Zwierzęta również przebywają na jachtach a w szczególności psy,
ktore mają nawet specjalne kamizelki ratunkowe,
ale że Czekoladowy Joe będzie chciał z nami pływać to nie pomyślałam o tym :)))
Nowa rasa kot żeglarski :-)))
Tak wyglądają kamizelki ratunkowe dla psa ze strony internetowej OLIMP
Czy Czekoladowy ma juz swoja kamizeleczke? :)
OdpowiedzUsuńOj chyba za stary na żagle :-)))
UsuńWidzę, że liny go zainteresowały, może poplątać, jak nic...
OdpowiedzUsuńA kamizelki pierwsza klasa, kupisz mu?
Obawiam się ,że byłby przerażony na jachcie...
UsuńA to Ci dopiero Koci Odkrywca. Nawet imię ma takie pasujące do Obieżyświata - "Joe". Oczywiście, że bym spróbowała żeglarstwa i ja. Czekoladowy Joe wie, co dobre.
OdpowiedzUsuńPozdrowionka poniedziałkowe! :)
Ech ,żeby był młodszy, ale tak to boję się że dostanie zawału na jachcie :-)))
UsuńPozdrawiam cieplutko...
Ładnie mu na niebieskim :D
OdpowiedzUsuńWidocznie brąz dobrze się komponuje z niebieskim :-)
Usuńno proszę i mamy nową rasę koteczka :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie :-)))
UsuńA dlaczego nie? Pies może, to i Czekoladowy może :)
OdpowiedzUsuńKoty tez pływają na zagłówkach , ale są od małego przyzwyczajone...
UsuńN0 proszę! Czekoladowy na pewno sie odnajdzie w nowym żeglarskim wcieleniu:) Oby tylko nie miał choroby morskiej!
OdpowiedzUsuńTrafne spostrzeżenie :-)
UsuńCzekoladowy szkoli sie z wezlow :)
OdpowiedzUsuńA swoja droga Myszolow, kot Wspanialy do spolki z A. Urbanczykiem w koncu oplynal swiat dookola. Dlaczego Czekoladowy nie moze powtorzyc tego wyczynu?
O, to nie wiedziałam tego :-)
UsuńKoty to dobrzy żeglarze ;)
OdpowiedzUsuńZobaczymy :-)
Usuńjak miło popatrzeć na słodziaka
OdpowiedzUsuńA słodziak jest miły...
UsuńA mój kot ma kota..Zuuupełny waryjot!
OdpowiedzUsuń??
UsuńAch te sznureczki,ciekawa jestem w jakim kolorze dostanie kamizelkę Czekoladowy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam majowo :)
Oj chyba nie popłynie :-)))
UsuńCzekoladowy Joe chyba uczy się węzłów marynarskich.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Chyba tak :-)))
UsuńMój ulubiony Czekoladowy <3 nasz poprzedni piesek, pekińczyk, pływał łódką z nami po Rożnowie :D generalnie spała i miała w nosie co się dzieje na jeziorze :D
OdpowiedzUsuńNo i słusznie, jaki właściciel taki kot ;)
OdpowiedzUsuńA tak serio - te kamizelki to świetna sprawa! Nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, że takie cuda istnieją!
Krysiu, wcale nie taka nowa rasa :) Nasza kocica (niestey juz nie zyje) o wdziecznym imieniu Pazura, wybrala sie z nami na Mazury wiele lat temu! I swietnie sie bawila. Koty adaptuja sie do zaglowek rownie dobrze jak pieski :D Kochamy nasze zwierzaki!
OdpowiedzUsuńPo tym wszystkim, jak towarzyszyła mi w tym roku w podróżach Mozart wcale się nie dziwię, że i Czekoladowy Joe chciał z Wami pływać! :))
OdpowiedzUsuń