09/08/12
Na moim stole
Leżę sobie na moich stołach, wszystko jest moje ....
Leżę na jednym boku , leżę na drugim boku...
Dopóki ktoś się nie przyczepi ,że wszędzie są włosy ...
Ciężkie jest życie kota...
Karolek
A ja chyba się rozdwoję, bo muszę być ciągle w dwóch miejscach na raz, nie mam czasu na nic ,
a on tu poleguje sobie ....Ja chcę być kotem , swoim własnym :-)))
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
u nas to w zasadzie wszyscy są fajni :) u was w sumie też :P
OdpowiedzUsuńWesoły post, uśmiech pojawia się na ustach po przeczytaniu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj ciężkie, ciężkie. Mój personel też się czepia o moją czarną sierść na białych narzutach, nigdy tego nie zrozumiem, przecież to moje narzuty.
OdpowiedzUsuńPozdro
Salem
;)
Też chcę się zamienić ze swoim Kazikiem:) Tylko inne menu poproszę.
OdpowiedzUsuńOj ciężkie jest życie kota :)))))))
OdpowiedzUsuńkawał kociaka z Karolka;)
OdpowiedzUsuńKarolek - zastawa stołowa ;-)))
OdpowiedzUsuńAle mu dobrze ;) U mnie koty też leżą na stole, zwłaszcza Dyziek upodobał sobie spanie na stole i nikt nie ma serca mu tego odmówić ;)
OdpowiedzUsuńNo i Karolek wymyślił tytuł konkursu!!!
OdpowiedzUsuńCiężkie jest życie kota ...
Pozdrawiam
Raz na jakis czas Pan Specjalista oglada wnetrze mojego laptopa i lamie rece, bo siersci tam co niemiara. No coz, moj Pietrek twierdzi, ze to jeden ze sposobow na relaks... Serdecznie Cie pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTak bywa z kotkami i z pieskami. Trzeba przywyknąć. Też chciałabym poleniuchować jak Karolek ale marne szanse.Serdeczności.
OdpowiedzUsuńOj Karolku ciężkie jest życie kota co? :P :P :P :D :D
OdpowiedzUsuńPodano kota do stołu :))
OdpowiedzUsuńNie jeden z nas by chciał być swoim kotem ;))
OdpowiedzUsuńCudny Karolek :)
To prawda, że Karolek ma dobrze...ale to dzięki swojej Pani przecież:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Nie wyobrażam sobie, aby kot miał leżeć na stole i to na dodatek w jadalni. Kot powinien znać swoje miejsce. Jednak ja nie jestem kociarą, więc wolno mi tak pisać.
OdpowiedzUsuńTakie kocie prawo. Są koty, które na stołach nie leżą - kiedy personel jest w domu, ale po co się oszukiwać?
UsuńA mówią, że wyobraźnia ludzka nie ma granic...
UsuńJa u nas tylko raz widziałam kotkę na stole jak wiosną w zeszłym roku w wazonie były tulipany ...chodziła po stole wąchając zapach , siadał pod wazonem nosem dotykała kwiatów i tak przez tydzień ponad dopóki kwiaty nie zostały wyrzucone.
OdpowiedzUsuńKot to ma klawe życie,
OdpowiedzUsuńswoimi drogami chadza
i nic mu nie przeszkadza,
to myszkę sobie złapie,
za uchem się podrapie,
wyśpi się wszędzie,
gdzie tylko przysiądzie,
czasem nawet chrapie,
bywa,że kogoś podrapie
i wcale nie ze złości
lecz dlatego,że pazurki ma
i radę sobie zawsze da:))
Twój kociak ma się dobrze.
OdpowiedzUsuńZwierzęta są najważniejsze.
Pozdrawiam