02/10/14
Martwię się o Pamelkę
Misia moja kochana Misia choruje.
Ma swoje latka i zaczynają się problemy zdrowotne...
Stan zapalny w pyszczku koło kła...
Stan zapalny uszka ...
Drapanie się , bo jest alergiczka ...
Spada jej odporność...
Jedno leczenie, drugie leczenie, problemy się nawartstwiają.
Problemem jest ułamany kieł.
Kiedy Pamelka przyszła do mnie okazało się ,że ma złamany górny prawy kieł.
Weterynarz stwierdził, że złamanie kła u kota jest prawie niemożliwe.
Chyba ,że ktoś kota kopnie lub wypadek samochodowy.
Miała również uszkodzone oczko...
Wszystko wtedy zostało doprowadzone do normy.
Przez lata było w porządku, ale koteczka starzeję się.
I tego lata posypało się...
Jest źle , bo kieł powinien być usunięty, a moje wetki...
Jedna odmówiła , bo jest to trudny specjalistyczny zabieg u kota.
Szczęka kota jest bardzo delikatna i nie można ot tak sobie kła wyrwać.
Będzie konsultacja z drugą... :-(
Nie wiem co będzie , jestem załamana, zdezorientowana i nie wiem czym się to skończy...
Martwię się o Misię...:-(
Koty tak łatwo odchodzą, chwila moment i już ich nie ma :-(
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
...
OdpowiedzUsuńKwiaciarenka miała podobny problem z kłami kota. Dostała starszego kota z zapaleniem kłów, pierwsze co to narkoza i ich usunięcie... O ile się nie mylę po operacji stan kota się poprawił
Zdrówka i cierpliwosci!
Krysiu, medycyna weterynaryjna tez poczynila postepy. Usuna jej kielek i zaraz poczuje sie lepiej.
OdpowiedzUsuńZdrowka! ♥
Niech się wszystko dobrze ułoży ze zdrowiem Pamelki.
OdpowiedzUsuńBiedna Misia - trzymam kciuki żeby się poprawiło :)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się :)
Człowiek sie bardzo przywiązuje do zwierząt, ja mam psy i kanarka, z którymi tak bardzo się zżyłam, ale tak bywa w życiu, że musimy się troszczyć, martwić i to wzmaga nasze człowieczeństwo!
OdpowiedzUsuńnie takie rzadkie, koty mają strasznie słabe i kruche zęby, wiele kotów na starość traci wszystkie zęby:(
OdpowiedzUsuńOby tylko narkozę zniosła, bo pewnie nie będzie wyjścia jak usunąć ten ząbek. Bidulka :(
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Pamelkę i dobrych doświadczonych weterynarzy, którzy będą wiedzieli co zrobić aby Kicia była zdrowa i żyła kolejnych wiele lat.
OdpowiedzUsuńPamelko nie wymyślaj głupot, masz być zdrowa i radosna jeszcze wiele. Dla twojej opiekunki i dla Ciebie ♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńPamiętaj szybciutko tup tup do zdrówka.
Do zobaczenia po powrocie wyjeżdżamy na kilka dni. :)
Witam serdecznie.
OdpowiedzUsuńChciałam Cię gorąco zaprosić do blogowej zabawy, do której sama zostałam nominowana. Ja z kolei nominowałam Twojego bloga. Ciekawa sprawa, fajny pomysł na to, aby bardziej poznać blogera :) Zapraszam do mnie, a tam szczegóły.
Oczywiście udział w zabawie jest dobrowolny i nikt nikogo do niczego nie zmusza.
Pozdrawiam cieplutko.
Megly.
Zdrówka Pamelce życzę.
OdpowiedzUsuńooo bidusia:)))trzymajcie się:))
OdpowiedzUsuńBądź dobrej myśli... Trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńłezka mi sie zakręciła bo przypomniałam sobie o Opiłku
OdpowiedzUsuńTo wielki problem kiedy zwierzę koło nas cierpi, a my nie możemy pomóc. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTo jest problem, kiedy kot choruje.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za zdrowie kici.
Pozdrawiam
Ela
Krysiu, 3mamy mocno kciuki i łapki za Pamelkę. Muusi wydobrzeć kocinka!
OdpowiedzUsuńKrysiu, niech te wetki szybko robią konsultację bo przecież Twoja Misia bardzo cierpi.
OdpowiedzUsuńPamelko trzymam kciuki.
Pozdrawiam:)
Kurcze, u nas są bardzo dobrzy chirurdzy stomatolodzy, ale trochę daleko :(
OdpowiedzUsuńPamisiu trzymaj się kotelinko, wracaj do zdrowia.
Zdrówka dla kici, będzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńJakie to szczęście, kiedy taka Pamelka ma na starość przy sobie taką Krysię, jak Ty...
OdpowiedzUsuńMyślę, że w Elblągu znajdziesz dobrego weterynarza, który sobie z tym poradzi.
Pozdrawiam serdecznie Was obie :)
No coś ty ! co za wet!! mozna oprerować kieł , moja Tośka miała usunięty, pamiętasz pisałąm ze miała wybity ząb. Nie czekaj, tylko idz do innego weta, i nie martw się że twoj się obraazi czy cos. Kichać na niego, zdowie kota ważniejsze.
OdpowiedzUsuńTrzymaj sie Pamisiu i trzymaj sie Krysiu! :*
Trzymam za Was kciuki!
OdpowiedzUsuńBiedna, taka kochana. Życzę jej dużo zdrowia. Aż przykro patrzeć jak naszego ukochanego pupila dręczą jakieś choróbska. Szkoda kotki, ale może z pomocą weterynarza szybko ustąpią choroby i będzie cieszyła się nadal zdrowiem i dobrą kondycją :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam autorkę bloga jak i Pamelkę :)
Najgorsza jest bezsilność, ale może jednak znajdź lepszego weterynarza. Trzymajcie się:)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Pamelkę, bidulka na pewno cierpi. Ale będzie dobrze!!!!!
OdpowiedzUsuńNiestety my tak bardzo przywiązujemy się do naszych małych przyjaciół, jak odchodzą trudno nam to przeżyć.
Trzymam kciuki za Pamelkę:))))
OdpowiedzUsuńSpróbuj miodu Manuka 400, ja się tym leczę (w necie dostępny). Myślę, że kotom nie zaszkodzi. To jedyny nieszkodliwy cukier. Koszty są powalające bo około 100 zł, ale za to na długi czas. Możesz pędzlować jamę ustną tak kotu jak i człeku. Kieł pewnie będziecie musiały usunąć, ale to nie koniec świata. Mojemu pierwszemu Miau usunęli dwa jednocześnie i z tym dał sobie radę.
OdpowiedzUsuńNiech tu nikt nie pisze o odchodzeniu, póki się czołgamy to żyjemy.
Pozdrówki i pogłaskanki niech trzyma się mocno.
Mocno trzymamy kciuki za kocinę !!!
OdpowiedzUsuń