Jachty są różne, małe duże , tanie drogie, nowe, stare...
Niektórzy kupują stare jachty zauroczeni ich historią i drewnem..
Inni stawiają na nowość i plastyk.
Znajomy ma jacht Maxusa.
Poszliśmy go obejrzeć z bliska ,zewnątrz i wewnątrz.
Marzenie, akurat taki mi do szczęścia potrzebny...:-)))
Maxus 28
W środku nie robiłam zdjęć , bo nie wypadało.
Producent Stocznia jachtowa Northman w Polsce w Węgorzewie.
Zdjęcia poniżej są ich własnością, ale warto rzucić okiem,żeby zobaczyć jak wygląda wnętrze.
To jest Maxus 26 tzw . rodzinny jacht i taki własnie by mi sie przydał...
Maxus 26 rodzinny
Długość 8, 40
Wysokość wnętrze 1,83
Toaleta
Kambuz czyli kuchnia
Ilość koi - miejsc do spania 5+1 lub 6+2
Więcej zdjęć wnętrza jest tutaj kliknij
I powiedzcie czy nie chciałybyście takim jachtem popłynąć ?? :-)
Troche klaustrofobiczne wnetrze, ale pewnie uroczo kolysze do snu. :))
OdpowiedzUsuńNa zdjęciu tak wygląda , ale w środku jest przestronnie :-)
UsuńNie znam sie na jachtach i pewnie gdybym wpadła w panikę za przyczyną burzy lub dostała mdłości na skutek bujania, to nawet wypasiony jacht nie zrobiłby na mnie wrażenia ;-)
OdpowiedzUsuńIm bardziej wypasiony tym bardziej bezpieczny :-)
UsuńAle fajny :)
OdpowiedzUsuńEch....
UsuńNie. Boje sie malych statkow.
OdpowiedzUsuńOj, on wcale nie jest mały :-)
UsuńFaajny, zawsze o takim marzyłam. Ale dziś już nie- parafrazując: "za pózno, kotku, za pózno". Ale zawsze marzył mi się rejs pomiędzy greckimi wyspami i po wodach Turcji.
OdpowiedzUsuńMiłego;)
A u mnie akurat teraz przyszedł czas :-)))
UsuńMiłego ;-)
8,40 długość to całkiem długi ale mimo wszystko nie sądziłam, że tyle można zmieścić pod pokładem.
OdpowiedzUsuńDługi,można dużo , jak tak pozwiedzałam różne, to wiem ,że można dużo...
UsuńTeraz jachty niczym nie przypominają tych z przed 30 lat, na których zaczynałam pływać. Klaustrofobiczne to były kaczki czyli "Kormorany". Najgorzej jak cały dzień padało, to i padało w środku ze skraplającej się pary wodnej. Nawet śpiwory były mokre po nocy, od oparów 4 osób. 8.40 to miara całkiem niezła. W tym roku zamierzamy na próbę zabrać kota na pokład(musimy mu kupić kamizelkę), tak na próbę. Czy ty już miałaś ze swoim kociambrami jakieś w tym kierunku doświadczenia?
OdpowiedzUsuńPozdrówki.
Też się nad tym zastanawialiśmy, ale doszliśmy do wniosku ,że nie.
UsuńByłoby to zbyt stresujące i niebezpieczne dla kota i dla nas.
Woda to nie ląd.
Pozdrawiam :-)
myślę że taki rejs to niesamowita przygoda:)
OdpowiedzUsuńOwszem jest fajnie... :-)
UsuńŚwietny ten jacht Krysiu. :) .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :) .
Mnie się też bardzo podoba ;-)
UsuńPozdrawiam :-)
Świetny ten jacht Krysiu. :) .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :) .
No, no - imponujący!
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam okazji nawet wsiąść na jacht. Zawsze tylko gdzieś podziwiałam z daleka.
Może to i ekstrawagancja, ale fajnie byłoby wyruszyć czymś takim na szerokie wody.
Pozdrawiam ciepło :)
Te mi się taka gratka trafiła nagle i niespodziewanie ;-)
UsuńPozdrawiam cieplutko :-)
Swietny jacht! W srodku i na zewnatrz mi sie podoba :) Nie za duzy, nie za maly, do zeglugi doskonaly :)
OdpowiedzUsuńPływanie takim jachtem na pewno jest prawdziwą przyjemnością.
OdpowiedzUsuń