17/07/11

Elbląg: Zalało nas ...

.
.
Po burzy po raz drugi zalało nam pokój, w którym przebywały koty...
Co, jak i dlaczego będziemy szukać i naprawiać.
Koty dostały eksmisję do drugiego pokoju,
ale były z tego bardzo niezadowolone.


Pamelka siedziała na segmencie po prawej  i patrzyła zdegustowana na wodę.
Ja też jestem zdegustowana...


Mąż zbierał wodę szufelką do wiadra , ja też. Zebraliśmy 8 wiader...



Miseczki kocie i moje klapki pływały w wodzie...Horror...
Meble na szczęście stare,ale podtopione...
Oby więcej tak nie lało.
A obie burze były niestety solidne i z piorunami.

.
.

11 komentarzy:

  1. Ojej współczuję bardzo zalania. Tym bardziej, że wody bardzo dużo. W domu rodziców też często były problemy w czasie deszczu. A to lało się przez nieszczelne okna a to woda leciała przez rozszczelnienie przy balkonie. Urok starego domu.
    Mam nadzieję, że straty nie są zbyt duże. Ale pewnie pracy przy tym sporo :-(

    OdpowiedzUsuń
  2. Straty nieduże,
    tylko nie wiadomo co naprawiać.
    Cos w murach albo koło ...wrrr...

    OdpowiedzUsuń
  3. :((( u nas dawniej pod parapetem był przeciek, współczuję

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki za współczucie .
    Ech :-(

    OdpowiedzUsuń
  5. współczuję zalania :(
    U nas niedawno lało się z wentylatora z kuchni ...
    Okazało się że na dachu był przechylony kapelusik od komina wentylacyjnego -/

    OdpowiedzUsuń
  6. Amyszko dzięki za współczucie.
    Jestem zła , naprawdę zła ,
    bo to zanosi się na większy wydatek...

    OdpowiedzUsuń
  7. No i powiedz czy już wiecie skąd ta woda ?
    U nas znowu się leje z okapu ! Od wczoraj wieczora do teraz.Był gościu od awarii i niby coś zrobił a,ale nadal kapie i już nadzieję tracę że to zrobi ...
    Ma zajrzeć jeszcze raz...
    A deszcz pada i nie ma zamiaru przestać :(

    OdpowiedzUsuń
  8. U nas burze prawie codziennie.:-(
    Mają kopać koło muru i zobaczyć skąd to się bierze,osuszyć mur,
    ale muszą to robić jak nie będzie padało...

    A tu ciągle burze... uszszsz...

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj, bardzo współczuję :-( Mam nadzieję, ze pogoda w końcu dopisze i uda się namierzyć i zlikwidować szkodę, w końcu futerka muszą odzyskać swoje apartamenta ;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. No i naprawione :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Anonimowy a skąd wiesz,że naprawione ? :-))))

    Wilddzik futerka już odzyskały swój apartament na szczęście ...

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...