.
.
Jak dziewczyny znikły z pola widzeniaKarolek i Czekoladowy szybko opuścili łazienkę i zgodnie pobiegli na korytarz.
Biegli tak szybko ,że nie nadążałam za nimi.
Czekoladowy jeszcze się odwrócił i mruknął coś w tym stylu:
- Ciężko z babami wytrzymać...
Gnali jak wicher :-)))
Karolek krzyczał do kuchni...jeść...!!!
I już byli obaj w kuchni... :-)))
Karolek cudownie odnajduje się w Twoim domku, to wyjątkowy kotek :-) Dobrze, że chociaż z Czekoladowym się szybko polubili :-) Głaski dla zwierzyńca i pozdrówki dla ludziów :-)
OdpowiedzUsuńWilddzik powolutku, powolutku, zobaczymy jak dogada się z resztą...
OdpowiedzUsuńTrochę tego towarzystwa jest ;-)))
Fajne koteczki.
OdpowiedzUsuńŚwietnie się dogadują ;).
OdpowiedzUsuńKarolek ma szczęście, że trafił na takiego równego gościa, jakim jest Joe.
OdpowiedzUsuńAle ten czekoladowy to musi mieć apetyt, musisz go odchudzić.Mój starszy syn, to każe mi, żebym odchudzała Tiuzdejka.
OdpowiedzUsuńCzekoladowy swoją masą przypomina mi Bolka - uwielbiam takie koty i ten niepospolity kolor - Czekoladowy to mój idol
OdpowiedzUsuńAnonimowy też tak myślę :-)
OdpowiedzUsuńAbigail na szczęście oni dwaj się dogadują
Przemek-1969 Czekoladowy jest raczej zgodnym kotkiem i spokojnym
Kultekiewiczanka Czekoladowy jest po prostu puchaty,
niektóre "exotyki" starego typu są właśnie puchate
Nasze Zwierzaki ja również uwielbiam Czekoladkę :-)