Jakoś tak na początku grudnia 2018 Pańcia mnie wyprała...
Bać się nie bałem , ale i szczęśliwy też nie byłem.
Pańcia była w szoku, że zachowywałem się tak spokojnie.
Z klasą ...
A co, w końcu jestem Juliusz Cesar :-)
Najpierw zostałem włożony ostrożnie do wanny i polany ciepłą wodą.
Następnie oblany specjalnym szamponem, dzięki temu moja sierść się nie kołtuni.
Pańcia dość długo go szukała i w końcu znalazła w sieci...
Najpierw zostałem porządnie wytarty ręcznikiem z wody.
Po upraniu było suszenie.
Czy to się da wysuszyć ??
Pańcia była bardzo zaniepokojona...
A następnie zostałem jeszcze raz wytarty,
to co się dało z tej puchatej i długiej sierści
i posadzony na pralce do suszenia.
Suszenie odbyło się przy pomocy zwyczajnej suszarki do włosów
i też zachowywałem się spokojnie,
a nawet mi się to wiejące ciepełko podobało.
A potem wylądowałem na kolanach Pana w pokoju na górze
nagrzanym specjalnie dla mnie po kąpieli,
żeby kotek się się nie przeziębił ;-)))
Przyznawać się tutaj natychmiast :-)
Czy Was też piorą ??
Wasz Juliusz Cesar :-)
Zapraszam do nowej grupyPromujemy Fanpage, Instagram i Blogi ...
Julek, nawet jako zmoknięta kura wyglądałeś dostojnie i masz plus za niegrymaszenie pod suszarką!
OdpowiedzUsuńWidać, żeś Juliusz Cezar :) Tak dostojnie stać pod suszarką tylko cesarz potrafi :)
OdpowiedzUsuńJaki on uroczy taki szczuplaczek, kto by pomyślał, linia jak u atlety, a po wysuszeniu, az chce się przytulić, aksamitne futerko. Kot ufa swojej Pani, da zrobić wokół siebie wszystko, ciekawe czy pozwoliłby na to każdemu?
OdpowiedzUsuńJuliusz to była pierwsza kąpiel?!
OdpowiedzUsuńPralka to świetne miejsce do wycierania i suszenia zwierzaka po kąpieli- też suszyłam swego psa na pralce. On zresztą bardzo lubił być suszony. Często mi wchodził do łazienki gdy ja suszyłam swoje włosy i dopraszał się by jego też posuszyć. Taki czyściusi zwierzaczek to sama frajda do tulenie i miziania.
OdpowiedzUsuńMiłego;)
Minka podczas kąpieli bezcenna, nasz za nic nie dałby się wykąpać, musieliśmy mokrą szmatką go przecierać, a i tak był niezadowolony. ;)
OdpowiedzUsuńJejku ale dzielny kotek! Moja w życiu nie dałaby się wykąpać, chyba w stalowych rękawicach musiałabym to robić hahaha
OdpowiedzUsuńJuliusz jeszcze ładniej wygląda po praniu :P Piękne futerko!
OdpowiedzUsuńNie jestem za kapaniem kotów... Te zwierzęta świetnie potrafią zadbać o siebie same, a jak nie - to coś z nimi nie tak :D
OdpowiedzUsuńZgadza się , normalne koty myją się, długowłose nie myją się, kot połyka włos, wyobraź sobie, ile miałby włosów w swoim żołądku...
UsuńJaki piękny biedaczek @.@
OdpowiedzUsuńMoje kotki to dostają paraliżu jakiegoś jak przychodzi do kąpieli xD I jednocześnie mają zrywy desperackiej ucieczki :).
so cute cat :)
OdpowiedzUsuńCudowny puszek, marze o tym żeby się do niego przytulić:)
OdpowiedzUsuńElegancko wyprany , jak w salonie spa :D
OdpowiedzUsuńTak,też prałam jednego kotka - Filipka , bo on z wiekiem był coraz mniej zwinny i trzeba było kotkowi pomóc...
Wygląda jak szczurek;) Sorry Julek!Widać że przyjął to wszystko z godnością cezara.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Krysiu:)
Grunt, że nie wyżymają :D
OdpowiedzUsuńale puchatek jesteś!
OdpowiedzUsuńJulku ja sama sie piore raz dziennie, a w lecie to i częściej ;) to sama przyjemność!
Krysiu, zamieściłam apel dla Frania na stronie:
OdpowiedzUsuńhttp://blog-biblioteki-sp6-inowroclaw.blogspot.com/2019/01/pomoc-dla-kota.html
Dziękuję Ci bardzo w imieniu Frania :-)
UsuńAle słodziak!
OdpowiedzUsuńNo całkiem nieźle się po praniu prezentuje :P Ja na razie do prania mam wielkiego kudłatego stworo-psa ;)
OdpowiedzUsuńNas pranie czeka, zawsze robiliśmy to Sylwestra, ale w 2018 r jakos zeszło. Niestety żeby wyprać moje koty, mąż wchodzi do kabiny a ja w rękawicach dostarczam mu po kolei nasze szczęścia:-)
OdpowiedzUsuńWOW! Jaki cierpliwy!!
OdpowiedzUsuńMoje koty by mnie zabiły, gdybym celowo zamoczyła je w wodzie.
Nooo ok, może Hedwiga nie, parę razy wlazła pod prysznic, jak się kąpałam. Zachwytu nie było, ale też nie uciekała jak szalona. No z tym, że sama wchodziła, nie zmuszałam jej. Natomiast jak się ją zmusza do czegokolwiek, to zazwyczaj gryzie jak opętana :D
A na dźwięk suszarki koty naglę znikają...
Ja po takiej kąpieli mojej Pandy byłabym jak po spotkaniu z wilkołakiem!
UsuńJulek, jesteś słodziak po kąpieli.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Blog pisany z perspektywy kota... Ciekawe ;)
OdpowiedzUsuńJaki puszysty. U nas piorą, tyle że psa i to bardzo niechętnie (ze strony pranego oczywiście :P )
OdpowiedzUsuńDobrze że ciepłe kolanka Pancia dały ukojenie koteczkowi. Z klasą zniósł pranie, brawo!
OdpowiedzUsuńNieeee u mnie kot nie jest prany :)
OdpowiedzUsuńPranie Ci naprawdę służy! :) Ja robię selfpraning. :)
OdpowiedzUsuńJulek po praniu wygląda cudnie :) Ależ musi być niezwykle mięciutki :)
OdpowiedzUsuńale po praniu jaki byłem piękny
OdpowiedzUsuńCo to za urocze pranie? Jakie puchate! Moje tak niestety nie wygląda :)
OdpowiedzUsuńTak to jest, czasem i kota trzeba wyprać, żeby był ładny i pachnący. ;D
OdpowiedzUsuńO rany wyprany kot! Słodka mokra kulka :)
OdpowiedzUsuńoj tyle stresu.... ale już Dorze, już dobrze
OdpowiedzUsuńMoja Łatka nie znosi kąpieli. To sumy niezłą batalię. I wszystko jest mokre i namydlone, tylko nie kot :)
OdpowiedzUsuńAle mokry słodziak, gratuluję udanej kąpieli!
OdpowiedzUsuńJakiś Ty grzeczny i jak zawsze piękny. Ale przecież wiadomo Pani i Pan chcą dobrze. I do kogo mieć zaufanie, jak nie do nich. :)
OdpowiedzUsuńMieliśmy kiedyś dwa dachowce, ale ich nie myliśmy. Żyły swoim własnym rytmem. 😉
Usuńmoje koty same się myją :) Juliusz dzielny byłeś!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJakie urocze straszydełko :D
OdpowiedzUsuńNieźle! Też bym była zaniepokojona czy to da się wytrzeć:)
OdpowiedzUsuńWspaniały i grzeczny kocurek! Mój kot na sam widok wody w łazience dostawał prawdziwie kociej furii. To było dopiero prawdziwe wyzwanie!
OdpowiedzUsuńI futerko jak nowe 😉
OdpowiedzUsuńOczywiście, że piorą piorą, ale psy, bo kotów nie mamy :) Juliuszku kochany przecież my ludzie też się pierzemy :D
OdpowiedzUsuńByło warto przejść tę kąpiel :D
OdpowiedzUsuńPiora te biedacwa hi
OdpowiedzUsuńNie wygląda na zachwyconego :D ale efekt jest wprost piorunujący :)
OdpowiedzUsuńPo praniu od razu lepiej :D
OdpowiedzUsuńAleż on jest puszysty! Pranie co jakiś czas musi być :)
OdpowiedzUsuń