Niestety problem ,
bo rana w pyszczku nie chce goić się tak jak byśmy sobie wszyscy życzyli
i dlatego są problemy z jedzeniem...
Porobiłam częściowo zakupy wg Waszych wskazówek.
Żadne suche na sucho nie je, namoczone w mleku też nie...
Mokre też nie .
A na siłę karmić nie wolno ze względu na tę ranę w pyszczku.
Na szczęście pije mleko bez laktozy...
Dieta Misi składa się z:
- mięsko bardzo drobno posiekane
- żółtko
- mleko
- parę suchych chrupków
Wcale tego nie je za dużo, ot tak skubnie sobie...
Przeżyć przeżyje,
ale powinna jeśc suche ze względu na to ,że po samym mięsie zatyka się.
Persaltyka jelit nieprawidłowa niestety...
We wtorek Misia była znowu cały dzień u Pana Doktora.
Dostała kroplówkę , uzupełnione zostały elektrolity...
Dostała znowu serię antybiotyków...
Oczko zakrapiane zalewane , jakoś się goi...
Dlaczego to wszystko jakoś się goi a nie szybko i prawidłowo?
Chyba starość...
Wyniki krwi takie sobie niestety...
Czasami jestem załamana, zmęczona i zrezygnowana,
to tak długo trwa ,trwa i nadal wszystko jest w zawieszeniu...
ale walczymy dalej...
I prosimy Was o dalsze kciuki...
I dziękujemy z góry...
I dziękujemy za Wasze komentarze,
bo one pozwalają nam walczyć nieustannie o zdrowie Misi.
Pan Doktor Krzysztof Mazur też czyta moje wpisy i Wasze komentarze,
ale nie wiem dlaczego blogger zjada jego komentarze ???
Ot zagadka ??!!
Szkoda ....
Z ostatniej chwili :
Możecie zajrzeć tutaj ??
http://daleko-od-szosy.blogspot.com/2014/12/zwracam-sie-do-wszystkich-moich.html
Będzie dobrze, wierzę , że Misia wyzdrowieje szybko . :)))
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki, krysiu. musi być dobrze.
OdpowiedzUsuńKciuki trzymamy bardzo mocno. Myślę sobie, że dobrze, że w ogóle coś podjada. Co do komentarzy Pana Doktora (podziwiamy za walkę o Misię) to może lądują w spamie...? Trzymajcie się!
OdpowiedzUsuńNa kotach to akurat znam sie najmniej, jednak wiem ze jak czlonek rodziny choruje, to robi sie wszystko, żeby pomoc, ulżyć. Kciuki oczywiscie trzymam, oby szybko wydobrzala..
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Trzymamy wszystkie cztery! kciuki i lapki. ♥♥♥
OdpowiedzUsuńJa też mówię, że najważniejsze że cokolwiek je!!! gorzej jakby w ogóle nie chciała jeść! Będzie dobrze, jestem pewna!!!
OdpowiedzUsuńa sprawdź spam, niektórych komentatorów blogger wrzuca do spamu jeśli nazwisko jest popularne w necie
OdpowiedzUsuńcały czas nieustannie trzymam kciuki za Misię! Niestety przez starość właśnie wszystko jest "jakoś", ale najważniejsze, że d przodu. Nawet jak jakoś, to ranka i oczko się goją... Ale jakoś nie będzie, będzie dobrze!
OdpowiedzUsuńściskam Cię Krysiu za wytrwałość!
Zatem kciuki dalej trzymane i bardzo mocno będę wizualizować gojenie się ranki, wiem co to znaczy mieć chore zwierze i patrzeć jak się męczy - to wykańcza.
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że właśnie wiek Misi ma tu znaczenie. Młody organizm regeneruje się stosunkowo szybko, a leciwy - niekoniecznie. Wyobrażam sobie jak jesteś tym wszystkim udręczona i zmęczona. Ale p. doktora to masz naprawdę godnego podziwu!
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Krysiu, sadzę, że tyle wysiłku i troski wreszcie zaowocuje wyzdrowieniem Misi.
Miłego, ;)
Mocno trzymamy kciuki.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za zdrowie Misi:) !!
OdpowiedzUsuń3mam dalej kciuki!
OdpowiedzUsuńKochana wiem ze to nie najtansza karma ale moze sprobuj jeszcze z takim pakiecikiem http://www.zooplus.pl/shop/koty/karma_dla_kota_mokra/cosma_nature/cosma_nature_pakiety_probne/430889 Mam 3 koty, kazdy ma inne upodobania kulinarne ale gdy cosma pojawia sie w miseczce to cala trojka wszystko wylizuje do czysta w kilka minut. Takie male porcje powinny byc w sam raz do takiego skubania. malenka potrzebuje sily... mocno Was sciskamy
OdpowiedzUsuńPowoli Krysiu może wiosna i słoneczko ożywi kiciunię? Koty mają tyle z lemurów czcicieli słońca więc może witaminę D3 milusi podawać. A swoja drogą za daleko pan doktor mieszka, albo my za daleko.:) tacy ludzie na wagę złota są..
OdpowiedzUsuńW pewnym wieku zaczynają się choroby....., ale nie odpuszczajcie- trzymam kciuki , a moc energii niechaj leci z wiatrem w Waszą stronę.
OdpowiedzUsuńTrzymamy kciuki nieustannie za Pamisię, moze starsza jest ale i tak bardzo dzielna :*
OdpowiedzUsuńDobrze, że je w ogóle cokolwiek małą bidulka, a wiesz co, może da się ją troszkę oszukać i dołożyć suchego? Spróbuj całkiem pokruszyć chrupka i rozgnieść z mięskiem. Może tak Misia przekona się, jak chrupkowy proszek nasiąknie mięsem? Może się nawet nie pokapuje?
OdpowiedzUsuńSolidaryzuję się z Misią, bo po rwaniu i szyciu, nawet przełykanie boli od rurki po narkozie:) I też miałam kroplówkę z elektrolitami:))) ....a wiesz co, może Misi zasmakuje lekko schłodzone żarełko? Tak się szybciej goi i ja jem teraz właśnie tylko płynne i zimne.
Buziaki Kochana i pogłaski dla Misiulki. Trzymajcie się!
Wiem, że na rany w ludzkich ustach skuteczny jest propolis w aerozolu, ale nie wiem, czy kotu to by pomogło.
OdpowiedzUsuńŻyczę szybkiego wyzdrowienia.
Bidulka, trzymam kciuki mocno. A może na to zatykanie spróbujcie jeszcze jakiejś pasty, nawet na odkłaczanie lub innej witaminowej, zawsze to jakaś mała dawka energii. Będzie dobrze, musi! :)
OdpowiedzUsuńTrzymam bardzo mocno kciuki!
OdpowiedzUsuńKrysiu... wierzę, że jednak będzie dobrze,,,
OdpowiedzUsuńKciuki i pazurki trzymamy !
OdpowiedzUsuńA zaginionych komentarzy poszukaj w spamie ;)
Na poślizg i na wzmocnienie polecam Vita-pet . U weta kupuję ...
To pasta witaminowa. Na palec i do pyszczka , pod dziąsło. Kotek sobie wyliże jak nie trafisz . Niektóre koty to lubią ;)
Trzymam kciuki cały czas:)
OdpowiedzUsuńTrzymajcie się:)
Niedawno słyszałam o kocie, który pije kozie mleko, bardzo lubi. Może dać jej też kozie? Życzę szybkiego zagojenia rany :DPotem się odpasie :))
OdpowiedzUsuńKrysiu wierzę, że Misia wyzdrowieje. Trzymam mocno kciuki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Franek pozdrawia Misię i życzy jej zdrowia:))))
OdpowiedzUsuńHej! Trzymam oba kciuki mocno! I moje kociaki trzymają łapki za Miśkę :)
OdpowiedzUsuńWiesz, to naprawdę cudne, że udostępniłaś link do postu Ewy :)