.
.
Wchodzę sobie do kuchni , a tam na stole ktoś leży ???Czekoladowy Joe rozłożył swoje szacowne futro na stole jadalnym na słoneczku...
a co sobie kotuś będzie żałował...
nawet się nie spłoszył na mój widok :-)))
Dobrze ,że tego nie widział małż... , bo inaczej eksmisja na bruk :-)))))
Wiek ma swoje prawa. Grzechem byłoby nie wykorzystać takiego miejsca z takim nasłonecznieniem. Kości i stawy trzeba wygrzewać !
OdpowiedzUsuńStół nie może się marnować ;)
OdpowiedzUsuńU nas koty mogą wszystko -
jak te święte krowy ;))
Przemek_1969
OdpowiedzUsuńMasz rację , przecież Czekolada ma swoje latka.:-)))
Amyszka
Nie pomyślałam o takim wykorzystaniu stołu :-)))
Prawie jak w SPA...
Stół, w dodatku taki przy oknie i do tego jeszcze osłoneczniony to przecież idealne miejsce dla kota! Nie ma się co dziwić! :-) Sama bym na takim poleżała... ;-)
OdpowiedzUsuńWiesz co rzeka sama o tym pomyślałam :-)))
OdpowiedzUsuńTaki osłoneczniony stół ,
to tylko leżeć i grzać się na słoneczku...