Król zawsze musi wiedzieć co się dzieje na dzielni :) Moje psy upodobały sobie kanapę w salonie, bo widać z niej całe podwórko. A ja też nie przepadam za tym jak tam siedzą. No ale co zrobić. Angela
Twój wpis rozbawił mnie do łez! Koty naprawdę mają w sobie tę niezwykłą zdolność, by robić, co im się podoba, a my, ich opiekunowie, możemy tylko patrzeć i się uśmiechać. Zawsze potrafią znaleźć sposób, żeby zająć najlepsze miejsce w domu, bez względu na nasze plany. W takich momentach nie pozostaje nic innego, jak poddać się ich urokowi i pogodzić z faktem, że to oni rządzą w naszym królestwie!
Nie wiem jak do tego doszło, ale nasza kotka nie wchodzi na stół. Tak ją nauczyliśmy. Być może jak nas nie ma - robi to, ale nic mi o tym nie wiadomo. Koty wynajdują przeróżne, dziwne miejsca. Pozdrawiam !!!
Haha, doskonale rozumiem tę sytuację! Koty zawsze muszą być na wyżynach, zupełnie jakby im się to należało z tytułu bycia kotem! 😄 Mój też uwielbia wchodzić tam, gdzie nie powinien, a kuchenny stół to zdecydowanie jedno z jego ulubionych miejsc obserwacji.
No tak, ciężko nie wpuścić kota do kuchni (albo gdziekolwiek chce wejść) :)
OdpowiedzUsuńJa i tak bym go wpuściła )
UsuńBywa i tak. Znałam takiego, który uwielbiał skakać z blatu na plecy właściciela ;)
UsuńFajny kotek, ciężko nie wpuścić kota do kuchni, mój brat ma, to wiem
OdpowiedzUsuńOn po prostu musi zaliczyć monitoring hahaha
OdpowiedzUsuńZaciekawiony jest jak widać otoczeniem i tym co się dzieje na zewnątrz :)
OdpowiedzUsuńNie zrobiłabym nic, tylko kochała i kochała! :)
OdpowiedzUsuńTak, czy Julek lubi pieszczoty? Ja bym tylko glaskala i glaskala :)
UsuńW sumie, to my zajmujemy kotu przestrzeń, nie one nam, moje kocury włażą wszędzie, ciekawskie każdego szczegóły ich otoczenia.
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest, ale myślę, że chyba jakoś da się to pogodzić i dla każdego znajdzie się miejsce
UsuńCiekawe, co sie dzialo w tych momentach w glowie Julka.. ?
OdpowiedzUsuńCoś go mocno zainteresowało. Szkoda, że musiał oglądać tylko przez okno.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
A ja jestem pewna, że on bardzo często spędza czas na dworze
UsuńKoty chodzą własnymi ścieżkami i ciężko to zmienić. Gosia B.
OdpowiedzUsuńKoty z natury takie są, łażą po stołach.
OdpowiedzUsuńJak miał kota, to akurat w kuchni po blatach mi na szczęście nie skakał, a stołu nie mam. A teraz mam psa w domu :)
OdpowiedzUsuńKról zawsze musi wiedzieć co się dzieje na dzielni :) Moje psy upodobały sobie kanapę w salonie, bo widać z niej całe podwórko. A ja też nie przepadam za tym jak tam siedzą. No ale co zrobić. Angela
OdpowiedzUsuńKot to kot :) jest królem u siebie, a Tobie pozostaje sprzątanie
OdpowiedzUsuńCiężko nad kotem zapanować ma swoje ścieżki i miejsca, trudno przekonać do zmiany
OdpowiedzUsuńLubię śledzić perypetie Julka 😊
OdpowiedzUsuńTwój wpis rozbawił mnie do łez! Koty naprawdę mają w sobie tę niezwykłą zdolność, by robić, co im się podoba, a my, ich opiekunowie, możemy tylko patrzeć i się uśmiechać. Zawsze potrafią znaleźć sposób, żeby zająć najlepsze miejsce w domu, bez względu na nasze plany. W takich momentach nie pozostaje nic innego, jak poddać się ich urokowi i pogodzić z faktem, że to oni rządzą w naszym królestwie!
OdpowiedzUsuńwitaj kocie, dawno cię nie widziałam ;) może mnie chciałeś zobaczyć?
OdpowiedzUsuńMa swoje upodobania, jak widać i ciężko to zmienić. Gosia B
OdpowiedzUsuńKoty lubią tak gapić i obserwować otoczenie.
OdpowiedzUsuńStół najlepszy do siedzenia dla kotów. U mnie to samo.
OdpowiedzUsuńNie wiem jak do tego doszło, ale nasza kotka nie wchodzi na stół. Tak ją nauczyliśmy. Być może jak nas nie ma - robi to, ale nic mi o tym nie wiadomo. Koty wynajdują przeróżne, dziwne miejsca. Pozdrawiam !!!
OdpowiedzUsuńHaha, doskonale rozumiem tę sytuację! Koty zawsze muszą być na wyżynach, zupełnie jakby im się to należało z tytułu bycia kotem! 😄 Mój też uwielbia wchodzić tam, gdzie nie powinien, a kuchenny stół to zdecydowanie jedno z jego ulubionych miejsc obserwacji.
OdpowiedzUsuń