29/06/13
Piranie firankowe
To nie jest wcale śmieszne :-)))
Przez długie lata moje dostojne i starsze koteczki nie ruszały firanek.
A teraz sami obejrzyjcie...:-(
Mała pirania zadowolona i szczęśliwa wyżywa się na firankach...
Niestety mamy obawy co do panleukopeni.
Koteczki przywiezione z działek ,na począku wyssały z mlekiem matki odporność na choroby ,
ale teraz to zanika ...a matki brak...
Czy przeżyją ?
Na podniesienie odporności dostają leki...
Trzymajcie kciuki ...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Twoje Piranie widać zadomowiły się na dobre,to i buszują,a przecież firanka to taka dobra zabawa.
OdpowiedzUsuńMoja Cześka dotąd wisiała na firankach, aż je zdjęłam i po problemie.
Wszystkiego dobrego Krysiu:)
W sypialni mam firanke z organzy, to gladki mateial, nie ma wlasciwie o co pazura zaczepic. A jednak firanka powoli robi sie azurowa w swojej dolnej czesci. Przypuszczam, ze mimo siatek w oknach, jakies male bzykadla jednak dostaja sie do domu i moja czarna panterka daje upust swojemu instynktowi lowieckiemu. Tej akurat firanki nie moge zdjac, bo to parter i musi zaslaniac sypialnie przed ciekawskimi spojrzeniami. Material wyglada jak pokluty grubymi szpilami. Nigdy nie zlapalam Miecki in flagranti, a dziurek coraz wiecej.
OdpowiedzUsuńPrzyjemnego weekendu, Krysiu.
Jak są skore do zabawy to powinno być wszystko dobrze , a firanka no cóż dzieci nawet kocie muszą mieć czym się pobawić :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności ślę Krysiu .
Ilona
Trzymam kciuki za kotki!
OdpowiedzUsuńI jak takiemu biednemu maluchowi zabronić, prawda?
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za zdrowie koteczków.
Trzymam mocno kciuki!!!! Kochane, nawet jak wisi na firance ;)
OdpowiedzUsuńCo tam firanki!
OdpowiedzUsuńKotek zadowolony
Serdecznosci
Judyta
Przeżyć przeżyją, jednak odporność... sama wiem po Opiłku, że niestety nie był to najzdrowszy kot.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam
Z całych sił trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńFiranka to cała frajda dla kotków :) koty mają wiele żyć - będzie dobrze! :)
OdpowiedzUsuńDlatego nie mam firanek :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki Krysiu, mam nadzieję że uda Ci się wychować maleństwa na śliczne kotki, które znajdą odpowiedzialne domy.
OdpowiedzUsuńFiranki to raj dla kotów, zwłaszcza małych :) Dlatego ja nigdy nie miałam firanek ;)
Bardzo mocno trzymam kciuki!!!!
OdpowiedzUsuńtrzymamy :)))))
OdpowiedzUsuńBidulki:(((
OdpowiedzUsuńKrysiu... muszą przeżyć !
OdpowiedzUsuńu mnie tylko Florka czepia się firanki
Trzymamy kciuki baardzo mocno!!!
OdpowiedzUsuńno kotecka raczej na chora nie wygląda ;) jak ma tyle energii dobrze to wróży ale firankom współczujemy ;)
OdpowiedzUsuńMnie przez dotychczasowe całe firanki dopadła pomrocznosć jasna ;) i zamówiłam nowiutkie śliczne delikatne jak mgiełka nowe firany do salonu (o koszcie ich nie wspomnę) i zaraz tego samego dnia Filonka uznała, że mogiełka cudnie się mieni i warto na nią zapolować. Firany mają 3 miesiące i obie są już z dziurkami :(
OdpowiedzUsuńMiałam dwa wyjścia: kupić nowe firanki, pancerne, albo udawać, że nie widzę ażuru, wybrałam rozwiązanie numer dwa ;) i całkiem mi z tym dobrze
Zapomniałam napisać najważniejszego, że mocno zaciskam kciuki za zdrowie Maluszków
UsuńTylko nie słuchaj niektórych tu rad, żeby pozbyć sie firanek. Prawdziwy miłosnik kotów, nawet jesli firanek nie lubi i nie potrzebuje, powinien je kupić i specjalnie kotom dla uciechy zawiesić! Dziury w Waszych firankach świadectwem wielkości Waszych serc i wspaniałomyślności!
OdpowiedzUsuńW moim domu firanki to przeszłość !!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńTrzymamy, trzymamy...;o)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki!!!
OdpowiedzUsuńTakże trzymam kciuki za kocie maluszki :)
OdpowiedzUsuńA w jakim wieku sa maluszki ????
OdpowiedzUsuńW tej chwili ok. 4 tygodni...
Usuń3mamy wszyscy całą gromadą!!!
OdpowiedzUsuńDawno nie miałaś maluchów w domu (ja zresztą też), pamiętam te harce jak Gacki były małe.