Pąńcia stroi sobie żarty ze mnie
i mówi że jestem pers szynszylowy ,
bo podszerstek mam biały a końcówki włosa kremowe ,
a nawet mi dokucza , że mam końcówki różowe...
Oświadczam ,
że ja nie mam nic wspólnego z żadną szynszylą
i nie chce mieć nic z nią wspólnego...
Nawet zjeść jej nie dam rady, bo za duża .
Wasz oburzony Juliusz Cesar
Czy ja jestem podobny do szynszyli ? Sami oceńcie ...
Do szynszyli nie, ale kolorek masz boski!
OdpowiedzUsuńJesteś podobny sam do siebie, i cudowny bardzo :)
OdpowiedzUsuńNie jest podobny, ale wygląda na bardzo zdegustowanego! :P
OdpowiedzUsuńJesteś słodziakiem:)
OdpowiedzUsuńHaha świetne ;) Cudny kocurek ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMyślę że kicia jest ponad to;) i szkoda jej energii
OdpowiedzUsuńOj żarty się trzymają tej Twojej Pańci :) Tyś z krwi i kości pers :)
OdpowiedzUsuńAleż skąd, pers pełnym pyskiem i do tego sliczny
OdpowiedzUsuńNiezły jest ten kociaczek ;-)
OdpowiedzUsuń]
Pańcia uspokój się...... ;) .
OdpowiedzUsuńhehe - dlaczego nie :)
OdpowiedzUsuńxD tekst zabawny, a kot uroczy ze swoim obrażonym pyszczkiem:)
OdpowiedzUsuńale ma piękne oczka Twój kociak *.* boskie minki :D
OdpowiedzUsuńCudne oczęta!! wygłaskaj kinie ode mnie :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie, co to za Pańcia, skoro nie można jej zjeść ;)
OdpowiedzUsuńJakie świetne ujęcia ! Śliczny kociak :)
OdpowiedzUsuńJaki słodziaczek :D
OdpowiedzUsuńJa jestem ogromną miłośniczką kotów, a ten również jest rewelacyjny:)
OdpowiedzUsuńSzynszylowy parsik :D
OdpowiedzUsuńAleż ma cudną minę :) Kocham koty miłością wielką :)
OdpowiedzUsuńDo szynszyli???? Raczej do naburmuszonego pekińczyka. Wczoraj tu widziałam wielce obrażonego na świat pekińczyka- minę miał jak Juliusz, do tego idąc cały czas swingował i miał bajeczne szarawary na tylnych łapkach- oczywiście z własnej sierści.Poza tym miał wytwornie narzucony na grzbiet wachlarz z własnego ogona. Szłam za nim i się śmiałam, bo to był bardzo śmieszny widok.
OdpowiedzUsuńMoje szynszyli są popielate
OdpowiedzUsuńKto się czubi ten się lubi;) Pańcia z miłości ci dokucza;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Są odmiany barwne szynszyli identycznie wyglądające, tylko maja mniej nienawistne i pogardzające naszymi marnymi istnieniami spojrzenia. A kosztują całkiem sporo.
OdpowiedzUsuńPiękny 🙂 I tak kochasz pańcię🙂
OdpowiedzUsuńHihi, jaka zdegustowana mina :) Cezar jest naprawdę pięknym i wyjątkowym kotem, nadaje się do jakiegoś filmu :)
OdpowiedzUsuńA skąd! Słusznie się oburzasz, jak można tak mówić o porządnym kocie.
OdpowiedzUsuńŚliczny ten kotek!
OdpowiedzUsuńNie wiem czy do szynszyli, ale wyglądasz jak zrobiony z pluszu :) (bez obrazy)
OdpowiedzUsuńDo szynszyli nie za bardzo. ;-)
OdpowiedzUsuńJulek nie znasz się 😉
OdpowiedzUsuń