Ja dobre banany bardzo lubię i ciezko mi poprzestać na jednym ale mój tata mówi,że tego jeśc nie będzie bo małpy po tym skaczą.Nie pokaże mu tego zdjęcia ,zeby nie miał satysfakcji. Śliczna małpeczka
banany lubię, gdzieś słyszałam, ze jest lepszy niż napj izotoniczny. Ot taka ciekawostka. Jak będzie lato będzie mnie suszyło spróbuję zjeść banana, ciekawe czy pomoże:)
Tylko jeden? Drugiego możesz użyć do zmiękczania pieczeni albo jako maseczkę na twarz. A skórki nie wyrzucaj, jest dobra do nabłyszczania liści kwiatów, na przykład. Albo do zwalczania mszyc. I do polerowania sreber ;-) Smacznego!
Ja chcęęęę:))Kiedyś nie lubiłam bananów.Pamiętam jak w latach osiemdziesiątych przyjechali do nas znajomi z NRD i przywieźli min.banany.Spróbowałam i fuj...słodki ziemniak:)Chociaż mojemu synkowi maleńkiemu podawałam banana z herbatnikiem,ale sama nie próbowałam.Dzieci polubiły nowy owoc i później mąż przywoził im wracając z delegacji.Ja dopiero przekonałam się i polubiłam je jakieś dziesięć lat temu. Pozdrawiam serdecznie.
Ja dobre banany bardzo lubię i ciezko mi poprzestać na jednym ale mój tata mówi,że tego jeśc nie będzie bo małpy po tym skaczą.Nie pokaże mu tego zdjęcia ,zeby nie miał satysfakcji. Śliczna małpeczka
OdpowiedzUsuńUswiadomiłam sobie własnie ze dawno bananów nie jadłam ... muszę to nadrobić :-)
OdpowiedzUsuńbanany lubię, gdzieś słyszałam, ze jest lepszy niż napj izotoniczny. Ot taka ciekawostka. Jak będzie lato będzie mnie suszyło spróbuję zjeść banana, ciekawe czy pomoże:)
OdpowiedzUsuńPo tym zdjęciu nabrałam ochoty na jednego:) Chociaż na jednym mogłoby się nie skończyć!
OdpowiedzUsuńBanany? W każdych ilościach i nawet w środku nocy:)))
OdpowiedzUsuńTylko jeden?
OdpowiedzUsuńDrugiego możesz użyć do zmiękczania pieczeni albo jako maseczkę na twarz.
A skórki nie wyrzucaj, jest dobra do nabłyszczania liści kwiatów, na przykład. Albo do zwalczania mszyc. I do polerowania sreber ;-)
Smacznego!
Właśnie wróciłam ze sklepu. Mam 5 sztuk i nie wiem ile zjem :))))smacznego
OdpowiedzUsuńUwielbiam banany :):)
OdpowiedzUsuńJa chcęęęę:))Kiedyś nie lubiłam bananów.Pamiętam jak w latach osiemdziesiątych przyjechali do nas znajomi z NRD i przywieźli min.banany.Spróbowałam i fuj...słodki ziemniak:)Chociaż mojemu synkowi maleńkiemu podawałam banana z herbatnikiem,ale sama nie próbowałam.Dzieci polubiły nowy owoc i później mąż przywoził im wracając z delegacji.Ja dopiero przekonałam się i polubiłam je jakieś dziesięć lat temu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
E!małpeczka daj jednego nie bądź taka kurdemolo.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBanany lubię , ale tylko jeden ? nie objadamy się ? ..... E tam :)))
OdpowiedzUsuńMusi wystarczyć ;)
OdpowiedzUsuńoj, dziękuję! zapach bananów działa na mnie alergicznie:)
OdpowiedzUsuńKrysiu pewnie, że chcę, przecież ta małpa wszystkiego nie zje.-śmiech.Ostatnio czytałam, że lepiej jeść takie nie przejrzałe.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam banany i codziennie kupuję.
OdpowiedzUsuńDzień bez banana jest dniem ... no, mało urozmaiconym:))))