I problem z jedzeniem...
Nie je...
Suche beee...
Mokre nie będę jadła...
Doobra trochę galaretki...
Mięsko , może trochę...
Zółtko, no zjem ostatecznie....
A mleko by piła w każdej ilości i jej nie szkodzi,
ale jej nie wolno, bo jest alergiczką i drapie się okropnie...ufffff....
Może mieliście taki problem ?
Misia na żółto :-)))
Nawet zdjęcia mi ostatnio nie wychodzą :-)))
Czym zainteresowaliście kota....?
Jakim jedzonkiem ?
Ona zachowuje sie jak koty nerkowe.
Też trudno je namówić do jedzenie.
Jakieś pomysły ???
Z ostatniej chwili :
W jakich sklepach zoologicznych kupujecie w Internecie ?
Poczytajcie, warto ku przestrodze:
http://zakatekpodkocimaniolem.blogspot.com/2014/12/powiem-co-mysle-o-zooplusie.html
jesli je mało to dobrze że w ogóle! Ja dla Opiłka nakupione miałam smakołyki które bardzo lubił Gourmet te małe puszeczki.... każdy kot ma swoje smaki...
OdpowiedzUsuńa co na to wet? mnie się wydaje, że ważne, że w ogóle je. może trzeba dac jej czas?
OdpowiedzUsuńKrysiu, a moze kupuj jej specjalne mleko dla kotow, bo krowie jest dla nich niezdrowe.
OdpowiedzUsuńDobrze ze chociaż troszkę skubie i dobrze że piję
OdpowiedzUsuńTrzymam za Was mocno kciuki
na zdjęciu widać, że kotka chora. przypomina mi i Maćka i Kubę w chorobie... ta sama pozycja...
OdpowiedzUsuńwiesz moje koty też są "mleczne" kiedy chorują próbuję podawać im wodę pól na pól zmieszaną z mlekiem, samej nie wypiją! może jakąś rzadszą kaszkę by zjadła? kiedy z Maćkiem było bardzo źle, chlipał troszkę zupy, trochę rosołu ze zmielonym mięsem... ten Gourmet też do wielu kotów trafia... nie wiem co Ci radzić, za chwilę u nas transfuzje przestanie dzialać i będziemy miec ten sam problem :( wet mówił, że jak już kot nie je to niech zje obojętnie co byleby zjadł! trzymam za Misiunię kciuki!
a może Calo-pet?
UsuńTrzymam mocno kciuki za Misię.
OdpowiedzUsuńja bym spróbowała polewać mlekiem różne pokarmy. Może być specjalne kocie mleczko, ale może być też mleko bezlaktozowe, nie powinno uczulać.
OdpowiedzUsuńKrysiu, pamiętam, jak Fifi nie chciała jeść i była chora. Smarowałam jej dziąsła miodem, tak zaleciła weterynarz, aby dostarczyć energii. Po kilku takich smarowankach, zaczęła coś tam podskubywać, a potem normalnie jeść.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Misię!
Kiedy moja Kocia miała kocią anemię podawałam jej jedzenie strzykawką. Zjadała też 1-2 łyzki jogurtu naturalnego. Może glukoza? albo krople Bacha? Podsuwaj jej jak najczęściej cokolwiek,może w koncu coś posmakuje. Trzymajcie się dziewczyny,pozdrawiamy najserdeczniej !
UsuńTrzymam mocno kciuki!
OdpowiedzUsuńOby jadła i zdrowiała
Krysiu, mleko dla kociąt albo jogurt naturalny zamiast mleka krowiego. A może kozie mleczko by piła, ono tak nie uczula jak krowie.
OdpowiedzUsuńTrzymajcie się i proszę Krysiu, wiem, że jesteś teraz zmęczona i smutna, ale podaj mi swój adres do wysyłki
To dobry pomysł z tym mlekiem bez laktozy. Niesamowite z tym smarowanie dziąseł miodem bakteriobójcze? Warto zapamiętać. Misia widzi że się troszczysz i myślisz o niej ale mogłaby już wyzdrowieć.
OdpowiedzUsuńZapomniałam przez internet kupujemy jedzenie do tej pory nie zawiedli
OdpowiedzUsuńhttp://www.zwierzakowo.pl/sklep/koty.html
Maja tam też portal i ciekawe artykuły: "kot wegetarianinem?" Bardzo ciekawe informacje o taurynie na przykład i ciekawe komentarze o jedzeniu warzyw przez kotki, nasz kituś warzywa je.
W tym sklepie kupujemy Orijen jako że ma zrównoważone PH i na nerki dobry. Ale koty starsze nie przyzwyczajone od małego, nie bardzo chcą jeść bo nie ma uzależniających smaków dodanych. Bez problemu dostarczają zamówienia, może ciut droższe niż w zooplusie ale bezproblemowo za to.
No niestety, to chyba wypada probowac wszystkiego co sie da. Moze tak sprobuj kupic po malej puszeczce roznych jedzonek i dawaj po troche, jak nie zje to inne zezra. Moze te co dostalam od Gosi bylyby smaczne? Zobacz tutaj: iwand71.blogspot.co.uk/2013/12/niespodzianki-od-anki-wrocawianki.html#axzz3LJ8USg3I Moje malo pyszki nie zezarly, a Tigus przeciez wybredny jest.
OdpowiedzUsuńPróbowałaś może podać jej te mięsne dla dzieci gerbery z indykiem lub kurczakiem dostępne w rossamanie, to czyste mięsko delikatne dla wrażliwych zwierzaków dobre. Może Orijena suchego.
OdpowiedzUsuńMoja Mili miała kłopoty z kamieniami (struwity) i prócz karmy hill'sa (weterynaryjnej, specjalnej na rozkruszanie kamieni właśnie) zastosowałam zioła dobrane przez Zielarza Bioenergoterapeutę:) polecam Pana Roberta, oto Jego strona: http://www.dognatural.pl/
OdpowiedzUsuńWedle mojej obserwacji zioła pomogły znakomicie:) fakt, kuracja trwała dwa miesiące, ale efekty zauważalne były juz po miesiącu. Zalecanej karmy nie jadła w takiej ilości jak "powinna";) bo prócz tego jadła normalnie inne rzeczy, zatem efekt uzdrowienia przypisuję bardziej ziołom.
Krysiu, może napisz do Pana Roberta w tej sprawie?:) Może akurat coś dobrego doradzi? Ma wiele przypadków, które świadcza o Jego profesjonalnym i przede wszystkim naturalnym podejściu do zwierzątek naszych kochanych:)
Serdecznie pozdrawiam Ciebie i Twoje zwierzaki:)
nie wiem... może Sheba pasztecić posmakowałaby ?
OdpowiedzUsuńWeź biegnij do weta, jak zauważysz, że chudnie w oczach i jeśli będzie piła jak szalona (nie tylko mleko). Wiem, że kot to nie pies, ale mój pies tak właśnie się zachowywał z nerkami. Wet pomoże, jeśli szybko pójdziecie. Nie zamartwiaj się jeszcze. A może Misia po prostu po ostatnich przeżyciach straciła chęć do jedzenia. Może ją boli? Dawaj jej tą galaretkę zmieszaną z czymś może, żeby z sił nie opadła? Biedna Misiulka:( Trzymajcie się!!!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńJeśli chcesz poeksperymentować z jedzonkiem to z raczej mało zdrowych rarytasów, Panna Miau dostaje na przekąskę Whiskas les Irresistibles: w takim małym pudełeczku w kształcie głowy kota przysmaczki (jej smak to łosoś). Nauczyła się dzięki nim prosić i są dobre nawet dla jej bezzębnej mordki, bo mięciutkie. Mogłaby zjeść ich dużo, a jest niejadkiem. Jej ulubiona karma to ONE Puriny.
UsuńKrysiu, nie umiem Ci pomóc, ale bardzo współczuję. Trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńKochana ja Ci w zaden sposob nie pomoge bo nie znam sie na kotach.
OdpowiedzUsuńAle mysle, ze skoro calkowicie nie odrzuca jedzenia jest w miare ok, gorzej jak fakt sie utrzyma pare dni...
A co do zooplusa, szczena mi opadla - totalna kpina!
Och to obie jesteście biedne! Ona chora, a Ty zdenerwowana. Ale skoro coś tam zjada, to może nie jest jeszcze tak źle. Ja jestem dobrej myśli.
OdpowiedzUsuńJak miałam problem z Frankiem to wet dał nam ich karmę -urinary-i to był strzał w dychę:)tylko że karma dość droga i do kupienia tylko u weta:)))
OdpowiedzUsuńOna rzeczywiście wygląda na zdjęciu jakby żle się czuła :(. Moja mama miała kiedyś kota, który nie jadł 2 tygodnie, miał kroplówki i wykaraskał się, nawet nie wiadomo, co to była za choroba... Claire żre Gourmeta małe puszeczki, suchą na wagę z worka dość kosztowną, dla sterylizowanych, saszetkę Felix TYLKO z pomidorem i mięso dla suczki -wołowina, kurak, indyk ( wykradzione) :D
OdpowiedzUsuńCo do Zooplusa, okropne ale trzeba walczyć, inaczej takie zwyczaje rozpanoszą się i będziemy jak Trzeci Świat. Niestety teraz b. młodzi ludzie tak się zachowują w pracy:(((
Biedna Misia :( osobiście próbowałabym podawać po troszeczku a często pokarm za pomocą strzykawki. Wiele może nie zje, ale zawsze troszkę zostanie w pysiu i połknie. zapytaj weta o smalec gęsi. Ja tak wyciągnęłam rok temu Malusię - gotowałam kawalatki kurczaczka, miksowałam, do rosołku ze zmiksowanym mięsem dodawałam łyżeczkę smalcu gęsiego i takim miksem po troszeczku podkarmiałam Malusię. Inne szpitalne tymczasy undergroundowe też tak karmiłam jak były w złej formie i żaden nie grymasił na taki miks. Ale najpierw zapytałabym weta czy tłuszcz nie zaszkodzi koteczce
OdpowiedzUsuńKrysiu, a pasztecik??? Koty lubią wątróbkę. Jak nie je dzień, dwa, to może tylko przejściowe, bo czasem zwierzaki tak mają, pod warunkiem, że pije i nie ma wymiotów lub rozwolnienia. Ja kupuję w Animalia.pl, jestem bardzo zadowolona, duży wybór, kurier dowozi do domku, zawsze słowny, zawsze terminowy. Tak zbeirasz sobie punkty i za jakiś czas masz rabaty.......
OdpowiedzUsuńMoze sloiczki z Gerbera dla dzieci? Mialam podobny przypadek z kotem i kupowalam sloiki w rossmannie.
OdpowiedzUsuńJa odniosę się do tej sprawy z Zooplusem. Sama kupuję tylko i wyłącznie tam, tyle że w Niemczech. Nie jestem w stanie powiedzieć jak duża jest różnica w standardach pomiędzy tym samym sklepem w 2 krajach ale ja jestem z niego mega zadowolona. Paczki zawsze dochodzą w bardzo dobrym stanie, mam wykupiony plan oszczędnościowy, dzięki czemu na wszystko mam dodatkowe 8 proc zniżki, nawet na to co jest akurat w promocyjnej cenie. Póki co tylko raz miałam problem z jakimś kodem promocyjnym, obsługa klienta szybko zareagowała i wszystko dobrze się skończyło. Tak czy siak wiem że nawet najlepszym mogą czasem zdarzyć się mega wpadki i podejrzewam że właśnie to przydarzyło się Twojej znajomej. Takie wpadki to zwykle wynik jakiś zaniedbań ze strony konkretnych pracowników, które mogą skutecznie utrudniać życie również innym, bardziej sumiennym. Niedawno sama mialam taki problem z pewnym renomowanym hotelem w Polsce. Klnęłam na czym świat stoi, słałam maile, dzwoniłam i ciągle tylko problemy. Po niemal 2 miesiącach trafiłam jednak na solidną osobę która wszystko załatwiła w przeciągu godziny...Od tej chwili wszystko przebiegało bardziej niż wzorowo a pobyt okazał się być bardzo przyjemnym doświadczeniem. Do czego zmierzam - wpadki zawsze są bardzo frustrujące ale tylko dlatego że coś zdarzyło się raz nie oznacza że zdarza się regularnie. Z posta jasno wynikało że sklep jest bardzo lubiany i chwalony więc zakładam że jednak musi mieć coś z renomy jego niemieckiego odpowiednika. Tak więc czasem warto dać drugą szansę, tym bardziej że jak wspomniałam warunki cenowe ale i dostępność naprawdę wartościowych produktów przynajmniej w Niemczech bije inne sklepy na głowę.
OdpowiedzUsuń