Uwielbiam sowy, sąsiadka mówiła mi, że jeszcze 10 lat temu pełno ich było u niej na podwórku, a teraz żadnej :-( Kot na ostatnim zdjęciu to prawdziwy "profesurek" ;-)
Się rozpłynęłam cudności i te oczy wielkie spodki i te na drutach zrobione maleństwa :)) no co, takie skojarzenie, można przecież :)) Zarótko przypomniała mi się opowieść o sowie w domu hodowanej za długa na komentarz :). Serdecznie i ciepło. :)
Młode sówki, śliczne !!! :))))
OdpowiedzUsuńOstatnia bardzo fajna :)
OdpowiedzUsuńSowy są przenajśliczniejsze:):)
OdpowiedzUsuńwspaniałe zdjątka sówek ... i kotka również
OdpowiedzUsuńPrzepiękne te sówki ......:-)
OdpowiedzUsuńCudne sówki a kocio sowa bardzo urocza.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSowy to piękne i ciekawe ptaki, pozdrówki
OdpowiedzUsuńTe malutkie są cuuuuuuuudne:))))
OdpowiedzUsuńale mnie rozbawiłaś :) cudne zdjęcia :)))))
OdpowiedzUsuńUwielbiam sowy, sąsiadka mówiła mi, że jeszcze 10 lat temu pełno ich było u niej na podwórku, a teraz żadnej :-(
OdpowiedzUsuńKot na ostatnim zdjęciu to prawdziwy "profesurek" ;-)
Mieszkały kiedyś u mnie w kominie;)))
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia:) Aktualnie czytam "Numery mówią". Są to wspomnienia więźniów obozów koncentracyjnych...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Prawie jak sowa. :-) hi hi hi :) super :)
OdpowiedzUsuńPrawie, a robi róznicę! Serdeczności.
OdpowiedzUsuńTe oczy, coś pięknego :)
OdpowiedzUsuńSię rozpłynęłam cudności i te oczy wielkie spodki i te na drutach zrobione maleństwa :)) no co, takie skojarzenie, można przecież :)) Zarótko przypomniała mi się opowieść o sowie w domu hodowanej za długa na komentarz :).
OdpowiedzUsuńSerdecznie i ciepło. :)