Smuto się zrobiło....
Na tym miejscu tyle razy siedział Czekoladowy Joe,
tutaj kliknij
a teraz siedzi Juliś, czyli Julian Cesar...
Myślałam ,że Czekoladka będzie żył zawsze....
Julek jest jak biała czekolada
I w tym samym miejscu całkiem niedawno siedział Czekoladowy Joe ,
mój kochany mały przyjaciel...
Zostały po nim tylko zdjęcia i wpisy tutaj kliknij... tak niewiele...i pamięć o nim ....
i w secu...
Wieje strasznie u nas i pada co pięć minut...
Nie wychodzę z domu, bo strach, parę razy zabierali prąd na parę minut...
W tym roku pogoda jest niemożliwa,
lato mokre a jesień paskudnie mokra i w dodatku wietrzna.
Faktycznie jak biała czekolada, a ten wzrok!
OdpowiedzUsuńU nas tez paskudna pogoda, ale w domu zacisznie , cieszę się relaksem i nadrabiam zaległości:-)
A ja czekam ciągle na lepszą pogodę...
UsuńNiestety zwierzęta zdecydowanie za szybko odchodzą, a strata boki tak samo, jak po bliskim nam człowieku... Ale nowy lokator też jest fajną kulką😊
OdpowiedzUsuńZdecydowanie...
UsuńBoże... ja staram sobie wytłumaczyć, że Ciapek nie będzie żył wiecznie ale... do mojego serca nie dociera ta informacja.
OdpowiedzUsuńWspółczuję ci...
Usuńfaktycznie jak biała czekoladka! <3
OdpowiedzUsuńNasze zwierzaki zdecyodnwanie za szybko odchodzą! :D
Takie 2 czekoladki...
Usuńzdecydownaie za szybo odchodzą :(
OdpowiedzUsuńZa szybko...
UsuńNo pogoda daje się we znaki bardzo mocno w tym roku. Twój wpis tknął mnie, żeby sama powspominała swoje zwierzątka.
OdpowiedzUsuńCzasami taka potrzeba w nas się wyzwala...
Usuńno, niestety, tak to jest... ludzie chorują /i odchodzą/ z powodu "siątek", koty z powodu "nastek"...
OdpowiedzUsuńpogoda jest fatalna, tylko nasza "waterproof cat" wcale się nią nie przejmuje i przez pół nocy kursowała na dwór i z powrotem...
p.jzns :)...
Kot nie do zdarcia :-))
UsuńOch, znam to. Mam zdjęcie, na którym na moich kolanach siedzą trzy koty: Reszka, Sonia i Mechatek. Żadnej z nich już nie ma...
OdpowiedzUsuńJakie to smutne...
UsuńNiestety zwierzątka też od nas odchodzą :(
OdpowiedzUsuńOdchodzą niestety...
Usuńahhh jak sentymentalnie, jak smutno
OdpowiedzUsuń...bo i smutno...
UsuńOstatnio straciłam swojego ukochanego psa i nie wiem jak sobie z tym poradzić...
OdpowiedzUsuńWspółczuję, tontakie trudne...
UsuńJuluś jasny duszek Czekoladki ...♥
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :*
Trafnie to ujęłaś , dziękuję , połączyło to jakoś oba koty...
UsuńTak to już jest... Czekoladowego Joe już nie ma i na pewno pozostał smutek, ale pewnie Julek Cezar go troszkę kompensuje...
OdpowiedzUsuńFaktycznie - jest jak biała czekoladka!
Pozdrawiam poniedziałkowo :)
PS: U mnie też wieje niemiłosiernie...
Juliś go dzielnie zastępuje, chociaż daleko mu do Czekoladki...
UsuńPozdrawiam ;-)
Sliczny ten Julek :-)
OdpowiedzUsuńŚliczny :-)
UsuńTo smutne, że odchodzą nasze ukochane zwierzaki.
OdpowiedzUsuńNasza ukochana Bellusia tez przekroczyła Tęczowy Most i biega po łąkach, wzgórzach.
Serdecznie pozdrawiam:)
Pozostały w naszych sercach...
UsuńSerdecznie pozdrawiam ...
Bardzo smutne, ale taka jest niestety kolej rzeczy.
OdpowiedzUsuńU mnie dzis następny dzień okropnej wichury:( Na szczęście świeciło słońce, padało rzadko, ale śnieg i grad.
Pozdrawiam Krysiu:)
Taka sama pogoda jak u nas...
UsuńPozdrawiam Aniu :-)
Świetny jest ten Juliś! ❤ Taki duuuuży, przepuchaty, poczciwy kocur, no zagłaskałabym.
OdpowiedzUsuńNa widok zdjęć Czekoladowego Joego, zrobiło mi się naprawdę smutno. Nadal nie mogę uwierzyć, że już go nie ma - a przecież znałam go krótko i tylko ze zdjęć. Ten kot miał w sobie niesamowity magnetyzm.
U mnie wiatrzysko jest takie silne, jakby chciało ludziom głowy pourywać. Plastikowe elementy których nie sprzątnęłam z balkonu, już dawno odleciały - najprawdopodobniej w kosmos :D
Pozdrawiam,
(dawna Larva)
Aaaa jesteś :-)
UsuńJuliś jest awanturnik a nie poczciwy :-)
Też nie mogę uwierzyć ,że Czekoladki nie ma...
Pog9oda straszna i u nas niestety...
Śliczny !
OdpowiedzUsuńŚliczny :-)
UsuńDobrze, że choć wspomnienia i zdjęcia zostają. I pustka w sercu, i tęsknota. Takie małe stworzenia a tak mocno się do nich przywiązujemy. A Julek cudowny jest i pewnie pociesza w tęsknocie.
OdpowiedzUsuńTo szczęście ,że chociaż na zdjęciach ich mamy...
UsuńZacne kociska ;)
OdpowiedzUsuńAno zacne ;-)
UsuńCzekoladowy będzie czekał na Ciebie w niebie, wraz z innymi przyjaciółmi (bez pośpiechu!). A Julian godnie zastępuje Czekoladkę...
OdpowiedzUsuńMam taką nadzieję,że jeszcze się spotkamy z Czekoladką , bo to byl wyjątkowy kot...
UsuńTo smutne :(
OdpowiedzUsuń...bo i jest smutno ... :-(
UsuńPamięć w sercu i wspomnienia to bardzo dużo, a nie niewiele... co byśmy bez tych wspomnień zrobili?
OdpowiedzUsuńAle i tak smutno...
UsuńSłodka ta czekoladka. Oba ślicznie wyglądają. Zawsze ubolewam nad tym, że zwierzęta tak krótko żyją, zdecydowanie za krótko.
OdpowiedzUsuń