewidzialne w sensie że przechodzi mnustwo ludzi i udają że nic nie widzą :(((
Karolek jest przecudowny ,a że farta miał to wiadomo :)
Dlatego boję się chodzić po Elblągu, bo wszędzie widzę koty...
Usuń