18/10/14

Męcząca noc i dzień


Z czwartku na piątek...

Do drugiej w nocy była walka z Pamelką by nie próbowała rozerwać sobie pyszczka.
Łapkami chciała wyrwać to coś, co tkwiło w środku i ją denerwowało.
Przytrzymywałm łapki, głaskałam, rozmawiałam.

O 2:00 w nocy uspokiła się i pobiegła do miseczek Czekolady...
Ucieszyłam się , bo o to chodziło by jadła sama a nie karmić na siłę.
To był podstawowy problem, czy będzie sama jadła czy nie.

Je na szczęście je i to ładnie.
Co prawda lekarz mówil ,
że tak właśnie działają leki przeciwbólowe, pobudzają apetyt u kota ,
ale je na szczęście sama :-)
Co będzie jeżeli przestaniemy podawać te leki ?
Czy będzie jadła ?

Później Pamela i Czekolada poszłi spać ,
czyli obydwoje ułożyli się na mnie.
Oba koty dały koncert mruczenia na dwa głosy...
Było pięknie, ale ja z tego wszystkiego nie mogłam zasnąć...



Misia śpi spokojnie wreszcie, wygląda dobrze, 
ale w rzeczywistości jest bardzo szczuplutka





W dzień pojechalam z Pamelą do weta.
Posmarował czymś jeszcze rany i szwy.

Sprawa nie jest prosta, bo:
- nie wiadomo czy ta dziura się zarośnie
- nie wiadomo czy szwy wytrzymają
- musi otwierać pyszczek minimalnie
- czy będzie jadła kiedy przestaną działać leki przeciwbólowe...


Leki są, w środę do kontroli...
Pamela w tej chwili dostaje suche takie malutkie drobne dla kociąt,
takie by mogła w całości łykać.
Dostaje mięsko bardzo drobniutko pokrojone, surowe...

Konsultacji na temat Pameli było kilka z wetami.
Wszyscy polecili lekarza weterynarii Krzysztofa Mazura.
Ja też jestem bardzo zadowolona.
Właśnie o takiego lekarza mi chodziło.
Pasjonata, lubiącego zwierzęta, fachowca
i takiego , który ma odpowiednie narzędzia.

Tutaj jest strona jego Gabinetu Weterynaryjnego.

A ja jestem niewyspana i zmęczona jak wszyscy diabli.....
Pamelka śpi , Czekolada też śpi zadowolony....
Jest spokój i cisza wreszcie ....

Mam nadzieję,że wszystko dobrze się zakończy...




34 komentarze:

  1. Krysiu, moj Tigus dostawal takie specjalne jedzenie mokre, tak drobniutko zmielone jak pasztet, w ogole gryzc nie musial, a on przeciez caly jezyk mial poszyty. Mysle ze Pamelka bedzie jadla, skoro teraz je, leki przeciwbolowe mozna dawac przez tydzien, a do tygodnia to juz sie oowinno podgoic. Bedzie dobrze Krysiu, licze na to

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez jestem zdania, ze Pam powinna jadac papki, bo nawet malym twardym moze sie urazic i, jak pisze Lamusik, zaloz jej kolnierz. Bedzie wkurzona, ale co najmniej nie dosiegnie lapka do rany. Pamietasz, co sie dzialo z Kiry rana pooperacyjna, kiedy za wczesnie zdjelismy ten abazur? A Ty przeciez tez musisz kiedys spac, wystarczy chwila nieuwagi i kotka rozerwie sobie szwy.
      Bedzie dobrze, musi! ♥

      Usuń
  2. z kotami jest trudno bo często człowiek nie zdaje sobie sprawy, że kot choruje. Zawsze mam z tym problem, obmacuję kota i oglądam kiedy tylko zbyt długo siedzi jak sowa.
    Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli można coś nieśmiało poradzić i podrzucić do rozważenia. Żeby kot sobie czegoś nie uszkodził - to tylko kołnierz i niestety - pilnowanie (ale w kołnierzu łatwiej). Co do jedzenia - miękkie karmy w postaci musu wymieszane z wodą do konsystencji papki. Mocno trzymamy kciuki za kocinkę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nieustająco trzymamy kciuki i zdrówka dla Misi.

    OdpowiedzUsuń
  5. Trzymam kciuki żeby było lepiej - Trzymaj się :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzymaj się Krysiu, wiem, co przeżywasz...

    OdpowiedzUsuń
  7. Przede wszystkim Krysiu cieszę się, że Pamelka ma Ciebie jako właścicielkę! Nawet nie chcę myśleć co byłoby gdyby żyła wśród innych ludzi.
    Trzymam za Was kciuki:) Miłej soboty:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Trzymam kciuki.Zalecam popołudniową drzemkę i miłej soboty życzę

    OdpowiedzUsuń
  9. Popytaj lekarza o Recovery Food Royal Canin :to są takie paszteciki ktore mozna rozrabiac z woda i w razie czego karmic strzykawka. czywiscie pasztecik bez rozrabiania tez mozna jeść ;)
    I nie kupuj za duzo, wez jedna puszke i zobacz czy Pamisia je, To jedzonko jest dosc drogie, wiec lepiej naoierw sporwbowac.

    OdpowiedzUsuń
  10. Popytaj lekarza o Recovery Food Royal Canin :to są takie paszteciki ktore mozna rozrabiac z woda i w razie czego karmic strzykawka. czywiscie pasztecik bez rozrabiania tez mozna jeść ;)
    I nie kupuj za duzo, wez jedna puszke i zobacz czy Pamisia je, To jedzonko jest dosc drogie, wiec lepiej naoierw sporwbowac.

    OdpowiedzUsuń
  11. Biedna Pamelka, trzymam za Was kciuki!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Dodam tylko swoje kciuki do innych kciuków.
    Krysiu Ciebie wspieram w Twojej walce o kotkę.

    OdpowiedzUsuń
  13. Domyślam się co to była za noc. Nie zazdroszczę Ci ale nadal trzymam kciuki, by wszystko poszło jak najlepiej.

    OdpowiedzUsuń
  14. Kotki odwdzięczają Ci się błogim mruczeniem.

    OdpowiedzUsuń
  15. Trzymam kciuki za Pamelę i za Ciebie, żebyś się wyspała!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. trzymam bardzo mocno kciuki....będzie dobrze.....!

    OdpowiedzUsuń
  17. Krysiu, myślę, że skoro Pam je po lekach p/bólowych, to jak buzia nie będzie ją boleć to też będzie jadła. Moja Pusia miała wyrywane zęby i rekonstrukcję szczęki przez wstawienie implantów kostnych, a nie była już wtedy młoda i do dziś jest spokój. Buzia w środku powinna się zagoić, bo ślina tez sama w sobie ma działanie p/zapalne. Nadal trzymam za Pamisię kciuki, będzie dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Powolutku będzie dobrze.
    Co te zwierzęta z nami wyczyniają, że kochamy je prawie jak dzieci...

    OdpowiedzUsuń
  19. Trzymam kciuki musi być dobrze:))))

    OdpowiedzUsuń
  20. Przy takiej opiece musi być dobrze, czego życzę z całego serca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nacierpi się koteczka a Ty razem z nią.Trzymaj się,będzie dobrze,życzę z całego serca i też,oczywiście trzymam kciuki!

      Usuń
  21. Jak to zwierzątka potrzebują człowieka i jak bardzo się do niego garną. DO ciepła, opieki. Widać, że kochasz swoje kotki bardzo i one odwzajemniają tę miłość jak tylko umieją najpiękniej. Piękna, głęboka relacja zwierzę- człowiek. Życzę koteczce, żeby tak nie cierpiała. Współczuję i Tobie i jej. Bo z Twojej strony to ogromne nerwy i strach o zwierzę, o to, ze ono cierpi, a ze strony kotki ból, odmienne warunki. Życzę wszystkiego, co najlepsze i to najszybciej. Żeby wszystko się ułożyło, jak najlepiej. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  22. Biedna Pamelka. Nacierpiała się koteczka. Najwazniejsze, że już po operacji dochodzi do siebie. Będzie dobrze. Ma przy sobie ukochaną opiekunkę. Pomyziaj Pamelkę i Czekoladowego za uszkiem.

    OdpowiedzUsuń
  23. Ojej, widze jakieś dramatyczne chwile się rozgrywają... trzymam kciuki, ciężko patrzeć jak nasi bracia mniejsi cierpią... Jestem dobrej mysli

    OdpowiedzUsuń
  24. Wypocznij Mamusiu, bo kto zadba o to całe towarzystwo, jak nie Ty! :)

    OdpowiedzUsuń
  25. współczuję:)))mój wet chciał Frankowi zrobić operację bo ma rozszczepione podniebienie ale się nie zgodziłam,bo skoro do tej pory żyje z tym i daje sobie radę to nie będę mu przysparzać bólu:)))

    OdpowiedzUsuń
  26. Krysiu, współczuję Wam bardzo przejść, trzymam kciuki za Pamisię, z całych sił. Zdrówka, koteczko!

    OdpowiedzUsuń
  27. Krysiu...obys dzis sie wyspała...
    Sama wiem jak cudowne i jak meczace jest spanie z kotami :-(
    Oby Pamelka szybko odzyskala pelnie zdrowia
    Uaciski zasylam

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...