30/07/13
Ogłoszenie
Ogłoszenie skopiowane z :
http://www.gumtree.pl/cp-koty-i-kocieta/katowice/dramat-kocich-staruszkow-para-kocich-przyjaciol-szuka-domu-506741709
Największym dramatem jest w schronisku sytuacja, gdy trafia tam koci senior, który całe życie spędził w dobrym, spokojnym, kochającym domu, gdy nagle umiera Opiekun, pozostawiając na tym świecie starszego, futrzastego podopiecznego.
Takie koty bardzo często nie dają sobie rady w schronisku - przenosiny do takiego miejsca są dla nich szokiem i niewyobrażalnym stresem, tracą nadzieję i odchodzą - cicho, w skamieniałym przerażeniu.
Do naszego schroniska trafiła para takich właśnie kotów. Starszy - Bonifacy, ma 16 lat i jest pięknym, dorodnym persem. Młodsza - Dziunia, ma lat 9 i jest "zwykłą" czarnulką o pięknych oczach.
Obydwa koty są bardzo ufne, kochane, mądre i spokojne. Przytulone do siebie w schroniskowej klatce, jeszcze są, jeszcze mają nadzieję, szukają kontaktu z człowiekiem. Jeszcze.
Dziunia i Bonifacy są zaszczepieni i wykastrowani, załatwiają się do kuwety. Bardzo się kochają.
PILNIE potrzebują domu, najlepiej wspólnego.
To koci seniorzy, którzy potrzebują spokojnego kąta na resztę życia.
Może Ty jesteś w stanie dać tym wspaniałym kotom dom?
Zadzwoń, napisz. Uratuj kocich staruszków...
tel. 889 771 107
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Widziałam i serce mi się kraje...
OdpowiedzUsuńSerce się ściska:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzejmujący post.... Wspominałam już kiedyś, że nie mam warunków mieszkaniowych na "przytulenie" zwierzaka, ale zaraz roześlę link do Twojego postu koleżankom z pracy:)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Trzymam mocno kciuki za dom!
OdpowiedzUsuńSmutno......kciuki trzymam !
OdpowiedzUsuńBiedactwa :(
OdpowiedzUsuńNiech szybko znajda domek!
ojjj tak koty to niezwykle wrażliwe stworzenia, wiem coś o tym...
OdpowiedzUsuńbiedulki, tyle kotow czeka na dom..chcialoby sie je wszystkie przygarnac...
OdpowiedzUsuńTrudno będzie o domek i do tego wspólny. Staruszki przy maluchach większych szans niestety nie mają a dziwię się bo przecież też się przywiązuję i potrafią kochać całym sercem. Nacierpią się i odejdą zapomniane i zgnębione. Ludzie potrafią być podli i bezwzględni...U mnie zakocone i przygarnąć ich nie mogę...Tak mi ich żal...
OdpowiedzUsuńSerce mnie boli :(
OdpowiedzUsuńStraszne to jest. Oby znalazły kochający dom.
OdpowiedzUsuńChciałoby się te wszystkie psie i kocie biedy przygarnąć...przykre, że straciły opiekuna. Może jednak ktoś się znajdzie....
OdpowiedzUsuńPrzygarnęłam kota,miał już około dwa lata jak musiał zmienić dom i wiem jakim to było dla niego stresem.Trochę trwało jak się siebie nauczyliśmy,ale dziś śmiało powiem,nie ma mądrzejszego stworzenia jak nasz Franek:))))odpłacił nam każdą chwilą to ,że nie poszedł do schroniska,dziś już z pewnością by nie żył,a tak,myślę że ma raj na ziemi:))jeśli ma ktoś warunki,to niech się nie zastanawia:))domowe ułożone koty są świetnymi kompanami:)))
OdpowiedzUsuńGdzie jest to schronisko,bo się zastanawiam.
OdpowiedzUsuńAle ze mnie gapa,mmmmmatko to kawał drogi ode mnie.ale i tak się zastanawiam.
OdpowiedzUsuńSię nie zastanawiaj. Skontaktuj sie z najbliższym TOZ-em i spytaj, czy ktos nie posłuzy Ci transportem. Jest taka akcja, że zwierzolubni ludzie, którzy gdzieś w podróż się wybierają, zgłaszają vchęć zabrania w podróż jakiegoś zwierza, który jest w poblizu i znalazł chętnego ludzia w miejscowości dla ich podróży docelowej. W ten sposób jakiś pan, który z łodzi do Szczecina sie wybierał, naszego Karolka nam przywiózł. A mój wnuk ze schronu w Szczecinie do Warszawy trzy kocięta wiózł, gdzie czekały na nich nowe domy. Moze Ci tę parkę też do domu kto dostarczy? Powodzenia!
UsuńUmrzeć tego się nie robi kotu... biedactwa! Mam nadzieję, że znajdzie się ktoś, kto da im dom na kocią starość!
OdpowiedzUsuńnajbliższy TOZ mam w Warszawie,jutro będę myśleć
OdpowiedzUsuńPodobno lepsza śmierć niż schronisko....
OdpowiedzUsuńNo cóż ona miała 52 lata, a jej kot 9. Został uśpiony....
Taką decyzje podjęła jej mama, ...
Ja mam teraz 5 kotów i boje się ,że one mnie przeżyją....
Chciałam mieć tylko jednego........
Biedne zwierzaki, trzymam kciuki aby im się udało znaleść dom!
OdpowiedzUsuńDzwoniłam rano mają już kogoś,jestem awaryjna jakby im coś nie wyszło.
OdpowiedzUsuńDziękuję za informację, mam nadzieję,
Usuńże zżycie im się ułoży na nowo w bezpiecznym i kochającym domu .
Kwiaciarenko tą awaryjną chyba byłam ja , wczoraj miałam telefon od pani , ze schroniska , że kotki znalazły już dom bliżej , i to w bloku , tak jak są nauczone :))
UsuńCieszę się ogromnie.
UsuńSzkoda staruszków...:(
OdpowiedzUsuńWrzuciłam na FB. Może ktoś....
Mam nadzieję,że kociaki ktoś przygarnie,mówiłam znajomym,którzy mają własne domy,również wpisałam na FB.Trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Jakie to smutne:)))
OdpowiedzUsuńo Boże...
OdpowiedzUsuńznaczy się znalazły dom ? cieszę się...
No i wszystko się dobrze zakończyło rozumiem.......kociaki będą z pewnością szczęśliwe , pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMoja Droga właśnie się ciągle nad tym zastanawiam.Co będzie kiedy nas nie stanie.I modlę sie żeby choc jedno z nas Bog zostawił dla tych naszych kochanych zwierzaków.Bardzo to jest bolesne -utracić dom.Jak ja obserwuję tego kotka który mieszka koło naszego domu to okropnie mi smutno.Ale on się nie da złapać.Jest tak bardzo nieufny.Kiedyś jak długo mu mąż nie zanosił jedzenia to przyszedl nawet pod drzwi.Ale jak otworzylam drzwi to czmychnął.Ale już zamieszkał na naszej posesji,siada nawet na ganku ,ale sie nie da wziaść na ręce.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo mi żal takich stworzeń. Ciężko znoszą rozłąkę a tu jeszcze stres związany z pobytem w schronisku. Szkoda.
OdpowiedzUsuńTo smutne i bardzo przykre dla kotków. Oby znalazły dom. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo żal wszystkich porzuconych, starych zwierząt.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)