17/06/17

Kto lubi szczury ??



Były i żyły i nadal są 2 szczurki..

Właścicielka chciała polepszyć im życie i kupiła nową klatkę.
Jeden ten ciemniejszy na siłę próbował wyjść z tej klatki.
Wyszedł i spadł na podłogę.
Tak nieszczęśliwie, że obił sobie pupę.
Trzeba było do weterynarza.
Na szczęście nic się nie stało poważnego, tylko siniak.

Szczurki były grzeczne i spokojne, dopóki weterynarz ich nie spróbował obejrzeć.
Jak ich dotknął tylko, to się pochowały pod kocyk. Nie chciały mieć z nim do czynienia.

Najciekawsze było pytanie skąd one wiedziały ,że to weterynarz ?
I że nie zawsze jest tam przyjemnie...




Ciekawskie, ruchliwe, wszędobylskie, sympatyczne ;-)




20 komentarzy:

  1. Jak byłam mała to bardzo mi się szczurki podobały. A teraz... dawno nie miałam z nimi kontaktu.
    To bardzo inteligentne stworzonka.
    Słodkie mordeczki.
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszy raz miałam do czynienia ze szczurkami ...
      Pozdrawiam ;-)

      Usuń
  2. Mielismy w domu szczurki, ale one zyja tak krotko, a potem czlowiek po nich placze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, miałam dwa razy szczurka a potem stwierdziłam że za krótko żyją. To świetne zwierzaki i serce pękało.

      Usuń
    2. Nie wiedziałam, że one są takie sympatyczne...

      Usuń
  3. Jakoś do szczurów nie mogę się przekonać, ale podobnie było z chomikami, więc nie mówię ostatniego słowa...weterynarza wyczuły na milę. Gdy szłam z moim psem do szczepienia, to przed mostem już mi uciekł, a od mostu do kliniki był szmat drogi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja wiem, za szczurkami to chyba nie przepadam jakoś.
    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  5. A mój pies kochał swego weta -gdy wychodząc z domu mówiłam " Flik, idziemy do pana doktora" ten dostawał fiksacji i ciągnął mnie wręcz do niego. Jak się już przywitał, napiszczał, poprzymilał to natychmiast robił w tył zwrot i do drzwi. Ale wystarczyło, że na stół ja go wstawiałam a nie wet, i cały czas trzymałam rękę na nim to był taki grzeczny,a zamiast kagańca ja go trzymałam za mordkę.
    Byłam zawsze przy wszystkich zabiegach, w trakcie zabiegów trzymałam rękę na jego łebku, bo wet odkrył, że wtedy może psu podać mniej usypiacza. Od pierwszych dni mogłam z nim wszystko robić, łącznie z wyciąganiem kości z mordki w czasie jedzenia, myciem mu zębów, przycinaniem kudełków przy oczkach, obcinaniem pazurków i trymowaniem. No ale piesio znał swego weta od 7 tygodnia życia, tak jak mnie.
    Szczurki są jak dla mnie zbyt mało komunikatywne- nie pogadasz z nimi, nie witają cię po 15 minutach nieobecności tak jakby rok cię nie widziały i na spacer z tym nie pójdziesz;)
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy nie miałam szczurka, ale te na zdjęciu sympatycznie wyglądają:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Szczurki śliczne! podobno to niezwykle inteligentne stworzenia!
    Myślę,ze każdy zwierzak ma gdzieś w podswiadomosci zapisane- Uwaga ,weterynarz,moze boleć!

    OdpowiedzUsuń
  8. Szczurki sa bardzo inteligentne, nic dziwnego ze sie zorientowlay ze cos jest nie tak :) Nie wiem czy moglabym byc przy zabiegu mojego kotka, nawet jakby mi pozwolono, a tu sie nie pozwala na takie ekscesy. Chyba bym tylko przeszkadzala.... ale z drugiej strony, jesli to by mialo mu pomoc? Moze to nie taki zly pomysl :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...