Noszę maseczkę, ale nie dlatego, że ona mnie ochroni przed wirusem, ale dlatego żeby pamiętać o tym wirusie i zachowywać pewne środki ostrożności jednak. A także aby pamiętać o podnoszeniu odporności i dbać o swoje zdrowie.
Co robimy, by ochronić się przed wirusem lub przejść tę chorobę lżej?
- Nosimy maseczkę
- Jeździmy na rowerze w odludne miejsca
- Do sklepu wpadam i wypadam krótko z karteczką wypisaną, co mam kupić
- Pijemy codzienne szklankę lub półtora soku warzywno-owocowego:
- marchew 4 duże sztuki
- burak 1/2 sztuki średniej
- 2-3 łyżki soku z cytryny
To jest podstawa soku, a jak wpadnie w rękę jakiś owoc lub warzywo też dodaję. Dzisiaj dodałam topinambur, sok oczywiście.
Po tym soku jak zwykle paznokcie zrobiły mi się twarde i szybko rosną. A włosów jakby więcej.
Jak się ma do czynienia z kotami, to się zna różne wirusówki i ma się większą z nimi styczność niż przeciętny człowiek.
Jedną z nich jest panleukopenia, nie daj Panie Boże jak się trafi w gromadzie kotów, tłucze je po kolei, jeżeli nie mają odporności, a w Fundacjach najczęściej są takie właśnie słabe koty zgarnięte z ulicy czy z działki.
A jest to choroba, którą wywołuje wirus należący do grupy parwowirusów.
Niestety wirus koci czy ludzki jest paskudny...
I tak w ramach podnoszenia odporności, maseczki w garść i jedziemy na przejażdżkę, a pogoda w niedzielę była piękna, słonecznie i ciepło.
W tym roku nie mogę narzekać, jesień jest piękna i wyjątkowo ciepła, a deszcz pada najczęściej w nocy, chyba na moje życzenie 😀
Jak zwykle u nas jedziemy nad Kanał, tam i z powrotem. Jedziemy po drodze, która nazywa się Deptak Dzika Plaża i prowadzi do Kanału Elbląskiego..
Siedzimy chwilę na ławce, przemyka pociąg, jeden, drugi, słońce świeci, jest przyjemnie i jest pusto.
Most drogowy, most kolejowy...
Maseczki nie dają gwarancji, ale na pewno pomagają zmniejszyć emisję wirusa. A wycieczki rowerowe z kolei są świetne na kondycję i odporność. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNoszę maseczkę wewnątrz pomieszczeń i tam,gdzie jest duże zagęszczenie ludzi. Natomiast idąc ulicą,gdzie poza mną nie ma żywego ducha - to te maseczki chyba tylko pomagają podnieść statyatyki wystawianych mandatów.
OdpowiedzUsuńNoszę maseczkę w zamknietych pomieszczenia, czy w miejscach dużych skupisk ludzi. Dbam o naszą odporność, codziennie zapewniając rodzinie dawkę aktywności fizycznej i pojąc sok z imbiru i miodu
OdpowiedzUsuńWydawało mi się początkowo, że będzie trudno, ale przekonałam się, że szybko dałam radę nosić maseczkę, nie oburzam się, że mam ją nosić wszędzie, jest jak jest.
OdpowiedzUsuńMiałam tak samo. Dzisiaj noszę i jakoś człowiek daje radę.
UsuńMoja maseczka chroni Ciebie, Twoja maseczka chroni mnie
OdpowiedzUsuńBardzo fajne podsumowanie. :-)
UsuńM unosimy i choć nie jet to komfortowe to rozumoeny ze tak należy dla nas wszytskich
OdpowiedzUsuńMam nie co inne zdanie na temat maseczki i tej całej ''pandemii';. więc zatrzymam się na zdjęciach, które są piękne :) Ładna okolica
OdpowiedzUsuńO maseczkach można przeczytać różne opinie. Wiele osób używa je tylko wyłącznie by nie dostać mandatu i źle się z nimi obchodzi. Np: zauważyłam, że kierowcy wieszają je na zaczepie pasa i ta maseczka tak jeździ z nimi przez wiele dni...
OdpowiedzUsuńMaseczki mogłyby zadziałać, lecz kiedy są używane prawidłowo i zmieniane regularnie. Niestety nie sądzę, że wszystkich stać na taki wydatek.
OdpowiedzUsuńZa to rowerek również uwielbiam i nie zamierzam go chować :P
Maseczki zmniejszają emisję wirusa, co nie znaczy, że mając założoną maseczkę jesteśmy bezpieczni i nie ma się czego obawiać. ;-)
OdpowiedzUsuńI tego trzeba się trzymać...;o) Rozsądeczek !! ;o)
OdpowiedzUsuńszkoda ze tak wiele osob tego nie rozumie, jak patrze na te ulice to jestem w szoku
OdpowiedzUsuńOgraniczyłyśmy niepotrzebne przemieszczanie się, po co narażać się bez potrzeby.
OdpowiedzUsuńRety, to u nas pierwszy dzień od kilku dni kiedy nie pada od rana do nocy... Ale jak już się wyjdzie z domu to masakra, połowa ludzi z nosami na wierzchu, nawet jeśli mają maseczki :|
OdpowiedzUsuńWszystkie obostrzenia, do których się stosujemy są dla nas i sa po to, abyśmy wyszli z tego w jak najlepszej kondycji <3
OdpowiedzUsuńDokładnie musimy solidarnie do tego podejść
UsuńInformacja o piciu soku z naszych polskich warzyw - bezcenna. Niby każdy wie, ale .... warto sobie tą ludowa wiedzę odświeżyć. Jest przy tym soku trochę pracy, bo warzywa trzeba obrać a później sprzątnąć po całej akcji, ale myślę, że naprawdę warto w ten sposób wzmacniać organizm.
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze nie każdy się stosuje i przez to coraz więcej jest zachorowań :/
OdpowiedzUsuńtak się cały czas zastanawiam: czemu mieszkańców Wuhan maseczki nie chroniły? Czemu w Chinach, gdzie maski noszą od lat zaszalał ten wirus?
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdjęcia. Co do maseczek to moim zdaniem one całkowicie nie chronią nas przed wirusem.
OdpowiedzUsuńMyślę, że w naszym społeczeństwie większym problemem niż nienoszenie maseczek (chociaż oczywiście uważam, że trzeba je nosić!) jest brak poczucia współodpowiedzialności. Każdy ma swoją filozofię i ciągnie w swoją stronę, niekoniecznie ku dobru wspólnemu.
OdpowiedzUsuńNależy robić wszystko, by chronic siebie i bliskich, maseczki to jedna z możliwości, która to ułatwia.
OdpowiedzUsuńJa też codziennie pije soki owocowo-warzywne ale tylko te domowe :)
OdpowiedzUsuńCo do noszenia maseczek...no cóż. Człowiek wdychać powietrze, wydychanym dwutlenek węgla. Mając zakryte usta, wdychamy do z powrotem do płuc. Dlatego u wielu ludzi pojawia się zmęczenie lub ból głowy.
OdpowiedzUsuńNatomiast jeśli chodzi o odporność, owoce i warzywa to u nas podstawa. Ps. Piękne zdjęcia.
Przepraszam za błędy, słownik ostatecznie pozmieniał słowa. Mam nadzieję, że jednak wiadomo, o co chodzi. 😉
UsuńOstatnio noszę maseczkę nawet w pracy, idąc na inne piętro, tak na wszelki wypadek... No i zawsze na dworze. Może i nie pomagają, ale lepiej mi z moją psychiką, że o siebie dbam. :)
OdpowiedzUsuńZ tymi maseczkami to ciężki temat. Jeśli byłby noszone jak trzeba to ok, a tak to tylko takie pozorowane
OdpowiedzUsuńJesień jest piekna, mimo smutnych tegorocznych okoliczności. A maseczki to must have !
OdpowiedzUsuńJa lubię maseczki, przyzwyczaiłam się. Jeśli chodzi o odporność, i poprawę zdrowia - polecam czarnuszkę. Jem, i czuję się po niej bardzo dobrze, mam ładne włosy i paznokcie :)
OdpowiedzUsuńKupiłam blender i tez zaczęłam tworzyć rożne owocowe mieszanki. Nawet starszy syn lubi👍 Wspaniały smak i wzmocnienie.
OdpowiedzUsuńAż sama mam ochotę się wybrać na rower, ale niestety dziś w Krakowie zimno, a ja roweru nie mam :( Ten przepis na sok mnie też zainteresował - powiedz mi, czy blendujesz wszystkie owoce razem, czy masz jakiś sokownik/sokowirówkę, którą to wyciskasz?
OdpowiedzUsuńMam zwykłą sokowirówkę, ale przymierzam się do wyciskarki.
UsuńA czasami robię koktajle warzywno-owocowe, szczególnie jak owoce są miękkie, np.maliny...
Noszę maseczkę, nie mam pewności, czy działa, ale jeśli choć trochę tak, choć tyćkę, to ja za tym idę <3 Piękne spacerowe tereny! Pozdrawiam i życze zdrowia. Kamila B.
OdpowiedzUsuńDobrze, że my Polacy raczej jesteśmy zaradni jeżeli chodzi o przygotowywanie zdrowych soków, zdrowych potraw (złożonych z prostych, nieprzetworzonych chemicznie składników) itd. Może czasem nam się nie chce, ale jak się ogarniemy to naprawdę dajemy radę.
OdpowiedzUsuńNoszenie maseczki nie boli,a moze pomoc,wuec nie rozumiem tych osob,ktore sa przeciwko. Nie mam zamiaru jednak kogis zmuszac. Nie lubie i nie zycze sobie,zeby mniw ktos zmuszal,wiec sama tez tego nie robiw. Warto dbac o siebie, szklanka aoku czy jablko dziennie to juz dobry poczatek :)
OdpowiedzUsuńGdyby maseczki szkodziły zdrowiu to większość lekarzy a zwłaszcza chirurgów miałaby problemy ze zdrowiem.Nośmy maseczki!
OdpowiedzUsuńMaseczki to kontrowersyjny temat. Uważam, że pomagają i redukują epidemię, ale pod warunkiem że są dobrze noszone i społeczeństwo jest zdyscyplinowane.
OdpowiedzUsuńNoszenie maseczek jest bardzo ważne! Szkoda, że coraz mniej osób o tym pamięta :)
OdpowiedzUsuńKontrowersyjna teza. Dla mnie przymus noszenia maseczek to taki bubel prawny. Obowiązek obywatelski bez stanu wyjątkowego? Gdzie prawo? Gdzie logika? A czy to działa? Tylko w społeczeństwach o wysokiej społecznej organizacji.
OdpowiedzUsuńPrzez maseczki moja cera jest w kiepskiej formie .
OdpowiedzUsuńJa tam noszę maseczkę jak każą. Jeśli ma to dopomóc - dlaczego nie.
OdpowiedzUsuńNoszę tylko tam gdzie MUSZĘ. Nawet 30 minut w maseczce powoduje u mnie ogromny ból głowy. Wolę zatem wędrówki po lesie, witaminę C i aktywność
OdpowiedzUsuńNoszę tylko tam gdzie MUSZĘ. Nawet 30 minut w maseczce powoduje u mnie ogromny ból głowy. Wolę zatem wędrówki po lesie, witaminę C i aktywność
OdpowiedzUsuńPonownie robi się ciepło i za chwilę zacznie się masowe zrzucanie maseczek:/
OdpowiedzUsuńNo jestem ciekawy, czy na jesień będzie kolejna fala. Dziwne, że wskaźniki zwykłej grypy nagle spadły?
OdpowiedzUsuń