Czekoladowy Joe jest jedynym kotem w moim stadzie,
który chodzi w szelkach bez problemu.
Inne protestują i wyrywają się.
Czekoladowy Joe
Czekoladowy spuszczony ze smyczy
ile sił w łapkach biegnie do płotu i przełazi na ulicę lub do sąsiadów.
Niestety musi chodzić upalowany na smyczy :-)
Z ostaniej chwili :
http://zamoimidrzwiami.blogspot.com/2014/04/prawa-autorskie-na-blogu-jak-nie.html
Trochę szkoda ale lepsze to niż kłopoty z wybieganiem na ulicę.Pozdrawiam cieplutko i dużo głasków dla czekoladki.
OdpowiedzUsuńMusze sprobowac poeksperymentowac z Bulka, szelki i smycz mam, wiec zaczne w domu zakladac jej uprzaz, a pozniej wyprowadze na swiat. :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że i on ma trochę radości z dworu. :)
OdpowiedzUsuńciekawe... myślę że jest mało kotów które chodzą na smyczy. Większość nie lubi, tak mi sie wydaje
OdpowiedzUsuńalbo życie, albo szelki.
OdpowiedzUsuńMoje też chodzą w szelkach- bardzo lubią.
czekoladowy to w ogóle wyjątkowy kot:))
OdpowiedzUsuńCzekoladowy jest super :)
OdpowiedzUsuńMyślałam ze tylko my latamy z kotkiem na smyczy :)). A na działce ma długaśny sznurek, taka guma właściwie, No na tyle długi, by odwiedzać sąsiadki działkę i na niej skakać na trzmiele. Chciałam puścić luzem, to gnał tak szybko ze ledwo go dogoniłam a działki ogrodzone a ja niezwyczajna skakania przez płoty. :)
OdpowiedzUsuńLepsza smycz niż koła auta. Zawsze to trochę słoneczka i futro można przewietrzyć:)
OdpowiedzUsuńPanna Miau się nie uczyła nigdy chodzenia w szelkach i szkoda, bo nie mogę z nią wyjść na spacer:( Teraz już na taką tresurę za późno, a pogoda kusi:)
OdpowiedzUsuńUściski i pogłaski dla Twojego stada:)
Biedny kociak, ale sam jest sobie winien.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Czekoladowy Joe jest bardzo posłusznym koteckiem, a że ciekawość go męczy... Cóż, taki to koci świat :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Krysiu, jeśli ogrodzenie masz takie, że Czekoladowy przez nie przechodzi, to i pozostałe koty bez problemu na ulice lub do sąsiadów wyłażą. Tyle, że się nie dają przyłapać;)
OdpowiedzUsuńJa rozumiem, że nieraz warunki sa takie, że dla bezpieczeństwa lepiej kota na wolne wędrówki nie wypuszczać. Ale kot na smyczy, a to mi tak jakoś nie w porządku sie wydaje.
Problem w tym ,że to jest pers...
UsuńA persy to specyficzna rasa ...:-)
Na forum miau był kiedyś wątek , bardzo humorystyczny
i trafnie oddający zachowanie tej rasy :-)))
Ja moich kotów na spacery nie biorę, ponieważ obydwa kiedy tylko otworzę drzwi chcą uciec na klatkę schodową. Niekiedy im się to uda i po powrocie przez przynajmniej pół godziny miauczą, jęczą i nawołują. Nie wyobrażam sobie ich reakcji po powrocie ze spaceru i zdecydowanie nie jestem na to gotowa psychicznie.
OdpowiedzUsuńCzekoladowy jest bardzo, bardzo przystojnym osobnikiem, a w tych seksownych szelkach już w ogóle powala na kolana. :)
Pozdrawiam,
http://www.jak-pies-z-kotami.blogspot.com/
Jaki on śliczny:)
OdpowiedzUsuńCzekoladowy to prawdziwy przystojniak.
OdpowiedzUsuńSkoro jest zbyt ciekawy to lepiej by chodził na smyczy.
Pozdrawiam serdecznie:)
Czekoladowy - arystokrata!
OdpowiedzUsuńPiękny :)
OdpowiedzUsuńCzy to umaszczenie u kotów nazywa się sobolowym?
O, też kiedyś wyprowadzałam kota na smyczy. Oj, katorga to była, bo trafił mi się iście niesforny egzemplarz ;) Dziś ma dom na wsi i hasa sobie frywolnie po łąkach.
OdpowiedzUsuńPiękną barwę ma ten Twój Joe.
Jaki piękny!!!
OdpowiedzUsuńSwiąteczne i nie tylko pozdrowienia ślę:)
Jak mus, to mus:) Ostatnio żartowałam, że swoją wnusię będę prowadzać na "smyczy". Jest tak żywa, że nie idzie jej upilnować:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Pozdrawiam ze slonecznego Sopotu.Usciski dla Czekoladowego:)
OdpowiedzUsuńKrysiu, dla Ciebie i Twoich Bliskich zdrowych, radosnych Świąt !!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Najserdeczniejsze życzenia z okazji świąt Wielkiej Nocy!
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia, radości, pogody ducha, smacznej święconki
i mokrego poniedziałku!
Piękny kotek i widać,że zadbany.Moja Mela jest podobna do niego dlatego zwróciłam na niego uwagę.
OdpowiedzUsuńMoja kotka od początku zaakceptowała szelki. Bardzo dobrze się w nich czuła.
OdpowiedzUsuńKotka była czarno-biała, a szelki zawsze kupowałam jej czerwone. Ślicznie wyglądała.
Szelki czekają na następnego kota, tym razem kocurka.