Tak koniecznie chciałem wyjść na dwór ,że wyszliśmy...
A potem to chciałem jeszcze szybciej wrócić.
Koty też są zmienne...
Wasz Juliusz Cesar
Czarna nasyczała na mnie , cofnęła się,
a potem gapiła na mnie jak wół na malowane wrota.
Przecież chyba jestem normalnym kotem, więc o co jej chodziło?
Stanowczo chcę do domu jednak.
Protestuję , ja chcę do domu .. Tu wcale nie jest fajnie....
Biedny Julek, trzeba było się postawić i pogonić Czarną!
OdpowiedzUsuńNo bo to przecie kot salonow
OdpowiedzUsuńI dobrze, niech siedzi w domu, co tam z plebsem się będzie zadawał :-D
OdpowiedzUsuńW domu najlepiej;)
OdpowiedzUsuńOch takie przygody mają i koty
OdpowiedzUsuńA mi go szkoda... Jest imponująco piękny, a koci plebs go coś nie docenił 😀
OdpowiedzUsuńJulek pewnie szoku doznał widząc tak dużą przestrzeń.Zenusiowi też kupiłam szelki i Hania zabrała go na spacer.Stał jak zamurowany a potem chodził i wszystko wąchał do czasu aż pojawił się Czaruś,który wydawał dziwne odgłosy.Bałam się że któryś zaatakuje więc szybko na ręce i do domu.Dziękuję za odpowiedź.Miłego dnia.
OdpowiedzUsuńCzarna bo pogadamy. hihihihihihihi
OdpowiedzUsuńKocie przygody, książki by o tym można było pisać, każdy kocur indywidualny, z własnym charakterem i osobowością. :)
OdpowiedzUsuńCzarna to Brutus w przebraniu !! Dybała na Julka...;o)
OdpowiedzUsuń🤣🤣 to jak z moim dziećmi! Nie trafisz :P
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest, z moimi też. :)
UsuńMy nasze koty pilnujemy żeby nie poszły w długą.
OdpowiedzUsuńTaka piękna pogoda, a Juliusz został odprawiony z kwitkiem. Może następnym razem pójdzie lepiej ;)
OdpowiedzUsuńO raju a moje kocie za nic w swświec nie chce siedsiec w domu:)
OdpowiedzUsuńNasz z nami na urlop wyjeżdżał, chwalił sobie takie wojaże. :)
UsuńJulek taki gość boi się Czarnutkiej, takiej małej istotki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Jakby ktoś się na mnie tak patrzył to tez bym zmykala do domu :P
OdpowiedzUsuńW domu jest królem, na zewnątrz czarna rządzi;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Krysiu:)
biedaczek:)
OdpowiedzUsuńfaktycznie, nie wygląda na zachwyconego
OdpowiedzUsuńNastępnym razem odbije sobie. ;)
OdpowiedzUsuńW domu bezpieczniej ;-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam koty. Moja łata teraz oswaja sobie balkonik :)
OdpowiedzUsuńMój Filip boi się świnki morskiej :(
OdpowiedzUsuń)
czyli sympatii niet
OdpowiedzUsuńUciekaj ! W domu najbezpieczniej
OdpowiedzUsuńCo prawda, to prawda. :)
UsuńNie podobało się Juliuszowi To nie miło,żeby taka Czarna syczała...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)))
Nie ma jak w domu! Następnym razem będzie odwrotnie, nabierze odwagi i jak ryknie��
OdpowiedzUsuńOch te nasze kociaki :)
OdpowiedzUsuńBiedny Julek nie ma spokoju :)
OdpowiedzUsuńKoty ze swoimi wyborami to mają ciężkie życie! Jak tu się na coś zdecydować, jak każdy wybór niesie za sobą tyyyyle konsekwencji :)
OdpowiedzUsuńOne są genialne. :D
OdpowiedzUsuńWszędzie dobrze, ale w domu najlepiej :)
OdpowiedzUsuń