Z życia wzięte...
Mężatka z 10 letnim stażem 2 dzieci szkolnych,mąż na wyjazdach prosi o obiadki do pracy.
Mężatka je robi...
Odrzuca propozycję teściowej ,która deklaruje ,że będzie je robić...
Mieszkają osobno.
Zrobiłam ankietę wśród znajomych.
1. Wersja robię sama obiadki dla męża
2. Wersja robi teściowa
FB Buket Ruza
Ja wybrałam 2 wersję,
moje znajome też dowcipnie dodając ,
że skoro teściowa taka chętna,
to jeszcze by się wmeldowały na te obiadki z dwójką dzieci :-)))
Którą wersję wybieracie ?
7:30 Dopisane:
Mężatka pracuje w nienormowanym czasie
Mąż pracuje od 4:00 do 19 :00
Teściowa normalna
Z ostatniej chwili:
Ciekawa propozycja
http://klarkamrozek.blogspot.com/2013/03/prezent-na-wiosne.html
Krysiu to zależy jaka teściowa. Jeżeli normalna i zna swoje miejsce w szeregu to dlaczego nie. Dziwię się takim teściowym co tak się deklarują....... . Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTesciowa zakonczyla role opiekunki synusia, wiec niech teraz zona sie wykazuje, taka jej rola. Szczerze mowiac, nie bardzo rozumiem problem. I tak musi gotowac dzieciom.
OdpowiedzUsuńWersja pierwsza jest lepsza. Małżeństwo powinno sobie same dawać radę. Co będzie jak zabraknie teściowej???
OdpowiedzUsuńDzięki za wizytę u mnie
Pozdrawiam z nie wiosennej Warszawy
Wersja trzy - robicie obiadki na zmianę!
OdpowiedzUsuńSerdeczności
Druga wersja jest lepsza.
OdpowiedzUsuńTo normalne ,że w rodzinie wzajemnie się sobie pomaga.
Lepiej ,żeby synowa padła z przepracowania?
Prawdopodobnie pracuje, skoro teściowa zadeklarowała się z pomocą.
Druga wersja lepsza.
OdpowiedzUsuńA ja mam trzecią: mąż sam robi obiadek dla siebie, żony i dzieci... przecież potrafi, a jak nie to się nauczy :)
pozdrawiam
A czy maz dorosl do malzenstwa i opieki nad dziecmi,czy sam potzebuje nianki,jezeli tak to chyba kwestia wychowania i mamsia powinna mu zanosic,,domowe obiadki,,
OdpowiedzUsuńTeściowa miała swój czas kiedy synek był w domu.
OdpowiedzUsuńNie chciałabym, żeby mój mąż stołował się u swojej
mamy. Poza tym, ten człowiek ma chyba sprawne ręce, prawda?
Może czasami to on mógłby ugotować obiad.
Ja nie widzę problemu.
:)
A przecież można wymieszać te wersje, dodając do tego zaangażowanie pana męża.
OdpowiedzUsuńJa bym obstawiła trzecią opcję:)niech mąż weźmie się za gary,mój się nauczył i teraz bardzo to lubi:)))a co do teściowej,jeśli jest fajna i ma czas,to też bym skorzystała z jej pomocy czasami,będzie się czuła potrzebna:))z teściowymi naprawdę można się dogadać:))tylko trzeba chcieć:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa mam inną wersję. W powszednie dni mąż robi zakupy, żonka gotuje a w wekendy sobie odpuszczają i stołują się całą rodzinką u teściowej:)
OdpowiedzUsuńJestem za, ale pod warunkiem, że to wszystkim pasuje.
Usuńalbo całkiem oślepłam albo ten chłop się wykończy - pracuje od 4 -19? ludzie, i jeszcze mu każecie gotować???
OdpowiedzUsuńWłasnie też tak pomyślałam :)))))
UsuńŁadny gest ze strony teściowej - poza tym będzie się czuła potrzebna , a i Panią odciąży.
OdpowiedzUsuńPod warunkiem , że to fajna normalna kobieta z którą się Pani dogaduje.
Chyba niektóre Panie nie doczytały.
Nie lubię takich komentarzy ( co rączek nie ma , o synusiu co nie dorósł do małżeństwa ..itp )
Chłop pracuje od 4 do 19 :-((
Normalne , że matka chce pomóc.
Kiedy ma sobie i rodzince ugotować.
Te psełdo wyzwolenie , bełkoty feministyczne niektórym Paniom w głowie poprzewracały.
Kase niech przyniesie , pranie sobie zrobi , ugotuje , zakupy w drodze powrotnej...... a o kwiatkach dla kochanej niech pamięta... no a w nocy .....
Niech wasi SYNKOWIE dorosną to zobaczycie...
Dodam , że wyszłam za mąż w wieku 18 lat i mam 31 letni staż małżeńtwa : synkowie 29 i 23 prowadzę firmę razem z mężem.Trzech chłopów w domu i 9 w firmie - otacza mnie męski świat.
Pozdrawiam Wszyskie Panie :-)
Danuta
ps. no to teraz się będzie działo.....
Każda wersja może być dobra, pod warunkiem, że wszystkie strony ją akceptują:)
OdpowiedzUsuńCo tam ja w tych sprawach moge napisac..., ale zdecydowanie jestem za wresja pierwsza z zaangazowaniem mezulka... i tesciowej. A co, niech wszyscy maja udzial!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judit
Jak byłam młoda, to oczywiście nie chciałam żeby teściowa się wtrącała. Teraz nie miałabym nic przeciwko - a niech sobie gotuje jak lubi. Chłop dużo pracuje, zjeść musi, dzieciaki niech jedzą w szkole a ja sobie poradzę. I tak na diecie jestem :-)
OdpowiedzUsuńJa z pewnością bym wybrała wersję drugą, jeśli Teściowa sama to zaproponowała. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńwolałabym wersję z teściową, choć całe życie gotowałam. nie znałam swoich teściowych.
OdpowiedzUsuńale mąż do gotowania? po tylu godzinach pracy?
dajcie mu odpocząć!
Wersja pierwsza jak najbardziej idealna :) Teściowe niech zajmują się swoimi sprawami.
OdpowiedzUsuńJa wybrałabym wersje pierwszą - dom to moja twierdza i sama w nim ządze - mężowi dałabym spokój - bo jak pracuje od 4 - 19 to kiedy miałby pomóc. Ja mam taki sposób wstaje wcześnie - sprzątam - gotuje a póżniej mam czas na inne rzeczy - całe życie tak robie i mam na wszystko czas. Nawet jak miałam małe dzieci też miałam czas dla siebie i nikt mi nie musiał pomagać. No ale Ja jestem rannym ptaszkiem.
OdpowiedzUsuńkażda wersja może być dobra pod warunkiem, że wszystkie strony ją akceptują ;) pooozdrawiam! =)
OdpowiedzUsuńW ogóle nie rozumiem, czemu to miałby być przypadek do jakiś szczególnych rozważań?
OdpowiedzUsuńJest jeszcze wersja trzecia- mąż robi obiadki :) Ale małżeństwo z dużo dłuższym już stażem i dzieci dawno poza domem :)
OdpowiedzUsuńZależy jak daleko mieszka teściowa :P
OdpowiedzUsuńjak komu pasuje...raz żonka, raz mamusia, raz mężulo :)
OdpowiedzUsuńZawsze, tylko pierwsza :)
OdpowiedzUsuńTeściowa od czasu do czasu!
Wybieram jak Dosia ,teściowa od czasu do czasu.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŻona...:o)
OdpowiedzUsuńNa początku wszystko pięknie, ładnie a potem włażenie na głowę. Najlepsza jest niezależność. Oczywiście można się zgodzić od czasu do czasu, żeby nie było przykro teściowej. Poza tym, mąż cały dzień poza domem jak wcina obiadek mamusi to o kim myśli?
OdpowiedzUsuńale przecież wiadomo, że nikt tak dobrze jak mamusia....
UsuńJejku, jaki uroczy ten Kucharzyk :)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka.